SANOK / PODKARPACIE. Tylko do ostatniego dnia listopada Sanockie Towarzystwo Oświatowe prowadziło Warsztaty Terapii Zajęciowej przy ul. Zielonej w Sanoku. Umowa z STO została rozwiązana, a zarząd powiatu sanockiego ogłosił otwarty konkurs na wyłonienie nowego podmiotu, który będzie realizował to zadanie.
Konkurs nie został jednak rozstrzygnięty, bo jedyna oferta nie spełniała wymogów formalnych. Tym samym warsztaty od początku grudnia nie działają.
– Wykryliśmy wiele nieprawidłowości – o powodach rozwiązania umowy z STO mówi starosta Roman Konieczny.
fot. flickr.com
Starosta: próbowaliśmy dojść do porozumienia
Szefowi powiatu chodzi o wyniki kontroli, które Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie przeprowadziło, jak podkreśla starosta zgodnie z prawem, przy ulicy Zielonej. Kontrola dotyczyła 2014 i 1 2015 roku. Zastrzeżenia instytucji kontrolującej wzbudziła wysoka absencja uczestników w zajęciach, dochodząca w niektórych przypadkach do 80%. Powody nieobecności nie były dokumentowane żadnymi zaświadczeniami lekarskimi.
Choć nieobecności nie dotyczyły pojedynczych uczestników kierownictwo WTZ przy ul. Zielonej nie dokonywało korekt w budżecie, ale dysponowało pieniędzmi, tak jakby wszyscy podopieczni w zajęciach uczestniczyli.
Zastrzeżenia kontrolujących wzbudził także sposób wydatkowania pieniędzy, przede wszystkim na wynagrodzenia. Niektórzy pracownicy mieli zarabiać zadziwiająco wysokie sumy. To zrodziło podejrzenia, że wynagrodzenia pracowników nie były naliczane według przejrzystych procedur. Wątpliwości wzbudził ponadto regulamin premiowania pracowników.
Sprawozdania oraz dokumenty związane z kontrolą przekazano zarządowi powiatu, by się z nimi zapoznał. Zarząd postawił kierownictwu WTZ ultimatum dotyczące przedstawienia programu naprawczego.
– Próbowaliśmy dojść do porozumienia, by ta sytuacja, często niezgodna z prawem, uległa uzdrowieniu – podkreśla starosta sanocki.
STO przestało z zarządem współpracować?
Program naprawczy został przez kierownictwo WTZ napisany, ale zarząd powiatu nie był do końca usatysfakcjonowany jego treścią.
– Pierwszy krok STO wykonało, ale na naszą propozycję uszczegółowienia pewnych kwestii w programie naprawczym przestało z nami współpracować. Na następne spotkanie pani prezes przyszła już z radcą prawnym i zaczęła stawiać nam zarzuty niegodne z prawdą. W takiej sytuacji zdecydowaliśmy się ogłosić nowy konkurs – tłumaczy Roman Konieczny.
Z wyłączeniem kadry kierowniczej
Konkurs, który trwał do 10 listopada, dotyczył zadania publicznego na prowadzenie Warsztatów Terapii Zajęciowej dla osób niepełnosprawnych. Umowa na realizację przewidziana była na 10 lat od 1 stycznia 2017 roku. Podmiot, który by wygrał konkurs miał w następnym roku do dyspozycji 799.800 tys. zł, z czego Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych wyłożyłby 719.820 tys. zł, a ze środków własnych powiatu poszłoby na ten cel 79.980 tys. zł. W przeliczeniu na jednego uczestnika daje to kwotę 17.773 zł.
Zarząd postawił w ogłoszeniu konkursowym warunek, że wyłoniony podmiot ma zatrudnić dotychczasowy personel, z wyłączeniem kadry kierowniczej.
Konkurs nie został jednak rozstrzygnięty, bo wpłynęła tylko jedna oferta, nie spełniająca wymogów formalnych. Żeby dofinansowanie z PFRON na 2017 rok nie przepadło należy tę sprawę rozwiązać do końca grudnia. Jeśli tak się nie stanie 45 niepełnosprawnych osób zostanie pozbawionych możliwości integracji społecznej i rehabilitacji.
– Robimy wszystko, aby znalazł się podmiot, który poprowadzi warsztaty, bo nie chcemy, aby osoby niepełnosprawne siedziały w domu – podkreśla Grzegorz Kozak, dyrektor PCPR w Sanoku.
Źródło: P24.PL
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz