REKLAMA
REKLAMA

Atak niedźwiedzia na turystę w Tatrach (NAGRANIE VIDEO)

TATRY ZACHODNIE. Jak donosi profil „This Is Slovakia” na Facebooku, 24 czerwca w Tatrach Zachodnich miało dojść do ataku niedźwiedzia na turystę, który filmował zwierzę. Niedźwiedź nie oddalił się, a zaczął biec w kierunku mężczyzny. Jak czytamy w relacji, zwierzę miało przez kilka minut atakować turystę i zadać liczne rany kłute i szarpane. Broniąc się, mężczyzna kopał niedźwiedzia, rozpylił też gaz pieprzowy. Na szczęście zwierzę dało za wygraną, a rany, które odniósł mężczyzna nie okazały się groźne. W sieci krąży film z tego zdarzenia.

Do zdarzenia miało dojść 24 czerwca br. w Tatrach Zachodnich, konkretnie w okolicy Pyszniańskiej Przełęczy (Pyšné sedlo). To przełęcz położona w głównej grani Tatr. Przebiega tam granica polsko-słowacka. Od strony słowackiej przełęcz łączy się z Doliną Kamienistą, natomiast od strony polskiej z Doliną Pyszniańską.

Profil „This Is Slovakia” na Facebooku zamieścił relację słowackiego turysty, który miał przeżyć atak niedźwiedzia.

We wpisie zamieszona jest relacja mężczyzn, który filmował zwierzę. Niedźwiedź nie oddalił się, a zaczął biec w kierunku mężczyzny. Jak czytamy w relacji, zwierzę miało przez kilka minut atakować turystę i zadać liczne rany kłute i szarpane. Broniąc się, mężczyzna kopał niedźwiedzia, rozpylił też gaz pieprzowy. Na szczęście zwierzę dało za wygraną, a rany, które odniósł mężczyzna nie okazały się groźne. W sieci krąży film z tego zdarzenia.

screen z filmu

Tekst przetłumaczono z języka słowackiego.

Tatry Zachodnie – 24 czerwca – dolina Kamienista. O szóstej rano wkraczam do Dumnego Siodła. Po drodze zauważam znaki niedźwiedzi, odciski stóp i oznaczenie drzew. Spotykam grupę ludzi z którymi rozmawiam i zapisuję numery telefonów, żebym mogła dać znać czy zobaczę niedźwiedzia. Mówię ok, to rozsądne i nie przestawaj. Po drodze podziwiam piękno przyrody tutaj, gdyż jestem tu pierwszy raz. Prawie w siodle, więc chyba zjem drinka i zobaczę, jak mi pójdzie. Widzę stado rumianków na wzgórzu. Kolejna grupa czterech turystów przechodzi obok mnie i widzę niedźwiedzia nadjeżdżającego ze szczytu Polski. Wciąż myślę sobie jak wspaniale byłoby go sfilmować w tak pięknym górskim otoczeniu. I tak było. Wciąż próbuję się dodzwonić tak jak obiecałem do grupy z którą już straciłem kontakt wzrokowy. No bez powodzenia, nie ma sygnału. Filmowałem niedźwiedzia pasącego się nad strumieniem przez jakieś 20 minut, ale zbliżył się i nawet mnie zauważył, ale szedł dalej. Kiedy jest około 50 metrów ode mnie, wstaję i próbuję iść dalej, żeby nie stanęło mi to na drodze. Nagrał mnie wtedy i myślałam, że nagram jak ucieka ale wszystko było inne. Nie poddał się, ale biegnie w moją stronę. Do tej pory byłem stosunkowo spokojny, mam spray chyba i też skorzystam. I ja też z tego korzystałem. Niedźwiedź atakuje i dostaje bezpośrednie trafienie sprayem jak najbardziej. Spray jest ale spryskiwany i chyba nie pomaga, hałasu też nie zrobię. Idę pobiegać. Po pięciu krokach potknę się i upadam na ziemię. Już kopnął mnie w nogę, szybko się odwracam, próbuję ją kopnąć stopami, gdy ona mnie atakuje, rozdziera ubrania. Nawet nie zliczę ile kopnięć dostał do głowy ale to jeszcze nie koniec! Próbuję budować i wierzę, że mam nadzieję, że spray będzie musiał zadziałać za minutę. Uruchomiłem to i działa. Ale moje nogi są niesamowicie ciężkie i po kilku metrach spadam z powrotem na ziemię. Ona jest znowu ze mną. Już podświadomie wyobrażam sobie jak skończył facet z Polany. Muszę, muszę wytrzymać! Atak trwa od dwóch minut. Słabo – łapie za oddech. Niedźwiedź próbuje mnie ugryźć, a jego pazury powodują u mnie zadrapania i ugry Rozdzieram go na strzępy, on kręci się wokół mnie i atakuje. Kopnij go ciągle w głowę. Niech to się już skończy! Niech to się skończy! Nie mam siły! Nie mogę sobie poradzić… Muszę! Muszę nadążyć za tym! Schylę się ze stoku i mocno kopnę. Nie wiem ile razy go uderzyłam a on się zwinął i w końcu się wycofa i ucieka. Trwało to wieczność! Mam na sobie krew. Sprawdzam, czy nie ma żadnych obrażeń. Nie, nie mam ze mną nic złego. Kilka zadrapań i ugryzień. Prawdopodobnie też został ranny. Zaraz zwymiotuję. Łapię za oddech. Ja żyję. Siedzę jeszcze kilka minut, oddycham i myślę o tym, co się właściwie stało. Rozglądam się i ze strachem idę po aparat i plecak. Znowu wymiotuję. Bardzo ostrożnie idę doliną. Ani duszy, tylko niektórzy ludzie na wzgórzu… Myślę o tym, co się naprawdę stało. Sprawdzam kieszenie, czy coś nie zgubiłem i znajduję ubezpieczenie natryskowe. Cóż, czasu było mnóstwo. Spray wcale nie pomógł, mimo że niedźwiedź dostał pełną, dobrze mierzoną dawkę… Przeżyłem to.

źródło, video: „This Is Slovakia” – Facebook

30-06-2022

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)