REKLAMA
REKLAMA

Marek Strzyżowski zakończył karierę

SANOK / PODKARPACIE. Jedną z tych najważniejszych sportowych decyzji w życiu podjął hokeista, wychowanek sanoczan Marek Strzyżowski. Popularny „Fryzjer” zdecydował się zakończyć swoją karierę.

Według statystyk podawanych przez portal hokej.net, „Fryzjer” w Polskiej Hokej Lidze rozegrał ogółem 542 spotkania, w których strzelił 120 bramek i zanotował 156 asyst. Na ławce kar spędził 840 minut.

– Zbierałem się na to od dłuższego czasu i wspólnie z moją cudowną małżonką podjęliśmy decyzję o zakończeniu sportowej przygody czy kariery, zwał jak zwał. Niestety, ale nie do końca z własnej woli, lecz przez realia organizacyjne, jakie panują w niektórych klubach w naszym kraju musiałem zejść ze sceny przedwcześnie. Nie miałem już motywacji, a przecież jeżeli coś robić, to trzeba robić to na 100 procent – napisał na FB, Marek Strzyżowski.

„Z sanockim klubem sięgnął po dwa mistrzowskie tytułu i dwa Puchary Polski. W latach 2016-2019 występował w ekipie Tauron GKS-u Katowice, z którym zdobył srebrny i brązowy medal” – czytamy na portalu hokej.net.

– Dziękuję szczerze wszystkim zawodnikom, kolegom z drużyn, z którymi mogłem tworzyć kolektyw, trenerom, z którymi miałem przyjemność pracować i oczywiście wszystkim kibicom z całego kraju nawet tym, co byli przeciwko, ale zawsze mnie tym motywowali do lepszej gry i tym wiernym fanom którzy wspierali zawsze głośnym dopingiem i nawet dzisiaj leczą dobrym słowem. Będzie mi Was brakować. Pozdrawiam, Fryzjer – napisał w mediach społecznościowych.

Dziękujemy!

Na zdjęciu Marek Strzyżowski. fot. Tomasz Sowa. Arch. redakcji.

03-01-2023

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Komentarze wyróżnione:
(zarejestrowanych czytelników)

rodzina ważniejsza brawo!2023-01-04 10:40:07
0 0
Dzięki Marek za całe serce włożone w hokej i w STS! Często dawałeś radość z bramek a nierzadko jeszcze większą z bójek na tafli :D
Odpowiedz
Pokaż więcej komentarzy (0)
Pokaż więcej komentarzy (0)