REKLAMA
REKLAMA

ICE RACING: W Sanoku ponownie konstelacja gwiazd

SANOK. Paweł Ruszkiewicz ma zamiar w najbliższej przyszłości zrealizować swoje marzenia z dzieciństwa i zorganizować w Sanoku zawody rangi Drużynowych bądź Indywidualnych Mistrzostw Świata.

Aby to było możliwe, niezbędne jest zbudowanie bardzo dużego budżetu, ponad dwukrotnie wyższego niż obecnie.

 

I to właśnie budżet imprezy jest obecnie największym wyzwaniem organizatorów. W ostatni weekend stycznia polska publiczność ponownie będzie świadkiem rundy kwalifikacyjnej do IMŚ oraz kolejnej edycji turnieju Sanok Cup. Ta druga impreza powszechnie jest już uważana za jeden z najlepszych turniejów towarzyskich w lodowej odmianie speedwaya na świecie.

Z Pawłem Ruszkiewiczem rozmawia Wojciech Jankowski.

– Pogoda w Europie na razie ewidentnie nie sprzyja zawodnikom uprawiającym wyścigi motocyklowe na lodzie. Odwołane zostały nawet zawody Santa Cup… Jakie są wobec tego plany treningowe polskich zawodników?

– Plany naszych zawodników są znacznie ograniczone w porównaniu do lat minionych. Wpływ ma na nie tylko niesprzyjająca pogoda, ale również brak środków finansowych na odpowiednie przygotowanie sprzętu. Ostatnie dwa sezony były niezwykle korzystne dla lodowych żużlowców. Mogliśmy organizować treningi w różnych miejscach w Polsce. Każdy zawodnik mógł trenować u siebie w domu, a wspólnie trenowaliśmy w Gnieźnie i Cielimowie. Ze względu na wyjątkowo wysokie temperatury i brak zamarzniętych akwenów wodnych nie trenujemy wcale. Tylko Paweł Strugała zdążył przygotować sprzęt i zdecydował się na wyjazd do Szwecji na treningi. Pozostali zawodnicy muszą czekać na przychylną aurę. W przypadku jeśli mróz nie zawita do Polski, będziemy zmuszeni przed eliminacją MŚ w Sanoku jechać potrenować do Szwecji lub Finlandii. Jeden dzień jazd treningowych w Sanoku nie wystarczy, by należycie przygotować się do startu w MŚ. Wielkim problemem, powołanej ubiegłej zimy reprezentacji, jest brak sponsorów…

– … w ubiegłym roku udało się zgromadzić niezbędne środki.

– Niestety, ze sponsorowania kadry narodowej w wyścigach na lodzie wycofali się prawie wszyscy dotychczasowi jej sponsorzy. Czekam tylko na odpowiedź od firmy Marma Polskie Folie i liczę, że chociaż ten sponsor nadal pozostanie z nami. Na razie całość kwestii finansowania reprezentacji narodowej spada na barki promotorów tej dyscypliny sportu w Polsce, czyli Włodzimierza Szkudlarka i moje. To oznacza pomoc tylko szczątkową. Nie stać mojej firmy na wielotysięczne wydatki na nowy sprzęt. Może uda mi się jedynie doprowadzić do tego, że wyremontujemy należycie już posiadany sprzęt. Brak finansów spowodował, że nasz lider – Grzegorz Knapp nie mógł wyjechać na treningi do Rosji. Plany mieliśmy ambitne, ale wycofanie się dotychczasowych sponsorów kadry, mocno je zweryfikowały. Gdyby nie dotychczasowe działania Włodzimierza Szkudlarka i moje, nie wiem czy w ogóle nasi zawodnicy mieliby na czym jeździć w nadchodzącym sezonie.

– Co z planowanymi imprezami na torach naturalnych?

– Wszystko zależy od pogody. Na razie nie ma szans na rozegranie imprezy w Poznaniu. Mamy dwa terminy rezerwowe tj. 22 styczeń i 5 luty. Może do tego czasu pogoda będzie nam bardziej przychylna. Nie planowałem tej zimy organizacji zawodów w Gnieźnie, gdyż Urząd Miasta w żaden sposób nie wyraził zainteresowania następną imprezą ice speedway’a na Jeziorze Winiary. Akwen na żwirowni Panów Krawczyków to typowy teren do treningów. Bliżej organizacji zawodów jest natomiast Lublin (Zalew Zembrzycki). Tam jednak też na razie nie ma znaków zimy.

FOTO: TOMASZ SOWA

– W Sanoku pogoda nie będzie problemem. Nawet przy dodatnich temperaturach zawody będzie można rozegrać bez większych przeszkód. Jakie atrakcje czekają na kibiców w tym roku?

– Tradycyjnie Sanok profesjonalnie przygotowuje się do kolejnego święta lodowego żużla. Powoli rozpocznie się proces układania większej warstwy lodu na torze. Na samym stadionie zaszły duże zmiany. Została wyremontowana trybuna główna. Warunki oglądania imprezy będą dużo bardziej komfortowe. Atrakcjami będą przede wszystkim wyścigi z udziałem całej światowej czołówki żużlowców z Krasnikowem, Iwanowem, Klatovskim, Svenssonem i Zornem na czele. Wspaniała atmosfera zawodów, które zawsze odbywają się przy światłach jupiterów, zimowa sceneria, grzaniec galicyjski, żurek z kotła, Szwejk na sanockim deptaku, cudowne muzea i wspaniali ludzie. To wystarczy, żeby zachęcić tysiące fanów, którzy co roku zjeżdżają do Sanoka.

– Stadion lodowy Błonie przeszedł wiosną drugi etap modernizacji, głównie z myślą o styczniowym weekendzie z lodową odmianą speedwaya. Jakie udogodnienia zostały wykonane dla kibiców?

– Wał wokół toru jest znacznie podniesiony, więc widoczność jest dużo lepsza. Ułożono na nim kostkę brukową, więc warunki oglądania imprezy są komfortowe. Wyremontowano trybunę główną, która zawierać będzie większy sektor VIP. Trybuna mobilna będzie ustawiona bliżej niż poprzednio. Jest ona nieco mniejsza, ale z każdego jej punktu dobrze widać zmagania na torze.

– Po raz kolejny będziemy w Sanoku świadkami rundy kwalifikacyjnej do Mistrzostw Świata? Których zawodników można postrzegać w kategorii faworytów?

– Na pewno faworyci to Rosjanie. Wiem, że federacja rosyjska docenia rangę zawodów w Sanoku i do startu w Polsce będą wytypowani dwaj najlepsi zawodnicy z finału eliminacji rosyjskiej. Bez względu na jej wynik, jestem po rozmowie z multimedalistą ICE Racingu – Nikołajem Krasnikowem i on na pewno przyjedzie do Sanoka, chociażby wystartować w turnieju Sanok Cup. Podobnie jest z Franky Zornem, który pojawi się w Sanoku w niedzielę. Bierze on udział w eliminacji IMŚ w St. Johann i automatycznie nie może wziąć udziału w sanockiej rundzie kwalifikacyjnej IMŚ. Obok Rosjan do faworytów do wywalczenia awansu zaliczyć należy Antonina Klatovskiego, Martina Leitnera, Stefana Platschachera oraz naszego lidera Grześka Knappa. Nie wiemy jeszcze, kogo do walki w Sanoku desygnują Szwedzi i Finowie. Na pewno emocji będzie dużo i to nie tylko w sobotnich mistrzostwach świata, ale również w niedzielę, kiedy to w rozgrywanym system eliminatora turnieju ICE Racing Sanok Cup wystartuje aż 24 żużlowców.

Burmistrz Sanoka głośno mówi o marzeniach związanych z organizacją turnieju Grand Prix. Kiedy można spodziewać się kolejnego kroku w postaci organizacji zawodów wyższej rangi?

– Uzależnione jest to przede wszystkim od finansów. Sanok pod każdym względem jest już przygotowany do organizacji zawodów rangi finału IMŚ lub DMŚ. Wszyscy ludzie, organizujący zawody, związani z moją firmą, sanockim magistratem i z Miejskim Ośrodkiem Sportu i Rekreacji w Sanoku wiedzą, jak organizować imprezę na światowym poziomie. Dotychczasowe noty wystawiane nam przez władze PZM oraz FIM świadczą o tym dobitnie. Finały światowe to jednak dużo wyższe koszty. Cały czas staramy się przyciągnąć do Sanoka sponsorów. Impreza cieszy się dużą popularnością wśród kibiców. Nie zawsze ma to przełożenie na zaangażowanie się dużych firm. Niestety, tej zimy ze sponsoringu wycofał się nasz największy dotychczasowy sponsor – marka Valvoline. Na szczęście udało nam się zainteresować lodowym speedway’em firmę Enea, która dołączy tej zimy do naszych największych dotychczasowych sponsorów jak Autosan, PBS Bank, Automet czy Nice Polska. Władze samorządowe Sanoka i Województwa Podkarpackiego również widzą wielki potencjał promocyjny zawodów w Sanoku. To umożliwia nam zapraszać na zawody zawodników ze światowej czołówki. Jednak by móc zorganizować finały IMŚ lub DMŚ, należy zgromadzić budżet około 500 000 zł, a to na razie jest dla nas zbyt wysoki koszt.

– Jak postrzegasz szansę Grzegorza Knappa na dobry wynik w sezonie 2012?

– Grzegorz Knapp ma potencjał, by w trzecim roku startów w elicie ICE Racingu zawitać do czołowej dziesiątki na świecie. Mocno w to wierzę. Problem, to jak wspomniałem, kwestia organizacji środków finansowych na najlepszej klasy sprzęt. Brak odpowiedniego wsparcia finansowego sponsorów może przeszkodzić mu w walce o czołowe lokaty na świecie. Mam nadzieję, że wkrótce to się zmieni. Umiejętności, postępy, talent i ambicje Grzegorza pozwalają z optymizmem patrzeć w przyszłość.

– Do reprezentacji dołączył Paweł Strugała. To otwiera nam realne szanse na debiut w zawodach rangi Drużynowych Mistrzostw Świata. Czy FIM będzie wreszcie w stanie znaleźć organizatora zawodów półfinałowych i tym samym dopuści polską reprezentację do zawodów?

– Pytanie należy kierować do władz FIM. To one stymulują organizację zawodów rangi półfinału Drużynowych Mistrzostw Świata i od nich zależy, czy znajdzie się organizator tej imprezy. Ze swojej strony mogę jedynie stwierdzić, że jeśli Sanok zdecyduje się na organizację zawodów rangi DMŚ, to będzie to raczej finał. Wtedy Polaków na pewno zobaczymy w finale.

– W ubiegłym sezonie z coraz lepszej strony zaczął prezentować się Mirosław Daniszewski. Widać, że dzięki zdobytemu doświadczeniu Mirek był w stanie stanąć nawet na drugim stopniu podium w turnieju o Puchar Prezydenta Miasta Gniezna…

– Mirek, jak wielokrotnie powtarzałem, to dobra dusza naszego teamu. Jego wielkie doświadczenie ponad 20-letniej jazdy na torach żużlowych całego świata owocuje na lodzie. Jest zawsze dobrze przygotowany sprzętowo i fizycznie. Bardzo profesjonalnie i poważnie podchodzi do startów na lodzie. Mnie, jako kierownika reprezentacji, to bardzo cieszy, gdyż Mirka zawsze mogę postawić innym zawodnikom za wzór.

– Jak przedstawia się sytuacja pozostałych zawodników uprawiających wyścigi motocyklowe na lodzie?

– Motocyklami do jazdy na lodzie dysponują obok Strugały, Knappa i Daniszewskiego, jeszcze Maciej Konieczka z Konina, Piotr Hejnowski z Opola i Michał Widera ze Świętochłowic. O zakupie motocykla myśli cały czas poważnie Marcin Sekula. Ci zawodnicy oraz bratanek Grzegorza – Michał Knapp stanowią naszą kadrę zawodniczą na sezon 2012.

– Jakie są marzenia Pawła Ruszkiewicza na 2012 rok?

– Tradycyjnie udana impreza w Sanoku, co oznacza awans Grzegorza Knappa lub innego naszego reprezentanta do finałów IMŚ, dużą oglądalność relacji na żywo w TVP SPORT, dobrą frekwencją na stadionie w Sanoku, pozytywne opinie sponsorów, dobre opinie kibiców, a nade wszystko znalezienie poważnego wsparcia dla reprezentacji Polski. To pozwoli nam w perspektywie roku 2013 lub 2014 poważnie myśleć by w Sanoku zorganizować finał Drużynowych lub Indywidualnych Mistrzostw Świata. To będzie wydarzenie i realizacja moich młodzieńczych marzeń!

– Dziękuję za rozmowę.

– Również dziękuję!

ICE Racing Team Polska

10-01-2012

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)