REKLAMA
REKLAMA

BIESZCZADY. Kolejna trudna akcja ratowników. Odmrożone ręce i nogi (ZDJĘCIA)

BIESZCZADY / PODKARPACIE. W sobotę ratownicy Bieszczadzkiej Grupy GOPR udzielali pomocy mężczyźnie, który bez odpowiedniego przygotowania wybrał się na Tarnicę. Pomoc przyszła w ostatnim momencie. Poszkodowany był w stanie hipotermii, miał odmrożone ręce, nie czuł nóg.

Za nami kolejna trudna akcja… Wczoraj (13.02.) około godz. 15.00 wpłynęło zgłoszenie od dwóch zaniepokojonych osób, że nie mają kontaktu z trzecim towarzyszem. Początkowo razem szli z Ustrzyk Górnych w kierunku Tarnicy po czym jeden z nich zadecydował, że nie chce iść dalej i wraca z Szerokiego Wierchu do samochodu. Po jakimś czasie mężczyzna, który się odłączył, zadzwonił do swoich współtowarzyszy, że jednak zmienił zdanie i szedł dalej Szerokim Wierchem na Tarnicę, ale pogubił szlak i nie wie gdzie jest. Po kilku próbach nawiązania połączenia z tą osobą, udało się ustalić numer tyczki, przy której znajdował się ostatnio i tam też wysłano ratownika na skuterze. W międzyczasie poszukiwany wrócił z powrotem na szlak i został znaleziony przez dwie niezależne osoby, poruszające się na skiturach (Michał i Ania) i to oni jako pierwsi zaczęli jak mogli zabezpieczać poszkodowanego. Po dotarciu naszego ratownika okazało się, że mężczyzna jest już w stanie hipotermii, nie może ruszać palcami u rąk, nie czuje nóg i nie ma mowy o dalszym kontynuowaniu marszu. Niedługo po tym dotarli kolejni ratownicy z niezbędnym sprzętem. Po zabezpieczeniu termicznym (AURA by YETI kolejny raz dziękujemy za ciepłe śpiwory – sprawdziły się idealnie!), rozpoczął się transport poszkodowanego do Ustrzyk Górnych. Na szczęście w szybkim czasie na górze pojawiło się około 10 ratowników, którzy w tym czasie znajdowali się w pobliżu, ponieważ startowali w zawodach skiturowych „Puchar Połonin”. W Ustrzykach na dyżurce pacjent został przekazany załodze karetki z Bieszczadzkiego Pogotowia Ratunkowego SP ZOZ w Sanoku. Jak widać na zdjęciach – mężczyzna ma odmrożone ręce i stopy. Niestety w tym przypadku ta osoba, była kompletnie nieprzygotowana na taką wycieczkę w tych warunkach – buty budowlane, dres, brak zapasowego ubioru w plecaku, cienkie rękawice, a do tego był pity alkohol. W górach panują bardzo trudne warunki – obfite opady śniegu, bardzo niska odczuwalna temperatura, silny wiatr i ograniczona widoczność – relacjonują przebieg akcji ratownicy Bieszczadzkiej Grupy GOPR.

źródło: Bieszczadzka Grupa GOPR / Fb

14-02-2021

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)