Debata kandydatów na burmistrza Sanoka. Dobra, ważna, pożyteczna (VIDEO, ZDJĘCIA)
SANOK / PODKARPACIE. Dzięki portalowi regionalnemu eSanok.pl, we wtorek, 26 marca, odbyła się debata kandydatów na burmistrza Sanoka w nadchodzących wyborach samorządowych. Można powiedzieć, że zakończyła się sukcesem. Świetnie przeprowadzona, towarzyszyła jej bardzo kulturalna atmosfera. A co najważniejsze, uczestniczyli w niej wszyscy kandydaci, w kolejności alfabetycznej: Grzegorz Kozak (KWW Prawo i Sprawiedliwość), Tomasz Matuszewski (KWW Łączy nas Sanok), Sławomir Miklicz (KWW Demokraci Ziemi Sanockiej) i Ewa Sieradzka (KWW Nasze Miasto Sanok). Realizację techniczną sprawowała Grupa Media Art.
Debatę, prowadzoną przez związanych z eSanok.pl: Justynę Żuczek i Tomasza Sokołowskiego, rozpoczęła krótka prezentacja kandydatów, po czym z marszu przystąpiono do pytań przygotowanych przez dziennikarzy. Na rozgrzewkę zapytano – jakie rozwiązania zaproponowałby pan(i) jako przyszły burmistrz w miejskich przychodniach zdrowia, aby na wizytę u lekarza rodzinnego nie trzeba było czekać tydzień?
Ewa Sieradzka potwierdziła, że temat traktowany jest po macoszemu, a sanockie przychodnie bardzo podupadły. Rozwiązanie widziałaby w połączeniu miejskich przychodni z SP ZOZ (jak drzewiej bywało) i w usprawnieniu systemu rejestracji. Sławomir Miklicz wprowadziłby elektroniczny rejestr zapisów do lekarza. Dostęp do nich poprawiłoby wprowadzenie mobilności lekarzy między przychodniami. Tomasz Matuszewski uzdrowiłby sytuację poprzez stypendia fundowane przyszłym lekarzom. Nowinką w tej branży byłyby stałe dyżury lekarskie, stomatologiczne i dietetyczne w szkołach.
Znacznie większy ciężar gatunkowy miało pytanie o działaniach, które przyniosłyby obniżenie kosztów życia mieszkańcom.
Grzegorz Kozak wskazał trzy obszary, które drenują kieszenie sanoczan. Są nimi zbyt wysokie opłaty za ciepło, wodę i za odbiór odpadów. Decydują o tym głównie duże straty ciepła na przesyle, ogromne ubytki wody „po drodze” do odbiorców (sięgające 50%) i brak szczelności w systemie płatności za śmieci. I tym właśnie, zająłby się, gdyby wybrany został burmistrzem. Ewa Sieradzka wytknęła obecnym włodarzom brak gospodarności, co doprowadziło do tak wysokich opłat. Za niewybaczalny błąd obecnego burmistrza uznała brak renegocjacji umowy z krośnieńskim odbiorcą sanockich odpadów. Wyraziła przekonanie, że jako burmistrz obniżyłaby koszty we wszystkich tych elementach. Działania zmierzające ku temu zapowiedział także Tomasz Matuszewski. Cenę ciepła obniży oddany przed kilkoma dniami do użytku kocioł na biomasę, a wykorzystanie wodoru do ogrzewania wody w niedalekiej przyszłości jeszcze poprawi te relacje. Sławomir Miklicz bardzo krytycznie ocenił zaproponowane przez władzę wykonawczą i uchwalone przez radę miasta wysokie wzrosty kosztów za ciepło, wodę i śmieci. Cena podgrzania wody w Sanoku wzrosła aż o 100 procent! Uznał, że te przyrosty mogły i powinny być zdecydowanie niższe. Jego zdaniem pilnie potrzebne są systemowe rozwiązania. Ewa Sieradzka z nieukrywanymi obawami odniosła się do zaangażowania Sanoka w projekt wodorowy, a wprowadzenie majątku miasta do spółek niewiadomego pochodzenia z nim związanych uznała jako co najmniej ryzykowny.
Trzecie pytanie zaczęło się od stwierdzenia, że Sanok potrzebuje swojej tożsamości. W którym kierunku chciałby pan(i) rozwijać miasto?
Sławomir Miklicz rozpoczął temat od wyrażenia braku zrozumienia, dlaczego zrezygnowano z promowania marki „Sanok – miasto kultury”. Jego zdaniem, Sanok ma wszystko, aby stać się turystyczną „perłą Podkarpacia”, aby turystyka była kołem zamachowym rozwoju Sanoka. Za ważną uznał współpracę ze stolicą województwa, Rzeszowem, który uznawany jest w skali kraju jako stolica innowacji. Przy dobrej współpracy, nasze miasto mogłoby bardzo wiele skorzystać. Tomasz Matuszewski skupił się na podjętych i realizowanych zadaniach, które zadecydują o tożsamości i rozwoju Sanoka. Wymienił tu: rozwój budownictwa mieszkaniowego, infrastruktury drogowej, czy przygotowywanie terenów dla potencjalnych inwestorów. Wspomniał o powstającej galerii handlowej „Brama Bieszczadów”, a także o rozpoczętej budowie mostu przez San w Sanoku, który połączy dwa sanockie muzea. – To są konkrety, już realizowane, nie mrzonki – stwierdził. Grzegorz Kozak uznał, że Sanok ma już swoją tożsamość i nie trzeba jej budować. Jego marką są dwie liczące się nie tylko w kraju firmy: „Sanok Rubber” i „Autosan”, którym trzeba stworzyć warunki, aby mogły się rozwijać. Wysoką markę posiada sanocka kultura, a o jej dalszy rozwój winny zadbać współpracujące ze sobą samorządy. Wytknął T. Matuszewskiemu, że dwa budowane budynki komunalne na pewno nie są miarą rozwoju Sanoka. Zdaniem Ewy Sieradzkiej, rozwój Sanoka winien być zrównoważony. Niezbędne są ulgi, które zachęcałyby przedsiębiorców i handlowców do działania. Trzeba lepiej promować miasto jako takie, sport, kulturę. Trzeba umieć wykorzystać fakt, że Sanok jest bramą Bieszczad.
I ostatnie z pytań dziennikarskich: jakie będą Pana(i) trzy konkretne działania podjęte w pierwszych 100 dniach burmistrzowania?
Sławomir Miklicz na pierwszy ogień wziąłby się za ustabilizowanie finansów, zrównoważenie budżetu i uwolnienie środków na wkład własny do programów unijnych, przygotowanie i wprowadzenie programu naprawczego i przeanalizowanie wysokości opłat za ciepło, wodę i śmieci. Dokonałby zmian w radach nadzorczych spółek miejskich, wprowadzając na miejsca zajmowane przez przybyszów własny kapitał ludzki. Z marszu ogłosiłby konkurs na nowy, zielony Rynek. Do szerokiej współpracy zaprosiłby sąsiadów, włodarzy województwa, proponując im partnerstwo. Na zdecydowanie wyższym poziomie postawiłby promocję Sanoka, rezygnując z promocji burmistrza i likwidując funkcjonujące w urzędzie „studio nagrań”. Tomasz Matuszewski, niejako w odpowiedzi na ironiczny wątek promocyjny stwierdził krótko, że mieszkańcy muszą na bieżąco widzieć ciągłość realizowanych inwestycji. W pierwszych 100 dniach urzędowania zająłby się w pierwszej kolejności działaniami, które pozwoliłyby obniżyć koszty życia mieszkańców. Grzegorz Kozak zająłby się finansami miasta, zlecając ich audyt, a także zrewidowałby realność planów wodorowych. – Miasto winno generować przychody, nie straty – stwierdził. Przeanalizowałby celowość, a następnie wdrożyłby w życie połączenie dwóch miejskich spółek: SPGK i SPGM. W krótkim czasie doprowadziłby do przywrócenia czystości w mieście, zadbawszy także o stan elewacji budynków komunalnych. Krytycznie o mieście wypowiedziała się Ewa Sieradzka, stwierdzając, że Sanok jest bardzo zaniedbany i kuleje w każdym aspekcie, gdy tymczasem burmistrz Matuszewski biega po nim z wiaderkiem i szuka wodoru.
W dalszej części debaty organizatorzy zaproponowali każdemu z uczestników zadanie jednego pytania do konkretnego kontrkandydata.
Zgodnie z losowaniem rozpoczął Sławomir Miklicz, stwierdziwszy, że burmistrz T. Matuszewski „skłócił nas ze wszystkimi, z gminami, z starostwem”. I zapytał, gdzie są dzisiaj politycy, którzy tak wspierali pana burmistrza: europoseł Poręba, premier Morawiecki, minister Jedynak. Co się stało, że się od niego odwrócili i nagle zniknęli? Pytanie to skierował do p. Grzegorza Kozaka, członka Prawa i Sprawiedliwości. W odpowiedzi usłyszał, że rząd PiS wspierał Sanok, że dzięki niemu do Sanoka wpłynęło wiele milionów złotych. Nie odniósł się natomiast do wątku polityków i ich obecnych związków z burmistrzem T. Matuszewskim, uznając, że nie jest to pytanie do niego, lecz do burmistrza. Ewa Sieradzka z kolei swoje pytanie zaadresowała właśnie do Tomasza Matuszewskiego pytając, dlaczego nie dotrzymał swej obietnicy wyborczej w sprawie przywrócenia w sanockim szpitalu oddziału ginekologiczno-położniczego. W odpowiedzi usłyszała, że podejmował starania, rozmawiając z dyrektorem SPZOZ w Sanoku i z starostami powiatów: bieszczadzkiego i leskiego w tej sprawie. Okazało się jednak, że w międzyczasie z Sanoka odeszli lekarze specjaliści, że szpital nie ma odpowiedniej infrastruktury, więc nic nie mógł zrobić. Wypowiedź ta spotkała się z kontrą, a było nią pismo dyrektora SP ZOZ, w którym ten stwierdza, że burmistrz Matuszewski nie zwracał się do niego w tym temacie. W podobnym duchu utrzymane było pytanie Grzegorza Kozaka, który także wywołał do odpowiedzi T. Matuszewskiego, pytając: jak się pan czuje jako burmistrz, który nie wywiązał się z obietnic wyborczych. – Pański program wyborczy z 2018 roku ma się nijak do tego, co pan zrobił – usłyszał zarzut. Odpowiadając nań, burmistrz Matuszewski stwierdził, że życie przyniosło wiele zmian, jednak jest on dumny z tego, co udało mu się osiągnąć. Wśród tych dokonań jest wiele elementów, które służą rozwojowi miasta, choćby duża liczba inwestycji drogowych oraz podjęta realizacja budowy mieszkań.
W ostatnim fragmencie debaty każdy z kandydatów mógł powiedzieć coś od siebie, zachęcić wyborców do oddania głosu na swoją kandydaturę. Tomasz Matuszewski stwierdził, że miasto w ostatniej kadencji podjęło wiele wyzwań i może się pochwalić konkretnymi dokonaniami. Mówił o kontaktach z mieszkańcami, o cyklicznych spotkaniach organizowanych w każdej dzielnicy. Swą „minutę” zakończył słowami: – Sanokowi oddałem dłonie do pracy, ale i serce. Ewa Sieradzka zdementowała plotki, jakoby utożsamiała się z pewną partią polityczną. Stwierdziła, że rozmawia z ludźmi i widzi jak duże są zaniedbania. Swój zarzut w tej kwestii zawarła w słowach: – Łączy was tylko kłótnia i własne ego! Wystąpienie zakończyła zapewnieniem, że to ona jest najlepszym kandydatem na stanowisko burmistrza miasta. Sławomir Miklicz zapewnił, że wie co zrobić, żeby miasto było lepszym miejscem do życia. – Tym panaceum będzie realizacja programu wyborczego, który zbudowany został w oparciu o rozmowy z mieszkańcami. Tej współpracy z nimi zabrakło obecnym włodarzom Sanoka – stwierdził. Jednym z przykładów jest duża inwestycja mostowa, podjęta bez konsultacji z mieszkańcami. Jeśli zostanę burmistrzem, mój gabinet będzie dla nich otwarty, a ich głos będzie dla mnie ważny. Słowa: sprawię, że sanoczanie zaczną się dobrze czuć w swoim mieście! zabrzmiały ciepło i wiarygodnie. Na koniec głos zabrał Grzegorz Kozak. W nawiązaniu do wątku politycznego stwierdził: – Jestem członkiem PiS-u i nie wstydzę się tego. Od 23 lat pracuję w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie, stąd wiem, jak rozwiązywać problemy ludzkie. Jako społeczny działacz rady dzielnicy, widzę ogromne pole do dialogu, współpracy i rozwoju, czego obecne władze miasta nie chciały dostrzec i wykorzystać. – „Sanok to dobro wspólne. Proszę o głos. Nie zawiodę! – zakończył swój udział w debacie Grzegorz Kozak.
Debata, zorganizowana przez portal regionalny eSanok.pl, miała charakter historyczny, gdyż była pierwszą w grodzie Grzegorza, do jakiej doszło. Godnym podkreślenia jest też fakt, że uczestniczyli w niej wszyscy kandydaci. Z informacji, jaką otrzymaliśmy, dowiedzieliśmy, że na żywo oglądało ją ponad tysiąc odbiorców. Każdy kolejny dzień przynosi wzrost tej liczby, co świadczy o stałym zainteresowaniu. Zapewne zapytacie Państwo: kto wygrał tę debatę? I tu nie mam dla Państwa dobrej wiadomości. Nie dowiecie się tego ode mnie. Przeczytajcie tę relację, obejrzyjcie debatę na portalu i sami wyciągnijcie z tego wnioski. Na koniec prośba: idźcie Państwo do wyborów! Oddajcie głos na swoich kandydatów. Czyniąc to, już w tym momencie zadecydujecie jaki będzie Sanok najbliższych lat, jak będzie się Wam w nim żyło. Skorzystajcie z tego prawa!
Marian Struś
źródło: materiały nadesłane
AUTOR ZDJĘĆ W GALERII: BB-Fotostudio Artur Mycio
DEBATA WYBORCZA KANDYDATÓW NA BURMISTRZA SANOKA
Prowadzenie
Justyna Żuczek
Tomasz Sokołowski
Realizacja
eSanok.pl
Realizacja techniczna
Grupa Media Art
Redakcja
Mateusz Pniewski
Organizacja
Tomasz Sokołowski
Miejsce nagrania
Sala Bankietowa Hotelu WIKI Sanok
eSanok.pl
2024
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Komentarze kandydatów zebrane zaraz po debacie! (VIDEO)
Zdjęcia z historycznej debaty wyborczej kandydatów na burmistrza Sanoka! (OBSZERNA GALERIA)
DEBATA WYBORCZA! Oglądaj tutaj! (NA ŻYWO)
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz