REKLAMA
REKLAMA

SANOK. Sól drogowa do końca roku. SPGK: Finalizujemy kolejne dostawy

SANOK / PODKARPACIE. Kilka dni temu informowaliśmy o niepokoju związanym z możliwym deficytem soli drogowej w sezonie zimowym. Embargo na ten surowiec, wprowadzone po wybuchu wojny w Ukrainie skomplikowało proces zaopatrywania się w sól przez firmy i instytucje odpowiedzialne za zimowe utrzymanie dróg. Otrzymaliśmy odpowiedzi na nasze pytania zadane w Sanockim Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej. Jak się dowiadujemy, w Sanoku soli drogowej do końca roku na pewno nie zabraknie. W najbliższych dniach spodziewane są kolejne dostawy, które pomogą zabezpieczyć odpowiednią ilość mieszanki do końca sezonu zimowego.

O problemie z dostawami soli drogowej, o którym rozpisywały się ogólnopolskie media informowaliśmy tutaj:

Czy w zimie zabraknie soli do posypywania dróg? Jak jest w Sanoku? (ZDJĘCIA, ANKIETA)

Temat potencjalnych problemów z zabezpieczeniem odpowiedniej ilości soli drogowej w nadchodzącym sezonie zimowych nagłośnił poseł KO Jacek Protas. Złożył w tej sprawie interpelację podając, że „firmy zajmujące się sprowadzaniem soli drogowej do Polski szacują, że w najbliższym sezonie zimowym 2022/2023 może zabraknąć na polskim rynku od 500 do 800 tys. ton soli”.

O stany magazynowe zapytaliśmy w SPGK. To właśnie Zakład Dróg Miejskich Sanockiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej na zlecenie Gminy Miasta Sanoka zajmuje się zimowym utrzymaniem prawie 300 ulic miejskich o łącznej długości blisko 90 km.

Na podstawie średniej z kilku ostatnich sezonów zimowych można przyjąć, że zapotrzebowanie na sól drogową wynosi około 150 – 160 ton. Na dzień dzisiejszy posiadamy zapas ok. 300 m 3 gotowej mieszanki piaskowo-solnej, co przy standardowych opadach śniegu zabezpiecza zimowe utrzymanie dróg do końca 2022 r. – przekazuje nam Krzysztof Jarosz, prezes zarządu w Sanockim Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej Sp. z o.o.

Podczas poprzednich sezonów zimowych, stany magazynowe mieszanki były uzupełniane na bieżąco.

Z uwagi na fakt mocnego wzrostu cen soli tj. z 290 zł w roku 2021 do około 700 zł za tonę w chwili obecnej oraz ze względu na trudną sytuację na rynku surowców związaną z konfliktem zbrojnym na Ukrainie, a co za tym idzie, wprowadzonym embargo na sól drogową, dostawcy nie są w stanie zagwarantować zarówno dostępności jak i stabilności ceny w „wysokim sezonie”. W związku z tym, podjęliśmy działania związane z przygotowaniem dodatkowych miejsc magazynowych do składowania soli, aby zabezpieczyć cały sezon – zaznacza Krzysztof Jarosz, szef SPGK.

Obecnie SPGK jest na końcowym etapie postępowania na zakup soli drogowej i prowadzi negocjacje z wybranym dostawcą, który ma dostarczyć mieszankę najpóźniej do 10 października 2022 roku, tj. przed sezonem zimowym.

Jak zapewniają przedstawiciele SPGK, przed każdym sezonem cały sprzęt znajdujący się w dyspozycji Zakładu Dróg Miejskich jest poddawany konserwacji, aby był gotowy do użycia. W dyspozycji są 3 pługopiaskarki, 2 ciągniki rolnicze z oprzyrządowaniem, koparko-ładowarki i ładowarki przystosowane do zimowego utrzymania dróg.

grafika poglądowa


Przypomnijmy.

Temat potencjalnych problemów z zabezpieczeniem odpowiedniej ilości soli drogowej w nadchodzącym sezonie zimowych nagłośnił poseł KO Jacek Protas. W swojej interpelacji skierowanej do ministra infrastruktury oraz ministra spraw zagranicznych zaznaczył, że w czerwcu br. Rada Unii Europejskiej objęła sankcjami producenta soli kopalnię OJSC Belaruskali Białoruś, która w sezonie zimowym 2021/2022 eksportowała do Polski 300 tys. ton soli drogowej. Drugim znaczącym eksporterem soli drogowej do Polski były kopalnie Artiomsol z obwodu donieckiego. W związku z tym parlamentarzysta zwrócił uwagę na obawy firm zajmujących się sprowadzaniem surowca do kraju.

Jacek Protas. Foto: Sejm RP

Firmy zajmujące się sprowadzaniem soli drogowej do Polski szacują, że w najbliższym sezonie zimowym 2022/2023 może zabraknąć na polskim rynku od 500 do 800 tys. ton soli. Taka sytuacja może doprowadzić do trudnych warunków drogowych i narazić Polaków na ogromne niebezpieczeństwo – czytamy w interpelacji posła Protasa.

Na pytania zawarte w interpelacji odpowiedział Piotr Wawrzyk, sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Zaznaczył on, że polscy przedsiębiorcy mogą zwracać się do Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu w sprawie pozyskiwania informacji nt. alternatywnych wobec Białorusi i Rosji rynków pozyskiwania ważnych dla potrzeb polskiej gospodarki towarów, w tym soli drogowej.

Piotr Wawrzyk. Foto: Serwis Rzeczypospolitej Polskiej

Z analiz przekazanych do MSZ przez MRiT wynika, że łącznie w kategorii sole (CN 2501) w 2021 roku Polska importowała 1 123 615 ton. Dużą część w tym zakresie stanowi jednak sól do przeróbki przemysłowej (CN 2501 0031, 29%) oraz sól spożywcza (CN 2501 0091, 6,4%). Jako sól drogową można traktować kategorię „sole denaturowane lub do celów przemysłowych (włącznie z oczyszczaniem), innych niż konserwowanie lub przygotowanie artykułów spożywczych dla ludzi i zwierząt” (CN 2501 0051, 1,3% udziału) oraz przynajmniej częściowo kategorię „pozostałe” (CN 2501 0099, można to traktować jako sól przemysłowo-drogową, udział 63,3%). Głównymi kierunkami importu soli do Polski były Niemcy (36% w 2021 r.), Ukraina (32%) i Białoruś (30%). Z Białorusi do Polski w 2021 roku sprowadzono łącznie około 333 tys. ton soli, a z Ukrainy – ok. 354 tys. ton. Jednak jest to wielkość obejmująca nie tylko sól drogową, ale też inne rodzaje soli, w tym także sól przemysłową. Alternatywy dla importu soli drogowej i przemysłowo-drogowej z Białorusi i Ukrainy należy szukać blisko Polski. Decydują o tym względy logistyczne, problem z dokładnym zabezpieczeniem soli, która jest produktem silnie higroskopijnym, co w przypadku zbyt długiego czasu dostawy powoduje, że się zbryli – pisze Piotr Wawrzyk z MSZ.

zdjęcie poglądowe

Problem z dostępnością, przynajmniej na ten moment jednak najwyraźniej jest. Pokazują to ceny rynkowe, za które można nabyć sól drogową. Można znaleźć oferty za około 700-750 zł za tonę. Jak podkreślają specjaliści, to nawet trzykrotnie więcej niż rok temu! A to nie koniec. Szacuje się, że w kolejnych dniach i tygodniach, cena ta może dobić do 800 zł za tonę.

Tymczasem kilka dni temu do sprawy odniosła się GDDKiA podając, że ich magazyny są niemal pełne, a ilość zgromadzonej soli przewyższa potrzeby związane z zabezpieczeniem całego sezonu zimowego.

W sezonie 2021/2022 na drogach zarządzanych przez GDDKiA zużyto 345 887,47 ton soli. To wynik nieznacznie większy niż średnia z lat 2012-2021, która wynosi 343 032 ton soli na sezon zimowy. Obecnie w magazynach na sezon 2022/2023 mamy zabezpieczone 392 424,94 ton soli! Czy zestawiając te liczby ze sobą, można stwierdzić niedobory czy też sytuację alarmową? Zdecydowanie nie! – czytamy w komunikacie GDDKiA.

foto: GDDKiA

Stany magazynowe są nadal powiększane.

W ramach aktualnie trwających postępowań przetargowych środki do usuwania śliskości zimowej będą nadal sukcesywnie uzupełniane w celu należytego zabezpieczenia, zbliżającego się sezonu zimowego. Na podstawie prowadzonych postępowań przetargowych kupujemy sól od polskich firm, tj. Kopalni Soli Kłodawa oraz KGHM Metraco. W części województw sól kupowana jest samodzielnie przez wykonawców zimowego utrzymania, którzy pozyskują sól również z innych źródeł – informuje GDDKiA.

27-09-2022

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Komentarze wyróżnione:
(zarejestrowanych czytelników)

Miætek2022-09-27 23:49:43
0 0
Przestańcie w końcu sypać solą drogi. Jak ktoś nie potrafi jechać po śniegu to niech odda prawo jazdy. Od soli tylko blacha gnije ! W Norwegii jakoś nie solą i jeżdżą. Tylko w PL są kierowcy - pierdoły.
Odpowiedz
Pokaż więcej komentarzy (0)
Pokaż więcej komentarzy (0)