REKLAMA
REKLAMA

HOKEJ: Kilku chętnych do objęcia sterów STSu. Nasi już grają w… Katowicach i Toruniu

SANOK / PODKARPACIE. Minął termin zgłoszeń do konkursu na prezesa STSu Sanok. Swoje kandydatury zaproponowało kilka osób, wszystkie spoza sanockiego środowiska hokejowego. Tymczasem za nami już dwie kolejki Polskiej Hokej Ligi. Nasi grają. Ale w Katowicach i Toruniu.

Tomasz Sokołowski

Kurs na nowego sternika

W czwartek minął termin zgłaszania kandydatów na nowego prezesa Sanockiego Towarzystwa Sportowego S.A. W klubie dowiadujemy się, że wpłynęło kilka podań. Wszyscy kandydaci są osobami z zewnątrz. Na początku przyszłego tygodnia poznamy termin spotkania rady nadzorczej. Już wcześniej anonsowano, że nazwisko nowego gospodarza klubu zostanie podane przed końcem września. Najprawdopodobniej kilka dni później, kibice odczytają komunikat dotyczący zaangażowania nowego dyrektora sportowego.

Hokejowy Sanok kibicuje GKSowi i Neście

Ośmiu wychowanków sanockiego klubu kontynuuje kariery w innych klubach PHL. Marcin Biały, Maciej Bielec, Kamil Olearczyk, Bogusław Rąpała, Radosław Sawicki, Marek Strzyżowski podpisali kontrakty w GKSie Katowice natomiast Rafał Ćwikła i Piotr Naparło wybrali Nestę Mires Toruń.

Obie drużyny nie zaliczą początku rozgrywek do udanych choć w obu ekipach nie ma paniki z powodu dwóch porażek. Więcej dobrej gry pokazali katowiczanie, prowadzeni przez selekcjonera kadry narodowej Jacka Płachtę, minimalnie ulegając „Szarotkom” 2:3 i Jastrzębiu 1:3. Mecze te, GKS rozegrał na wyjeździe. Z kolei hokeiści z miasta pierników musieli uznać wyższość Unii Oświęcim, przegrywają na wyjeździe aż 1:7 oraz przełknąć gorycz minimalnego niepowodzenia w starciu przed własną publicznością z nieobliczalną Polonią Bytom (1:3).

Pierwsi z sanoczan zdążyli już wpisać się na listę punktujących. Bramkę ma na swoim koncie Marcin Biały, który ukąsił Jastrzębie. Asystował Marek Strzyżowski. Wcześniej „Fryzjer” na spółkę z „Bulim” wypracowali gola Nedeljko Lukacevica. Kluczowym podaniem popisał się również Rafał Ćwikła przy trafieniu Artura Kouracha.

rc

Rafał Ćwikła

Moje pierwsze wrażenia są bardzo pozytywne. Miasto jest bardzo ładne, śmiem twierdzić, że najładniejsze w jakim mieszkałem. Klub jest prowadzony profesjonalnie, mam wszystko czego potrzebuję. Mimo złego początku sezonu, atmosfera jest dobra. Jestem pewny, że z meczu na mecz nasza gra będzie wyglądać coraz lepiej. Mam nadzieje, że już w najbliższym spotkaniu uda nam się sprawić niespodziankę – dzieli się spostrzeżeniami Rafał Ćwikła, napastnik Nesty Mires Toruń.

1

Maciej Bielec

W zespole jest sześciu sanoczan. Trzymamy się razem, dużo rozmawiamy. Mieszkamy parami w centrum Katowic. Klub funkcjonuje na bardzo dobrym poziomie. Pierwsze mecze niestety nam nie wyszły. Dawaliśmy z siebie 100%, ale nie zrealizowaliśmy wszystkich założeń trenera. Dziś gramy z Oświęcimiem i na pewno będziemy walczyć o zwycięstwo i pierwsze punkty – mówi Maciej Bielec, zawodnik GKSu Katowice.

Trzeba pamiętać, że nasza drużyna jest w budowie. Zaczęliśmy przygotowania później niż inne zespoły i to musiało się odbić. W pierwszych meczach się nie udało. Szwankowała skuteczność – ocenił Radosław Sawicki, który wrócił do Polski po rocznej, udanej przygodzie za oceanem.

Tak traktowano sanockich wychowanków w ostatnich latach

O tym jak traktowano zdolnych wychowanków sanockiego hokeja w drużynie seniorów w ostatnich latach powiedziano wiele. Rozmienienie na drobne potencjału mistrzów Polski juniorów trzeba traktować chyba jako pewnego rodzaju wyczyn. Sportowy dramat młodych zawodników przybrał na sile szczególnie w ostatnim sezonie, kiedy STS prowadzony był przez Fina Kariego Rauhanena. Już w połowie sierpnia ubiegłego roku, mówił przed naszą kamerą o roli wychowanków w nadchodzącym sezonie. To, smutne, ale jak się później okazało, prawdziwe stwierdzenie można odnaleźć w poniższym filmie (od 2:33).

11227894_10207429029551837_613023839441376449_o

Złoci juniorzy. W białych, meczowych strojach: Piotr Naparło, Maciej Bielec, Kamil Olearczyk i Radosław Sawicki

W Katowicach trener daje wszystkim zawodnikom równe szanse. Grają ci, którzy prezentują lepszą formę. Nie ma układów – mówi Radosław Sawicki i dodaje: – Jestem bardzo zadowolony z gry z Nathanem Sliwinskim (były gracz Ciarko PBS Bank STSu Sanok). Od razu wskoczyłem do drugiej piątki, dużo gram, również w przewagach i osłabieniach. Nie grzeję ławy, nie wchodzę na lód tylko po to, aby wypełnić limit młodzieżowców.

Trener daje nam po prostu szansę. Każdy ma możliwość zaprezentowania swoich umiejętności w dłuższym wymiarze – uzupełnia Maciej Bielec.

W Toruniu szatnia mimo wszystko jest bardziej zżyta (niż w Sanoku – przyp. red.). Przypomina mi sanocką, z sezonu, w którym po raz ostatni zdobyliśmy tytuł mistrza Polski. Przede wszystkim każdy jest traktowany na równym poziomie, przez trenera i zarządzających klubem – mówi Rafał Ćwikła.

Dzisiaj 3. kolejka PHL. Katowice zagrają na wyjeździe z Unią Oświęcim (18:00), natomiast Toruń uda się do Opola na mecz z miejscowym Orlikiem (18:30).

Jak zawsze trzymamy kciuki za Naszych.

foto: Tomasz Sowa, Red.

16-09-2016

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)