Sanoczanka wystąpiła w The Voice of Poland. ,,Duży stres i ekscytacja” (VIDEO, ZDJĘCIA)
SANOK / PODKARPACIE. Kilka tygodni temu media społecznościowe sanoczan obiegła informacja, że jedna z mieszkanek naszego miasta wystąpiła w programie Telewizji Polskiej ,,The Voice of Poland”. Po zachwycającym wykonaniu odwrócili się wszyscy jurorzy, dzięki czemu Katarzyna Jezior, bo o niej mowa, przeszła do kolejnych odcinków programu. Zapraszamy do przeczytania wywiadu, który powstał jeszcze przed emisją sobotniego odcinka, w którym Katarzyna stoczyła bitwę z Adrianną Ropelą, podczas której niestety opuściła program.
Redakcja: Jakie uczucia towarzyszyły Pani przed wejściem na scenę?
Katarzyna Jezior: Przed wejściem na scenę towarzyszyło mi na pewno dużo stresu ale też i ekscytacji. Byłam w dalszej części przesłuchań tego dnia, więc już nie mogłam się doczekać aż wyjdę na scenę i zaśpiewam.
R: Jakie myśli przeszły przez Pani głowę, gdy obrócone zostały wszystkie cztery fotele?
K.J: Nie dowierzałam, że cała czwórka trenerów zdecydowała się odwrócić i poczułam ogromne szczęście i wielkie zaskoczenie z tego co się wydarzyło. Przez większość piosenki nie odwrócił się nikt, więc już miałam myśli w głowie, że “trudno, już pozamiatane”.
R: Co było dla Pani najważniejsze przy doborze piosenki? Czy Kasia Sochacka jest Pani idolką?
K.J: Wybór polskiej piosenki i to artystki młodego pokolenia nie był oczywistym wyborem, z uwagi na moje zamiłowanie muzyką zagraniczną i gatunkami soul, r’n’b, pop. Bardzo szanuję Kaśkę jako wokalistkę i autorkę muzyki i tekstów. Jest w niej dużo tajemniczości, liryczności, emocjonalności i skromności i wydaje mi się, że są to cechy które nas łączą.
R: Czy od początku wiedziała Pani, że chce Pani dołączyć do drużyny Kuby Badacha? Dlaczego właśnie ten trener?
K.J.: Odkąd poznałam trenerów tej edycji “The Voice of Poland” wiedziałam, że moim nr 1 jest Kuba Badach. Chociaż czułam też, że dobrze odnalazłabym się w drużynie Michała Szpaka. Bardzo cenię Kubę Badacha jako wokalistę i muzyka. Jest przepełniony charyzmą i ciepłem, a także ma już ogrom doświadczenia na polskich scenach muzycznych, którym może się podzielić.
R: Czy ważne było wsparcie najbliższych, którzy pojawili się z Panią w studiu?
K.J: Wsparcie najbliższych było dla mnie ogromnie ważne podczas Przesłuchania w Ciemno. Gdy poznałam termin przesłuchań oznajmiłam rodzicom i rodzeństwu, że bardzo chciałabym, by byli przy mnie w tym dniu. Obecność mojej przyjaciółki, która na każdą moją wątpliwość odpowiadała kolejnymi słowami wsparcia, dodała mi również dużo pewności siebie. Obecność najbliższych mi osób sprawiła, że czułam się bezpiecznie i dodała odwagi przy wyjściu na scenę.
R: Czym dla Pani jest muzyka i śpiewanie? Czy wiąże Pani przyszłość ze sceną?
K.J: Muzyka, a zwłaszcza śpiewanie, jest moją największą pasją. Śpiewam odkąd pamiętam. Jest to też dla mnie odskocznia od rzeczywistości i sposób wyrażania siebie. Chciałabym móc powiedzieć, że śpiewanie jest moją pracą w pełnym wymiarze. Obecnie mam wielką przyjemność koncertować z zespołem Sound’n’Grace, jednak nie zrezygnowałam przy tym z pracy na etacie.
Swoją przyszłość jak najbardziej wiąże ze sceną. Decyzja o udziale w programie jest jednym z kroków, które mogą przybliżyć mnie do realizacji tego marzenia.
R: Wiemy, że odnosi Pani sukcesy w pracy, którą Pani lubi. Proszę powiedzieć na czym ona polega?
K.J: Na co dzień pracuję jako kontroler finansowy w dużej korporacji w Warszawie. Osobom spoza świata ekonomicznego ciężko jest wytłumaczyć na czym moja praca dokładnie polega, ale generalnie pilnuję, by projekty realizowane przez działy biznesowe firmy były prawidłowo rozliczane i wszystko pod kątem finansowym się na tych projektach zgadzało.
R: Co lubi Pani robić w czasie wolnym? Gdzie i jak spędza Pani najchętniej czas?
K.J: Czas wolny spędzam na wiele sposobów. Uwielbiam odwiedzać sklepy z odzieżą używaną, wyszukiwać wśród nich unikatowe perełki z duszą i dobrym składem. Latem często z chłopakiem chodzimy na Silent Disco, czyli wydarzenia, gdzie ludzie tańczą do muzyki słyszanej w słuchawkach (mogą przełączać pomiędzy 3 kanałami). Jest to świetne rozwiązanie dla grupy znajomych o różnych gustach muzycznych, bo możemy wspólnie spędzać czas bawiąc się do muzyki którą każdy z nas lubi najbardziej.
Poza tym uwielbiam śledzić przeróżne rozgrywki sportowe. Rodzice zarazili mnie pasją do siatkówki czy tenisa. Okazjonalnie jeździmy też na mecze reprezentacji Polski w siatkówce. Od kilku lat jestem również wielką fanką Formuły 1 i staram się nie przegapić żadnego wyścigu w sezonie. W 2022 roku udało mi się ze znajomymi pojechać na wyścig Formuły 1 do Włoch, na tor w Monzy.
Łączy się to z moją kolejną wielką pasją – podróżowaniem. Uwielbiam poznawać nowe kraje, nowe kultury czy posmakować regionalnych kuchni. (W momencie pisania odpowiedzi jestem tuż przed długo wyczekiwanym wyjazdem na Maderę!).
R: Jak często udaje się odwiedzać rodzinny Sanok? Czy lubi Pani tutaj wracać?
K.J: Sanok staram się odwiedzać kilka razy w roku. Mieszkając teraz w wielkim mieście mam sentyment do tego spokojnego miasta, w którym życie płynie inaczej.
Bardzo lubię tutaj wracać, kocham spędzać czas z rodziną. Oprócz tego są tu najlepsze sklepy second-handowe, które odkryłam i żaden mój przyjazd nie może skończyć się bez wizyty w jednym z nich.
Sanok uwielbiam za spokój, bliskość Bieszczad, tereny zielone, za rodzinę. Za to, że mogę obejść całe miasto piechotą i się nie zgubię.
R: Kto daje Pani największą siłę, aby przełamywać kolejne bariery i dążyć do realizacji największych marzeń? Kto jest najwierniejszym fanem i zarazem pierwszym recenzentem twórczej działalności?
K.J: Muszę wspomnieć o kilku osobach.
Największą siłę, aby przełamywać kolejne granice i dążyć do realizacji celów daje mi mój chłopak. Jest dla mnie żywym przykładem właśnie takiego działania i pcha mnie do tego samego. Dzięki niemu na każdy problem staram się patrzeć nie ze smutkiem i złością, a akceptacją i pomysłem, jak mu zaradzić.
Do realizacji marzeń muzycznych pchają mnie moja przyjaciółka oraz trenerka wokalna.
To właśnie moja trenerka Sabina podsunęła mi pomysł na zgłoszenie się do tegorocznej edycji programu “The Voice of Poland”, a później bardzo pomogła w przygotowaniach. Największą fanką mojej muzycznej działalności jest natomiast moja mama. Przy każdym koncercie dopytuje o zdjęcia i filmiki. Do dzisiaj przed oczami mam taki moment, kiedy nie mogłam się zdecydować którą piosenkę zaśpiewać na koncercie. Zaśpiewałam 3 piosenki mojej mamie i tylko na jednej się wzruszyła. To był dla mnie znak, by właśnie tę piosenkę wybrać.
Video: YouTube.com/ The Voice of Poland
foto: nadesłane
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz