REKLAMA
REKLAMA

Echa felietonów i interpelacji?

JAN WYDRZYŃSKI. Budzi się powoli, ale systematycznie duch w narodzie. Rodzi się społeczeństwo obywatelskie w  naszych okolicach.

Wybuchłe przed 30 laty strajki w lubelskim, na wybrzeżu, w rejonie śląsko-dąbrowskim, zaowocowały zmianą ustroju społecznego. Fala strajkowa dotarła wówczas i do Sanoka.
Znacie państwo to z autopsji lub wywiadów, czasami od bezpośrednich organizatorów.
Młodzi też mogą o nich poczytać, wysłuchać zapraszanych do szkół ważnych ich uczestników, osób internowanych.

Nawet ostatnio, dzięki pracownikom Starostwa Powiatowego w Sanoku, którzy odwrócili martyrologiczną formę mówienia o tych ważnych sprawach do ludzi młodych, mogliśmy
być świadkami scen na rynku w ich wykonaniu. W rolę  „aktorów”, uczestników demonstracji pod sztandarami „Solidarności” i flag narodowych, wcieliła się sanocka i okoliczna młodzież.

Jest to bardzo dobra forma mówienia o historii. Należy to kultywować i rozwijać. W Warszawie, Gdańsku już od pewnego czasu wydawane są komiksy, produkuje się filmy na HD obrazujące polską historię ostatnich dziesięcioleci.

Zbudowano Muzeum Powstania Warszawskiego wg. autorskich pomysłów. Ciekawa forma przekazu zainteresowała nie tylko powstańców. Do muzeum „walą tłumy młodych ludzi”.
Premier Tusk zapowiedział ostatnio budowę Muzeum II Wojny Światowej na Westerplatte.
Mówiąc wprost – wszedł w buty zmarłego tragicznie Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, mentora i promotora muzeum w W-wie.

Z dobrym skutkiem zaangażowane teksty śpiewa zespół Lao Che i szwedzka grupa Sabaton. Na koncercie Lao Che miałem zaszczyt być osobiście w nieistniejącej już „Szklarni” Nie nudziliśmy się przy ich muzyce.

Truć o latach 80-tych nie będę. Wystarczyło ostatnio pooglądać „spektakl” na XXX-lecie powstania „Solidarności” w mediach. Każdy ma własny osąd tych wydarzeń, manipulacji, zasług. Jedno nie ulega najmniejszej wątpliwości. PRL już nigdy więcej nie wróci!

Na szczęście, jego formuła się przeżyła. Miało być jednak o felietonach i interpelacjach oraz ich roli. Znów zapewne „przypadek” to sprawił, ale właściciel Autosanu, pan Sobiesław Zasada, podnosi kapitał zakładowy spółki z 38.842.335,00 PLN na 52.788.295,00PLN, czyli o jakieś ok. 40% już na najbliższym Walnym Zgromadzeniu Wspólników w dniu 29 września.

Brawo.

To jest doskonała wiadomość dla załogi i Sanoka. Jeszcze nie wszyscy się cieszą, ale jakaś „jaskółka” wzniosła się nad horyzont!

Jeżeli nasze – mojej koleżanki, załogi, związkowców, władz i moje – ujadanie wpłynęło choć minimalnie na te decyzje, to się cieszymy. A popatrzcie Państwo na zaangażowane felietony Henryka Nicponia walczącego o czystość wód akwenu solińskiego oraz wokół niego.

Panie Henryku, trzymamy kciuki za powodzenie misji! Uda się. Tak jak udało się kiedyś
na Mazurach w Mrągowie, Mikołajkach, Giżycku.

Właściciele jachtów zrzucali wszystko, jak kapitanowie statków na redach polskich portów! Teraz już tylko biały szkwał może częściowo zagrażać, choć i tutaj powstaje system alarmowania o nim pływających załóg. Daje się? Daje!

Za Wyspiańskim, z Wesela, można by powtórzyć „..pany byście mogli duża mieć, ino ony nie chcą chcieć….”!

Jan Wydrzyński

06-09-2010

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij