REKLAMA
REKLAMA

Sprawca strzelaniny w Sanoku był pod wpływem narkotyków?

SANOK / PODKARPACIE. Andrzej B., sprawca strzelaniny w Sanoku i zabójca Kamili M. był pod wpływem narkotyków – takie nieoficjalne informacje wyciekły do mediów. Podało je radio RMF FM. Jeszcze nie wiadomo, jakie to były narkotyki, gdyż badania trwają.

Do strzelaniny doszło w dniu  10.01.2013r.. Dzień wcześniej  w Międzybrodziu znaleziono zwłoki mężczyzny. Denatem okazał się niespełna 30-letni mieszkaniec  Leska – Krystian L.. Na jego ciele ujawniono rany postrzałowe. Mężczyzna zginął od  postrzałów w klatkę piersiową i głowę.

W związku z zabójstwem funkcjonariusze KPP w Sanoku podjęli obserwację mieszkania Andrzeja B., znajdującego się na ul. Cegielnianej w Sanoku.

W jej czasie w kierunku funkcjonariuszy siedzących w aucie, Andrzej B. oddał przez okno swojego mieszkania siedem strzałów. Cztery pociski  utkwiły w samochodzie. Policjanci na szczęście  nie zostali ranni.

Do akcji wprowadzono wówczas pododdział SPAP KWP w Rzeszowie oraz BOA KGP w Warszawie  Czynności podjęte zostały również przez grupę negocjatorów i psychologów z KWP w Rzeszowie, gdyż jak wynikało z ustaleń policji, w mieszkaniu Andrzeja B. znajdowała się17- letnia dziewczyna Kamila M., która od ponad 6 miesięcy za zgodą rodziców zamieszkiwała z dużo starszym od siebie partnerem. Nie zdołano nakłonić ją do opuszczenia mieszkania, a Andrzej B. nie odpowiedział na próby nawiązania kontaktu.

Około godz. 1 w nocy przeprowadzono na zabarykadowane mieszkanie szturm.  Antyterroryści po wkroczeniu do sypialni znaleźli na łóżku leżące obok siebie ciała Andrzeja B. i Kamili M.. Para była ubrana odświętnie. Oboje mieli rany z widocznymi ranami postrzałowymi głowy. Andrzej B. w prawej ręce trzymał odbezpieczoną broń krótką, pistolet produkcji rosyjskiej kaliber 9 mm. Obok łóżka znaleziono magazynki z amunicją do pistoletu. Broń  nie miała zamontowanego tłumika, chociaż urządzenie to zostało zabezpieczone w mieszkaniu.

W salonie ujawniono również zwłoki psa.

Sekcja zwłok mężczyzny i kobiety wykazała, że para zginęła w tym samym czasie, tuż przed interwencją antyterrorystów.  Odgłos strzałów zagłuszył huk granatów hukowych, użytych w czasie akcji.

W trakcie sekcji pobrano również materiał do dalszych badań m. in. do badań toksykologicznych pod kątem obecności alkoholu lub środków odurzających. Jak wykazała ekspertyza  zarówno dziewczyna, jak i mężczyzna byli trzeźwi, ale Andrzej B. był pod wpływem narkotyków.

foto: Artur Kucharski

15-04-2013

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)