Pociągi to nie jaskółki, wiosny nie czynią, ale trasa Zagórz – Uherce odżyła (OPINIE)
ZAGÓRZ, UHERCE / PODKARPACIE. Po 11 latach wróciły pociągi na trasą Zagórz – Uherce. PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. wyłożyły 20 mln zł, by ruch odbywał się zgodnie z rozkładem jazdy. Trudno już dzisiaj przesądzać, jaki los czeka linię 108, ale być może jest to dobry prognostyk na przyszłość.
Dorota Mękarska
– I to wróciły z przytupem. Świadczy o tym frekwencja – cieszy się Jerzy Zuba, radny powiatu sanockiego i prezes Stowarzyszenia DolinaKolejowa.pl
Nie będzie kolei na południu województwa bez samorządowej koalicji
Od 26 czerwca br. przez Zagórz zaczęły jeździć weekendowe pociągi Intercity z Krakowa do Uherzec i Łupkowa oraz z Łupkowa do Krakowa. To od 11 lat pierwsze regularne połączenia na odcinku Zagórz – Uherce.
Pierwszy rozkładowy pociąg, który dotarł do Uherzec, przywiózł około 60 pasażerów.
– Przejazd po 11 latach traktuję jako bardzo dobry zwiastun trwałej i powiększającej się obecności kolei w Bieszczadach. W kontekście zapowiadanych inwestycji, takich jak kolej linowa w Solinie, czy Centrum Kultury w Ustrzykach Dolnych, nie mówiąc już o planowanym Centralnym Ośrodku Sportowym, transport kolejowy jest w Bieszczadach niezbędny, gdyż inaczej będziemy marnować czas stojąc w gigantycznych korkach samochodowych, narażając się na wypadki oraz trując środowisko spalinami samochodów – podkreśla Jerzy Zuba.
– Oczywiście to jest zwiastun, któremu bardzo daleko do rozwiązań stosowanych w praktyce kolejowej, do standardów dotyczących częstotliwości ruchu kolejowego. Obecność w trakcie tej inauguracji starosty leskiego Andrzeja Olesiuka i wójta Soliny Adama Piątkowskiego, organizującego transport busami do Polańczyka, daje mi nadzieję, że w końcu uda się zbudować samorządową koalicję, która będzie egzekwować inwestycje kolejowe i zakup taboru na potrzeby południowej części województwa.
Wójt: mieszkańcy Krakowa wybiorą Solinę
– Mamy nadzieję, że dzięki kolei uda nam się zwiększyć liczbę turystów w gminie Solina – podkreśla wójt Adam Piątkowski. – Oczekujemy, że jeśli ruszy kolejka linowa będą funkcjonować dwa kursy z Krakowa do Uherzec. Już rozmawialiśmy z przewoźnikami, którzy będą wozić turystów busami nad Solinę. Na gości będzie czekać u nas moc atrakcji, bo w Solinie powstaje nie tylko kolejka gondolowa, ale i park tematyczny na przylegającym do kolejki terenie.
Wójt nie zdradza szczegółów tego nowego projektu, by nie wyjść przed szereg, ale szczegóły niebawem zostaną ogłoszone przez inwestora na konferencji prasowej.
– Włączyliśmy się aktywnie w tę inicjatywę kolejową i dziękujemy Jerzemu Zubie i Zbigniewowi Bryndzy, naczelnikowi sekcji kolejowej PKP PLK w Zagórzu, że doszło do ponownego uruchomienia tej linii – dodaje Adam Piątkowski. – Dzięki temu mieszkańcy Krakowa będą mieć do wyboru: Zakopane albo Solina. Myślę że wybiorą Solinę.
Polskie Linie Kolejowe zainwestowały 20 mln w linię 108
– Wielkie słowa podziękowania należą się kolejarzom z zagórskiej sekcji PKP PLK w Zagórzu, którzy dołożyli wszelkich starań, by w relatywnie krótkim czasie przywrócić do funkcjonowanie odcinek linii 108 Zagórz – Uherce, nieremontowanej od kilkunastu lat – dodaje Jerzy Zuba.
– PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. wykonały niezbędne prace, m.in. poprawiające bezpieczeństwo na przejazdach kolejowo-drogowych i na moście nad Sanem. Roboty za ponad 20 mln zł finansowane są ze środków PLK – informuje Dorota Szalacha z zespołu prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. – Wymieniono ponad 4 tys. podkładów. Dokonano przeglądu i poprawy widoczności na przejazdach kolejowo-drogowych. Poprawiany jest stan mostu w Zagórzu nad Sanem, aby zapewnić rozkładową jazdę pociągów. Prace zaplanowano etapami. Wymieniono już tory na dojazdach do mostu oraz przebudowano i wzmocniono podpory obiektu. Jesienią roboty będą kontynuowane do końca roku.
Starosta leski: brak pociągów jest absurdem
– Jeśli myślimy o rozwoju najbardziej turystycznej części naszego województwa, czyli Bieszczadów, i idziemy w kierunku ekologii, to brak pociągów jest absurdem – uważa Andrzej Olesiuk, starosta leski. – To podstawa przy wciąż rosnącej liczbie turystów.
Jednak według starosty leskiego sama obecność pociągów nie gwarantuje, że goście i mieszkańcy regionu będą korzystać z tego środka lokomocji. Połączenia muszą być komfortowe, szybkie i regularne.
– To klucz do sukcesu – podkreśla Andrzej Olesiuk.
Koniczne jest też stworzenie systemu wewnętrznej komunikacji, który niestety nie działa u nas całkowicie bez zgrzytów. Pandemia pokazała, że jest on bardzo wrażliwy na zewnętrzne uwarunkowania.
– Obszar Bieszczadów musi być bardo dobrze skomunikowany, tak by turyści bez problemów mogli przemieszczać ze stacji kolejowych. To zadanie samorządów, aby taki system komunikacji stworzyć – podkreśla starosta leski.
Nasz rozmówca uważa, że nie można też zapomnieć o degradacji dróg, powodowanej przez ciężarówki wywożące drewno z Bieszczadów. Samorządy przeprowadzają remonty, a po dwóch latach drogi są z powrotem rozjeżdżone przez ciężkie samochody. Gdyby funkcjonowała kolej, dłużyca dojeżdżałaby tylko do stacji przeładunkowych, a stamtąd koleją ruszałaby w świat.
Kolej to konieczność
Ostatnie tygodni wykazały, jakie problemy występują na trasach w Bieszczady, gdy zostanie zachwiany płynny ruch samochodowy. Przez remonty na drogach wojewódzkich i „krajówce” między Leskiem a Glinnem, tworzą się kilometrowe korki. Policja rzuciła wszystkie siły w te rejony, uruchamiając nawet drony do monitorowania tras, gdyż spodziewane jest w czasie wakacji duże natężenie ruchu na drogach w Bieszczady.
– Pociągi to racjonalne rozwiązanie – dodaje starosta leski. – Za kilka lat musi być uruchomiona kolej na południu województwa, bo tereny turystyczne, takie jak Bieszczady powinny ją posiadać.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz