POWIAT SANOCKI / PODKARPACIE. – Sąsiedzi nas trują! Palą w piecach czym popadnie, wieczorem trudno wyjść z domu. Nawet przy zamkniętych oknach czuć w pomieszczeniach swąd topiących się tworzyw sztucznych – pisze nasz Czytelnik z gminy Zarszyn. Niestety takich sytuacji jest o wiele więcej.
Chłodna aura zmusza nas do ogrzewania swoich mieszkań. Niestety, ciagle jes jeszcze wiele osób, szczegóolnie w gminach powiatu, które zamiast palic w piecach opał do tego przeznaczony, wykorzystują różne inne przedmioty. Dym z kominów w tych przypadkach protrafi skutecznie zaszkodzić.
– Trudno oddychać! Jak mamy funkjconować? – bulwersuje sie Internauta. – Nie ma innego wyjścia jak wzywać odpowiednie służby. Trudno, będziemy uchodzic za złosliwych sąsiadów, ale wygląa na to, że inaczej po prostu się nie da – kwituje.
Jak sie okazuje część właścicieli woli oszczędzać na wywozie odpadów, przeznaczając je do spalenia w domowym piecu. Wędrują więc tam stare meble, plastikowe odpadki, a nawet opony i odzież. Konsekwencjami oszczędności są szkodliwe substancje, stosunkowo ciężkie, szybko osiądą na terenie działki, na której stoi dom. Co ciekawe, wielu właścicielom spalanie odpadków w piecach nie przeszkadza w prowadzeniu domowych ogródków, z których zbierają potem tzw. „zdrową” żywność.
– Zgodnie z prawem palenie śmieci w warunkach domowych, w piecu ale też na zewnątrz np. w ogrodzie, jest wykroczeniem określonym w Ustawie o odpadach (art. 191), za które można zostać ukaranym karą grzywny lub nawet aresztu – informuje Anna Oleniacz, rzecznik prasowy sanockiej policji.
Dodaje, że odpady powstające w gospodarstwach domowych mają różny skład i mogą wywierać wpływ na zdrowie i życie ludzkie oraz na środowisko naturalne, w szczególności w kontekście emisji zanieczyszczeń powstałych w wyniku termicznego przekształcania tych odpadów.
– W związku z powyższym, zgodnie z art. 155 ustawy z dnia 14 grudnia 2012 r. o odpadach, spalanie ich może być prowadzone wyłącznie w spalarniach, specjalnie przygotowanych i spełniających określone przepisami wymogi. W takich zakładach ilość i szkodliwość odpadów i innych emisji powstających wskutek termicznego przekształcania odpadów dla życia, zdrowia ludzi lub środowiska, będzie zdecydowanie mniejsza – precyzuje.
– O sytuacjach, gdzie łamane jest prawo można powiadomić policję. Taki problem można również zasygnalizować dzielnicowemu, który w trakcie odwiedzin posesyjnych poinformuje takiego „palacza” o konsekwencjach prawnych, a także wpływie jego działania na zdrowie własne i okolicznych mieszkańców. Aby eliminować problem należy kłaść nacisk zarówno na informowanie o odpowiedzialności karnej jak też na edukowanie społeczeństwa w zakresie szkodliwości spalania odpadów – kwituje rzecznik.
Nie inaczej jest w mieście. Zdarzają sie sytuacje, że kominy dymią okrutnie, chociaż często jest to wynik nie palenia smieci, a gorszego paliwa, jak wskazuje Marek Przystasz, komendant straży miejskiej w Sanoku.
Strażnicy są upoważnieni przez burmistrza do wejścia na tereny prywatnych posesji między 6.00 a 22.00, w celu skontrolowania, czy właściciele nie spalają w piecach odpadów. Moga tez pobrac próbki a nastepnie odac je do badań. Z kolei na teren, gdzie prowadzona jest działalnośc gospodarcza, strażnicy mogą wejść całą dobę.
Pamietajmy, że mandaty, jakie można dostać za niprzestrzeganie przepisów, wahają sie od 20 do 500 złotych.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz