II Speedriding Polish Cup rozegrany! (ZDJĘCIA)
SANOK. W niedzielę, 4 marca, udało się wreszcie rozegrać II Mistrzostwa Polski w Speedridingu. Niestety niepewna pogoda panująca w Bieszczadach spowodowała, że z 22 zawodników zgłoszonych do zawodów wystartowało siedemnastu.
W piątek (2 marca), który był terminem zasadniczym, na Laworcie wiało z SW z prędkością ponad 15 m/s i padał deszcz. Dlatego organizator imprezy zadecydował o przesunięciu terminu na następny dzień (3 marca).
Prognozy zapowiadały poprawę pogody, brak opadów i zmniejszanie prędkości wiatru do 4m/sek. W sobotę o 9-tej odbył się briefing, na którym podano szczegóły rozgrywanej konkurencji oraz omówiono sprawy bezpieczeństwa.
O 9:30 rozpoczęliśmy próbne starty. Wiatr na stracie wiał z prędkością ok. 8 m/s z SW czyli z lewej strony znad wysokiego lasu. Stwarzało to silne turbulencje na trasie zjazdu. Z tego powodu w południe zawieszono trening i rada pilotów postanowiła podjąć ponowną próbę o godzinie piętnastej. W/g prognoz wiatr miał słabnąć. Niestety, wiało dalej do późnego wieczora. Stało się jasne, ze rozegranie imprezy jest poważnie zagrożone. Decyzja mogła być tylko jedna – wszak zawodnicy przyjechali z całej Polski, i nie tylko. Organizator zawodów podjął szybkie negocjacje z właścicielem wyciągu i ekipą zajmującą się logistyką, w wyniku której zapadła decyzja, że gramy konkurencje od 8 rano w niedzielę.
Następnego dnia, specjalnie dla nas, wcześnie rusza wyciąg. Na starcie znacznie lepsze warunki, więc rozpoczynamy konkurencję. Ponieważ dzień wcześniej warunki były bardzo trudne, dzisiaj wydaje nam się, że jeździmy w masełku – a przecież i tak wieje. Sprawnie zaliczamy 5 kolejek startowych, choć niektórzy z nas zaliczają efektowne „bomby” – fotoreporterzy mają pełne ręce roboty, bo jest co fotografować. W tym roku nie obowiązują ograniczenia w powierzchniach czasz, więc jazda i loty są naprawdę efektowne. O godzinie 11-tej kończymy przejazdy. Teraz już tylko podliczenie wyników i wypisanie dyplomów. Bardzo sprawna ekipa organizatora załatwia to w godzinę, tak że w południe odbyła się ceremonia wręczenia pucharów, dyplomów i nagród ufundowanych przez sponsorów zawodów.
Mistrzostwa wygrał w pięknym stylu Michał Szwedo z Lublina startujący na skrzydle Niviuku Roller, jeden z najlepszych polskich akrobatów paralotniowych. Drugie miejsce zajął prekursor speedridingu w Polsce, instruktor paralotniowy i speedridingu oraz właściciel szkoły ProWing – Wacław Kuzło, na skrzydle Ozone Bullet GT 9,8. Trzecie miejsce zajął Przemysław Szukalski na skrzydle Ozone Bullet GT 10. Poziom zawodników był zróżnicowany o czym świadczą wyniki. Startowali mistrzowie i mniej doświadczeni speedriderzy. Jest to pocieszające, bo pokazuje, że jest to młoda, dynamicznie rozwijająca się dyscyplina sportów ekstremalnych, w której realizują się lotnicy, będący jednocześnie miłośnikami narciarstwa i spadochroniarstwa. W przyszłym roku organizatorzy planują rozegranie zawodów w formule pucharowej, w kilku miejscach, może wreszcie również w Tatrach, gdzie występują najlepsze w Polsce warunki do uprawiania speedridingu. Z pewnego źródła wiadomo, że planowana jest budowa specjalnej skoczni na trasie Laworta o wysokości progu 10m, co powinno dostarczyć widzą i zawodnikom dodatkowej atrakcji.
Tak więc, do zobaczenia za rok!
Leszek Mańkowski
Info: www.speedriding.pl
Organizator zawodów: Gmina Ustrzyki Dolne, Prowing Team Poland
Sponsorzy: Gmina Ustrzyki Dolne, Pensjonat „Karino”, Centrum Paralotniowe, Dudek Paragliders, Swing Polska, Ozone Polska-Robert Zbela, 3SAdventure.
Patronat: Poseł do Parlamentu Europejskiego – Elżbieta Łukacijewska
Udostępnij ten artykuł znajomym:
UdostępnijNapisz komentarz przez Facebook
Tagi: Bieszczady, Sanok, Speedriding
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz