SZKOŁY SANOK: Pierwszy etap naboru do szkół jest zakończony. Jedni triumfują, drudzy czekają na uczniów jak na zbawienie
SANOK / PODKARPACIE. Zakończył się I etap naboru do szkół ponadgimnazjalnych. Uczniowie drogą elektroniczną dokonywali wyboru szkół. Jak zwykle wielkim zainteresowaniem cieszą się licea ogólnokształcące, gdzie liczba chętnych znacznie przekracza liczbę miejsc. Natomiast wiele kierunków w technikach i szkołach zawodowych trafia w zupełną poróżnię. Czy to oznacza, że nasze szkoły mają ofertę źle dopasowaną do rynku pracy i aspiracji naszej młodzieży?
Dorota Mękarska
I LO dysponuje 160 miejscami w pięciu oddziałach, a chęć nauki w szkole zgłosiło 287 gimnazjalistów, natomiast w II LO jest 202 kandydatów na 128 miejsc w czterech oddziałach.
Ważne jest, by uczniowie dobrze wybrali
W „jedynce” wyniki pierwszego etapu naboru porównywalne są z poziomem z roku ubiegłego. Trend do kształcenia ogólnokształcącego nie ulega więc zahamowaniu.
– Dzieci z powiatu sanockiego chcą chodzić do szkół, w których mogą zdawać maturę, by potem iść na studia – podkreśla Rober Rybka, dyrektor I LO w Sanoku, zwracając uwagę na fakt niedostosowania w Sanoku liczby klas ogólnokształcących w stosunku do wielkości powiatu i liczby jego mieszkańców.
– W Sanoku w porównaniu z Krosnem, gdzie jest 25 klas ogólnokształcących, jest ich nieporównywalnie mniej. Nawet w Brzozowie, który jest dużo mniejszym ośrodkiem w stosunku do naszego miasta, jest 7 oddziałów. W Sanoku mamy 9 klas plus klasę sportową – dodaje pan dyrektor.
Marek Cycoń, dyrektor II LO, patrzy na nabór przez pryzmat wszystkich szkół ponadgimnazjalnych w powiecie sanockim, zastanawiając się, czy uczniowie dokonywali wyborów przez pryzmat swoich pasji, oczekiwań i możliwości.
– Serce chciałoby, aby liczba oddziałów ogólnokształcących była większa, ale nie różnicuję szkół i życzyłbym sobie, by dzieci mądrze wybrały i by każda szkoła dokonała naboru – podkreśla. – Ważne jest to, by uczniowie, którzy chcą się uczyć, uczyli się w naszych szkołach.
Nie każdy będzie Modestem Amaro
W Zespole Szkół nr 1 (dawny „Ekonomik”) najwięcej miejsc zaplanowano w technikum. Każdy kierunek obliczony jest na 32 miejsca. Najwięcej osób chce się uczyć w zawodach: technik logistyk i technik żywienia i usług gastronomicznych. W pierwszym jest 40 kandydatów, a w drugim 43. Mniejsze zainteresowanie dotyczy zawodów technik ekonomista i technik hotelarstwa, gdzie jest mniejsza liczba chętnych niż miejsc, przy czym pierwszy z kierunków ma już prawie komplet. Tylko 4 osób brakuje do pełnego stanu.
– Jestem pewna, że nabór zrobimy – zaznacza dyrektor Maria Pospolitak, przywołując wyniki zdawalności matury wśród techników w powiecie sanockim. Ekonomik dzierży w tym rankingu palmę pierwszeństwa. To samo dotyczy zdawalności egzaminów zawodowych. Szkoła ma z tego powodu dobrą renomę.
Przebojem szkoły jest zawód technik żywienia i usług gastronomicznych. Maria Pospolitak tłumaczy ten stan rzeczy popularyzacją kultury kulinarnej.
– Nasze dzieciaki wiedzą, że nie każdy będzie Modestem Amaro, czy Karolem Okrasą, ale ważne jest dla nich, ze nie traktuje się tego zawodu jak coś gorszego – podkreśla pani dyrektor.
Natomiast sukces kierunku technik logistyk wypływa z dużych perspektyw tego zawodu, jak również możliwości zdobycia wyższego wykształcenia w tej profesji.
– W skali powiatu oferta jest bardzo bogata – uważa Maria Pospolitak. – Każde dziecko może coś wybrać dla siebie. Spełniamy więc oczekiwania kandydatów, ale nie wiem dlaczego jedna szkoła robi nabór, a druga nie.
W „Mechaniku” katastrofa, ale pozorna?
W dawnym „Mechaniku”, czyli Zespole Szkół nr 2 jest duży problem z naborem. To widać po wynikach preferencji dokonanej przez gimnazjalistów.
Można wręcz powiedzieć, że pierwszy etap naboru przestawia się katastrofalnie:
17 miejsc / 5 kandydatów – technik mechanik
17 miejsc / 6 kandydatów – technik pojazdów samochodowych
17 miejsc / 1 kandydatów – technik ochrony środowiska
17 miejsc / 3 kandydatów – technik teleinformatyk
Warto zwrócić uwagę na małą liczbę chętnych w zawodzie technik mechanik, choć po sąsiedzku nabór jest praktycznie zrobiony. Pozostałe wyniki są na równie niskim poziomie. Ta niepokojąca sytuacja nie wystąpiła po raz pierwszy w tym roku. Od kilku lat nabór w „Mechaniku” kuleje. Jego wyniki mogą budzić poważne obawy o przyszłość tej szkoły.
– Wygląda to źle – zgadza się Jowita Nazarkiewicz, dyrektor ZS nr 2. – Ale tylko dla laika. Jesteśmy szkołą drugiego wyboru. W liceach jest ponad 200 kandydatów więcej niż miejsc, więc nie martwię się. W zeszłym roku podobnie to wyglądało, a w drugim i trzecim naborze na poszczególnych kierunkach zdobyliśmy od 50 do ponad 70 uczniów. Żal mi, że nie jesteśmy szkołą pierwszego wyboru, ale jestem optymistycznie nastawiona.
Nie lepiej niż w technikum jest w Branżowej Szkole I st. przy Stróżowskiej, czyli „zawodówce”. 12 kandydatów chce uczyć się na kierunku mechanik pojazdów. Tu czeka na uczniów 17 miejsc. Natomiast tylko 2 kandydatów zgłosiło się do nauki na kierunku elektromechanicznym, gdzie do dyspozycji jest również 17 miejsc.
100 procent trafień!
W Zespole Szkół nr 3 (ZST) pierwszy etap naboru elektronicznego przedstawia się całkiem dobrze. W technikum na kierunku technik mechanik chce uczyć się 47 uczniów (49 miejsc). Nadkomplet jest już na kierunku technik elektryk, gdzie zgłosiło się 32 chętnych na 17 miejsc. Przebojem w tej szkole jest kierunek technik informatyk. O 64 miejsca zamierza walczyć 100 kandydatów. Drugi kierunek o tym samym profilu, ale ze specjalnością grafika komputerowa, zgromadził 22 kandydatów na 32 miejsca. To nie oznacza jednak, że nie będzie pełnego stanu. Szkoła przyjmie uczniów, których ma w nadmiarze w bliźniaczym oddziale. Więcej chętnych niż miejsc jest też na kierunku technik mechatronik. W tym przypadku 43 chętnych zmaga się o 32 miejsca.
– Jestem bardzo zadowolony z naboru – nie bez dumy mówi Krzysztof Futyma, dyrektor ZS nr 3. – Przygotowując ofertę opieram się od prowadzonej przez lata statystyce. Udaje mi się w 100 procentach trafiać.
Dyr. Futyma dobrze ocenia plan przygotowany przez pracowników starostwa.
– Nadwyżka uczniów jest bardzo niewielka w stosunku do zaplanowanej liczby oddziałów. Teraz trzeba się modlić, by uczniowie nie wybierali szkół w innych powiatach – dodaje.
Fryzjerzy rządzą!
W Zespole Szkół nr 5 najmniejsze zainteresowanie dotyczy kierunku technik organizacji reklamy. Tego wyboru dokonała zaledwie 1 osoba. Tym samym będzie ona musiała zmienić swój wybór, bo ten kierunek nie będzie uruchomiony. Niewielkim wzięciem cieszy się też kierunek technik obsługi turystycznej i technik żywienia i usług gastronomicznych. Widać też regres w kształceniu w zawodach budowlanych. Tylko 3 gimnazjalistów wyraziło chęć kształcenia się na kierunku murarz-tynkarz. Natomiast duże zainteresowanie dotyczy kierunku technik usług fryzjerskich i fryzjer.
Wyniki naboru elektronicznego przedstawiają się w tej szkole następująco:
16 miejsc / 11 kandydatów – technik fotografii
16 miejsc / 3 kandydatów – technik żyw. i usług gast.
16 miejsc / 18 kandydat – technik usług fryzjerskich
16 miejsc / 3 kandydatów – technik obsługi turystycznej
16 miejsc / 9 kandydatów – technik budownictwa
16 miejsc / 10 kandydatów – technik geodeta
16 miejsc / 1 kandydat – technik organizacji reklamy
Natomiast w Branżowej Szkole nr 5 nabór wygląda tak:
48 miejsc / 28 kandydatów – wielozawodowa
16 miejsc / 13 kandydatów – fryzjer
16 miejsc / 4 kandydatów – murarz-tynkarz
16 miejsc / 9 kandydatów – monter zabudowy
– Nabór jest na podobnym poziomie jak w zeszłym roku – podkreśla Elżbieta Kokoszka, dyrektor ZS nr 5, która nie obawia się, że w drugim etapie szkoła sobie nie poradzi. – Od lat nie było tak, byśmy nie zrobili naboru.
Duże zainteresowanie jest zawodem technik geodeta, technik fotografii i fryzjerstwem.
– To stały trend. Zawsze jest nabór na tych kierunkach – dodaje dyr. Kokoszka. – Natomiast słabiej wypadł nabór na kierunku technik żywienia i usług gastronomicznych, bo kilka szkół kształci w tym zawodzie.
Jest nadzieja, że w drugim etapie podskoczy liczba przyjętych do klasy kształcącej w zawodzie technik budownictwa, gdyż w obecnej klasie I uczy się ponad 30 osób.
W Nowosielcach jest dobrze
W Zespole Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Nowosielcach nie ma ani jednego kandydata na kierunku technik agrobiznesu, gdzie na uczniów czeka 12 miejsc. To jednak jest wynik pomyłki, bo pierwotnie miał być to kierunek technik hodowca koni. Nadkomplet jest natomiast na kierunku technik architektury krajobrazu, bo o 15 miejsc ubiega się 17 osób. Mniejszym zainteresowaniem cieszy się kierunek technik mechanizacji rolnictwa, bo na 26 zaplanowanych miejsc zgłosiło się tylko 12 chętnych. 8 kandydatów ma zamiar zdobyć dyplom technika urządzeń i systemów energii odnawialnej (15 miejsc). 7 uczniów zainteresowanych jest zdobyciem zawodu rolnika, gdzie czeka 15 miejsc.
– Wystarczy, jak będzie 8-10 osób, bo chcemy utrzymać ten kierunek – informuje Józef Gocko, dyrektor ZSCKR w Nowosielcach.
Najlepsze wyniki naboru zanotowano na kierunku: technik żywienia i usług gastronomicznych , gdzie na 40 miejsc są 34 osoby oraz na kierunku technik weterynarii. Tu na 26 miejsc jest 18 chętnych.
Jak zapowiada dyr. Gocko szkoła utworzy 1,5 oddziału dla wszystkich zainteresowanych kucharzeniem, bo ma wolne moce z powodu braku naboru na agrobiznes.
– Jesteśmy zadowoleni z naboru. Już teraz mamy 95 uczniów, a myślę że będzie ponad 100 osób – przewiduje dyrektor.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz