Miasto już nie chce trzech sołectw, tylko kawałek Trepczy. Cyrk z poszerzeniem Sanoka
SANOK / PODKARPACIE. Rada Miasta Sanoka miała podjąć deklarację, że rezygnuje z przyłączenia do miasta dwóch sołectw, a chce tylko Trepczę. Radni jednak przedstawionej im przez władze miasta deklaracji nie poparli. Był remis, a to oznacza, że nie została ona przyjęta.
Dorota Mękarska
Radni mieli zjeść tę żabę, choć wcześniej podjęli uchwałę w sprawie rozszerzenia Sanoka, w której jak wół stało, że samorząd chce przyłączyć sołectwa: Bykowce, Zabłotce i część Trepczy. Okazało się jednak, że w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji podczas spotkania trójstronnego wypracowano kompromis. Minister zobowiązał gminę wiejską i miasto Sanok do podjęcia deklaracji wyrażającej współpracę w sprawie zmiany granic.
„Dialog pomiędzy naszymi gminami powinien odbywać się z poszanowaniem zasad partnerstwa przy rozstrzyganiu spraw finansowych, majątkowych, gospodarczych i wszystkich innych, które wynikną ze zmiany granic.” – napisano w deklaracji.
Zawarto w niej również modyfikację tego projektu. Ma ona polegać na rezygnacji z Bykowiec i Zabłociec, a włączeniu w granice miasta tylko części Trepczy wynoszącej 93,38 ha.
Radni nie byli zadowoleni z takiego obrotu sprawy. Jakub Osika wręcz stwierdził, że „Improwizacja jest dobra, jak jest dobrze przygotowana”.
– Rozszerzenie trwa już prawie 2 lata. Zaczynaliśmy od 10 sołectw – przypomniał Osika, mówiąc o ewolucji tego projektu. – Teraz próbuje się rękami radnych tę porażkę udokumentować – dodał, składając to na karb braki wizji rządzących naszym miastem.
Najbardziej radnych zbulwersował zapis w deklaracji, że ”Rada Miasta Sanoka oświadcza, że w toku kadencji 2018-2023 zawiesi działania w sprawie zmiany granic miasta Sanoka dotyczących obszaru Gminy Sanok”.
To propozycja nie do odrzucenia
Dał temu wyraz Grzegorz Kozak.
– Zamykamy sobie drzwi tą deklaracją – zauważył radny.
– Do tanga trzeba dwojga – starą prawdę wypowiedziała Wanda Kot, nie dostrzegając woli porozumienia ze strony gminy wiejskiej. Radna miała również spore obiekcje do ostatniego zapisu.
– Czy gmina wiejska nie przekracza swoich kompetencji? – dopytywała, przypominając uchwałę, której rada powinna się trzymać. – Nie widzę powodu, by ulegać presji gminy Sanok.
Dla radnej Kot ostatni zapis deklaracji jest „propozycją nie do odrzucenia” postawioną przez władze sąsiedniego samorządu.
Zdaniem Zofii Kordeli-Borczyk przyjmowanie deklaracji jest nieuzasadnione. Radna stanęła na stanowisku, że wójt Anna Hałas narzuciła swoją wolę władzom Sanoka. W mocnych słowach skomentowała głosowanie nad przyjęciem deklaracji.
– To tak jakby nas ktoś uderzył w twarz – stwierdziła radna, która wcześniej głosowała za rozszerzeniem Sanoka o trzy sołectwa. Podczas dalszej dyskusji nie szczędziła też władzom miasta słów krytyki, stwierdzając, że chcą odtrąbić sukces, gdy w istocie jest to porażka.
Agnieszka Kornecka-Mitadis dopytywała o okoliczności powstania deklaracji. Była ciekawa, czy jest to owoc współpracy między gminami.
Wiceburmistrz Artur Kondrat wyjaśnił, że tak jest w istocie i podobny dokument ma jutro podjąć Rada Gminy Sanok. Jasno wyartykułował, że w MSWiA oczekiwana jest taka deklaracja.
Burmistrz pływa stylem rozpaczliwym
Nie przekonały te tłumaczenia Romana Babiaka, który wypalił, że według niego taki obrót sprawy to ratowanie przez Tomasza Matuszewskiego twarzy. Radny zarzucił burmistrzowi, że jest słabym dyplomatą.
– Wycofuje się pan teraz z tego, co wcześniej deklarował – mówił. – Mnie to przypomina pływaka, którego wrzucono na głęboką wodę i pływa stylem rozpaczliwym.
Przewodniczący Andrzej Romaniak zwrócił uwagę, że przyjmując deklarację, rada nie uchyla uchwały już podjętej, a deklaracja wyraża tylko wolę współpracy.
– Nie uchybia to ani honorowi ani naszej godności – przekonywał radnych przewodniczący. – Musimy dzisiaj ten pierwszy krok do powiększenia Sanoka zrobić – dodał, nie widząc ostatniego zapisu deklaracji w tak czarnym świetle jak poprzednicy.
W podobnym tonie wypowiedział się Tomasz Matuszewski, przypominając radnych, że to uchwała jest dokumentem nadrzędnym.
– Deklaracja jest formą ustępstwa i podaniem sobie rąk – powiedział burmistrz Sanoka, który w trakcie sesji poinformował, że w środę minister przygotuje projekt rozporządzenia w tej sprawie. Trafi on do Rady Ministrów. Burmistrz wyraził nadzieję, że rozszerzenie miasta nie będzie ograniczać się tylko do Trepczy.
Sanok nie będzie ludniejszy
Radna Kordela-Borczyk miała wątpliwości, czy Rada Ministrów w sprawie poszerzenia Sanoka, będzie kierować się uchwałą, czy deklaracją. Uznała też, że temat rozszerzenia miasta ze strony Sanoka był słabo przygotowany.
– Ta deklaracja nie jest wiążąca dla nikogo – powiedziała z kolei Henryka Tymoczko, uważając, że jest ona tylko podpowiedzią.
Beata Wróbel pytała o ilu mieszkańców zwiększy się Sanok, jeśli zostanie przyłączona tylko Trepcza. Okazuje się, że można ich będzie policzyć na palcach, gdyż w na tym obszarze stoją zaledwie dwa domy.
– To w gruncie rzeczy teren przeznaczony pod instalacje SPGK – wyjaśnił wiceburmistrz.
To celowa gra?
Radny Kozak uważał, że radni powinni trzymać się uchwały, bo rozszerzenie Sanoka, nie jest „skokiem na kasę”, ale sołectwa są potrzebne Sanokowi do rozwoju.
– Tu nie chodzi o dobro miasta, ale o to, by burmistrzowi Tomaszowi Matuszewskiemu nie udało się poszerzyć Sanoka – tak przedstawiła tę sprawę Katarzyna Sieradzka, która wcześniej żarliwie wzięła burmistrza w obronę.
– To celowa gra, by się nie udało – podobnego zdania był radny Kozak.
W czasie sesji dopuszczono do głosu pełnomocnika posła Grzegorza Brauna, który powiedział, że obecna procedura jest nieprawna. Gość odniósł się też do pisma sanockich przedsiębiorców do ministra MSWiA. Jego zdaniem w piśmie są treści, które kwalifikują się do zbadania przez organa ścigania.
Deklaracja nie została przyjęta. Co na to minister MSWiA?
Na wniosek Wandy Kot, szefowej klubu PiS, przewodniczący Romaniak ogłosił 10 minut przerwy. Po przerwie doszło do głosowania. Okazało się, że radni podzielili się po równo. 9 osób była za przyjęciem deklaracji, w tym klub „Łączy nas Sanok”, Teresa Lisowska, Grażyna Rogowska-Chęć, Beata Wróbel, Bogusława Małek i Henryka Tymoczko. Pozostali radni z PiS i opozycja byli przeciw.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz