REKLAMA
REKLAMA

Sanoczanin ukończył podwójnego IRON MANa. 7,6 km pływania, 360 km rowerem, 84km biegu (ZDJĘCIA)

SANOK, BOLESŁAWIEC / PODKARPACIE. W dniach 30-31 sierpnia w Bolesławcu nad Prosną (woj. łódzkie) odbyły się zawody podwójnego IRON MAN-a, w których po raz pierwszy wziął udział Wojciech Kochanowski, zawodnik klubu pływackiego MKS Sanok. To kolejny etap w jego sportowej karierze po zeszłorocznym debiucie w prestiżowych zawodach IRON MAN w Gdyni.

Zmagania w podwójnym IRON MAN-ie to prawdziwe wyzwanie nawet dla najbardziej doświadczonych. Zawodnicy muszą pokonać 7,6 km pływania, 360 km na rowerze oraz 84,4 km biegu, czyli dwa pełne maratony. Wojciech Kochanowski rozpoczął zmagania od pływania, które ukończył na pierwszym miejscu z imponującym czasem 2 godzin i 5 minut, rozpoczynając rywalizację o godzinie 9:00, a kończąc o 11:05.

Po zakończeniu pływackiej części zawodów, Wojciech szybko przesiadł się na rower i kontynuował zmagania na trasie 360 km. Ten etap trwał od 11:10 do 3:00 nad ranem, co wymagało nie tylko ogromnej wytrzymałości, ale również doskonałej koncentracji. Po wyczerpującej jeździe na rowerze, nadszedł czas na podwójny maraton – etap, który okazał się decydujący.

Wojciech rozpoczął bieg w świetnym tempie i po ukończeniu pierwszego maratonu zajmował 7. miejsce. Niestety, podczas drugiej części biegu doznał kontuzji nogi, co zmusiło go do zwolnienia tempa. Mimo bólu i zmęczenia, sanocki iron man nie poddał się i ostatecznie ukończył cały wyścig na 11. miejscu, po 36 godzinach nieprzerwanej walki.

Nie można pominąć wkładu ekipy wspomagającej zawodnika tzw. supportu, na którą składała się Anna Myćka oraz Jędrzej Babiarz. To dzięki ich nieustannemu wsparciu, dbałości o nawodnienie, dożywianie oraz sprawy techniczno-organizacyjne, Wojciech Kochanowski mógł skupić się na pokonywaniu kolejnych kilometrów i przezwyciężaniu trudności, jakie stawiały przed nim ekstremalne warunki zawodów.

Pomimo kontuzji i spadku w klasyfikacji, Wojciech Kochanowski pokazał niesamowitą determinację i wytrzymałość, udowadniając, że nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. Jego występ w Bolesławcu nad Prosną to kolejny dowód na to, że pasja i silna wola są w stanie pokonać nawet najtrudniejsze przeszkody.

materiał nadesłany

 

04-09-2024

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Komentarze wyróżnione:
(zarejestrowanych czytelników)

gratulacje2024-09-04 22:01:50
0 0
nadludzki wynik brawo!
Odpowiedz
Pokaż więcej komentarzy (0)
Pokaż więcej komentarzy (0)