REKLAMA
REKLAMA

Ostatnie wycieczki i uroczyste podsumowanie „Na Wypale”!

SANOK / PODKARPACIE. Zarząd Oddziału PTTK „Ziemia Sanocka” w Sanoku wraz z Zarządem Koła Przewodników PTTK w Sanoku serdecznie zapraszają na ostatnią w tym roku wycieczkę z cyklu W NIEDZIELĘ ZA MIASTO Z PRZEWODNIKIEM PTTK. Będą to ostatnie tegoroczne wycieczki z cyklu. UWAGA! Wszystkie wycieczki zaplanowane są na SOBOTĘ! Po nich nastąpi uroczyste podsumowanie. Szczegóły na plakatach!

Przewodnik Stanisław Sieradzki: zapraszam na wycieczkę w malownicze tereny, położone na pograniczu Beskidu Niskiego i Bieszczadów, w dorzeczu rzeki Osławicy. Na początku naszej wycieczki, obejrzymy pomnik przyrody nieożywionej, jakim jest wodospad na rzece Dołżyczka, a następnie wędrować będziemy bardzo ciekawym pod względem krajobrazowym i przyrodniczym odcinkiem szlaku przez szkółkę leśną Nadleśnictwa Komańcza, aby później przejść odkrytym i widokowym grzbietem Kowalówki (616 m), a na zakończenie zejść do Radoszyc, do nowego Ekomuzeum Węgla Drzewnego „Na Wypale”. Na miejscu obejrzymy pokazowy wypał węgla drzewnego, po którym odbędzie się wspólne ognisko z pieczeniem kiełbasy i uroczyste zakończenie wraz z podsumowaniem cyklu imprez „W niedzielę za miasto z przewodnikiem PTTK”. Na pewno nie zabraknie śpiewu i dobrej zabawy.


Przewodnik Wiesław Sternik: zapraszam na ostatnią tegoroczną rowerową wycieczkę w ramach cyklu „ w niedzielę za miasto z przewodnikiem PTTK”. Trasa naszego przejazdu będzie prowadziła malowniczą doliną rzek Sanu, Osławy i Osławicy. Po drodze zobaczymy wybrane świątynie obrządku łacińskiego oraz wschodniego, poznamy historię przygranicznych Radoszyc oraz tradycje wypału węgla drzewnego na pograniczu Bieszczadów i Beskidu Niskiego.


Przewodnik Mirosław Sworst: na zakończenie wakacyjnych kajakowych przygód zapraszamy do nietypowego spływu wokół wszystkich trzech stałych wysp na Jeziorze Solińskim. Kiedyś szczyty gór, dziś niedostępne z lądu. Każda inna i niezwykła: największa i nowoczesna Energetyk, Zajęcza znana z legend i bajek żeglarskich oraz najbardziej oddalona… niczym twierdza trudna do zdobycia, piękna wyspa Skalista.

Organizator zastrzega sobie prawo zmiany trasy wycieczki, jej skrócenia lub odwołania wyjazdu w przypadku niesprzyjających  warunków atmosferycznych lub innych przyczyn niezależnych.


W kalendarzu już wrzesień, a cykl wycieczek „niedziela za miastem” wciąż trwa.  Nie zwalniamy tempa i zabieramy mieszkańców Sanoka oraz okolic na kolejną wycieczkę.

3 września uczestnicy wraz z przewodniczką Urszulą Wałachowską wybrali się na wędrówkę pasmem Żukowa. Prognozy pogody straszyły od kilku dni deszczem i burzami.

Trochę mieliśmy obawy, czy uczestnicy nie zrezygnują z powodu pogody, jednak na zbiórce pojawiły się wcześniej zapisane 33 osoby.
W komplecie ruszyliśmy Wielką Obwodnicą Bieszczadzką w stronę Ustrzyk Dolnych. Po dotarciu do Ustianowej, za oknem wciąż świeciło słońce, w doborowych humorach ruszyliśmy na szlak.

Już na początku udało się nam wypatrzeć pomnik legendarnego Biesa, prawie 2 tonową rzeźbę nawiązującą do legendy o Biesach i Czadach. Po krótkiej sesji ruszyliśmy ścieżką spacerową (zielony szlak) na szczyt Holica. Podejście trwało ok 1h. Po dotarciu na szczyt okazało się, że meteorolodzy mieli rację, nadciągnęła mgła, zaczął padać deszcz a w oddali było słychać grzmoty. Została podjęta decyzja o odpoczynku pod wiatą i dalszej obserwacji pogody.

Po chwili jednak przestał padać deszcz, a wiatr rozgonił chmury! Tak, wtedy można było nacieszyć oko widokami. Ze szczytu Holicy można obserwować m.in. odległe szczyty Połonin czy Zalew Soliński. Korzystając z okienka pogodowego weszliśmy na wieżę widokową, która niedawno została oddana do użytku turystom. Ma ona 35 m wysokości a do pokonania aż 173 schody.

Warto jednak było wdrapać się na samą górę  – widoki rekompensują wszystko! Nasze szczęście jednak zaczęło się kończyć i w oddali dostrzegliśmy zbliżający się deszcz. Nie zniechęceni pogodą ruszyliśmy grzbietem pasma Żukowa, a deszcz powoli docierał do nas. Trasa skręcała do Równi, a zejście było dość stromym grzbietem. Po ulewnym deszczu, mieliśmy okazję sobie przypomnieć co to jest „bieszczadzkie błotniste spa”. Zejście trwało ok 1h, a gdy dotarliśmy już do Równi, ponownie zaświeciło słońce. To było okazja do wysuszenia, odpoczynku i deklaracji, że jeszcze trzeba tutaj wrócić.

Kolejno udaliśmy się do Cerkwi (obecnie Kościół Rzymskokatolicki), która uważana jest za najpiękniejszą świątynię w Bieszczadach. Ostatnim punktem wycieczki były Ustrzyki Dolne, gdzie uczestnicy mieli okazję skorzystać z czasu wolnego.  To była okazja by coś zjeść, napić się czy pospacerować.

Wycieczkę można zaliczyć do udanych, pogoda płatała nam figle, jednak my nie daliśmy się! Wycieczka na Pasmo Żuków uświadomiło nam, jak wiele mamy pięknych, nieoczywistych miejsc w Bieszczadach.

Dziękuję za wspólne wędrowanie – przewodniczka Ula

materiały nadesłane

07-09-2023

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)