STAROSTWO: Kto wypije „szkolne” piwo w powiecie? (VIDEO HD)
SANOK / PODKARPACIE. Jakie kroki trzeba podjąć, by zamknąć przyszłoroczny budżet oświaty w powiecie? – zastanawiali się radni podczas środowego posiedzenia Komisji Oświaty Kultury i Turystyki. Okazuje się, że nawet połączenie dwóch szkół, może nie przynieść wymaganych oszczędności.
Dorota Mękarska
Tak naprawdę, jeszcze nie wiadomo, ile pieniędzy będzie brakować na szkolnictwo ponadgimnazjalne. To „wyjdzie” dopiero we wrześniu przyszłego roku. Obecnie mówi się o 3,5 mln zł. Jedno jest pewne: pieniędzy na pewno będzie brakować.
Dlatego też zarząd powiatu powołał zespół ds. restrukturyzacji i reformy oświaty. W ostatni wtorek doszło do spotkania z dyrektorami szkół ponadgimnazjalnych i placówek pozaszkolnych, dla których powiat jest organem prowadzącym.
– Mam wrażenie, że dopiero na tym spotkaniu wszyscy zrozumieli wagę problemu – podkreśla Piotr Uruski, przewodniczący Komisji Oświaty, Kultury i Turystyki, który w środę na posiedzeniu komisji złożył raport ze spotkania zespołu restrukturyzacyjnego.
Będzie na dyrektorów?
Choć zespół niedawno rozpoczął pracę, jawi się już kilka rozwiązań. Subwencja może być rozdzielona na szkoły, w zależności od liczby uczniów lub dojdzie do połączenia dwóch placówek szkolnych.
– Już w zeszłym roku mówiłam, by szukać daleko idących oszczędności – przypomina skarbnik Krystyna Chrząszcz.
– Powstał wtedy pomysł, by połączyć dwie szkoły, ale jak rozpętała się burza medialna, to pomysł upadł.
Dzisiaj dyrektorzy szkół, którzy zasiadają w zespole, obawiają się, że chce się podejmować niepopularne decyzje ich rękami.
777 uczniów mniej
Zespół ds. restrukturyzacji musi dokonać analizy sytuacji w szkolnictwie ponadgimnazjalnym i poszukać oszczędności.
– W stosunku do 2007 roku mamy w szkołach o 777 uczniów mniej – zaznacza pani skarbnik.
– To praktycznie jest jedna szkoła.
– Danymi można żonglować – uważa Tomasz Przystasz, szef „oświatowej” Solidarności w Sanoku.
– Podaje się dane z 2007 roku, czyli ze szczytu wyżu. Natomiast w stosunku do roku ubiegłego liczba uczniów spadła o niecałe 300 osób. Należy zaś pamiętać o tym, że w przyszłości będzie tyle samo uczniów, co teraz.
– Liczby liczbami, ale są jeszcze ludzie – wtóruje Przystaszowi Piotr Sieradzki, przewodniczący Związku Nauczycielstwa Polskiego w Sanoku.
– Redukcja szkół będzie skutkować tym, że z Sanoka będą ludzie wyjeżdżać. Po drogach i mostach, które tak buduje starostwo, nie będzie miał kto chodzić i jeździć.
Choć w szkołach jest mniej uczniów – liczba nauczycieli nie spadła, gdyż na samorząd powiatowy państwo nałożyło nowe zadania, np. obowiązek organizacji zajęć rewalidacyjnych dla uczniów. Zwiększa się także liczba uczniów, którzy korzystają z indywidualnego nauczania. Ta ostatnia forma zajęć pociąga za sobą koszt blisko 1 mln zł rocznie.
– Biorąc wszystko pod uwagę, musimy się zastanowić, czy połączyć dwie szkoły, czy dołożyć z kasy powiatu, ale jest pytanie z czego? – pyta wicestarosta Wacław Krawczyk.
Liczba uczniów drastycznie spadła w dwóch szkołach
Szef zespołu restrukturyzacyjnego podczas posiedzenia komisji przedstawił dane, które obrazują sanocką oświatę ponadgimnazjalną. I tak, w poszczególnych szkołach stan uczniów kształtował się następująco w 2007 roku i 2012 roku:
I LO – 706 uczniów i 716 uczniów,
II LO – 609 i 631,
ZS nr 1 („Ekonomik”) – 685 i 558,
ZS nr 2 ( „Mechanik”) – 1115 i 618 ,
ZS nr 3 (dawny Zespół Szkół Technicznych) – 886 i 767
ZS nr 4 („Budowlanka”) – 604 i 379,
ZS nr 5 (dawny Zespół Szkół Zawodowych) – 656 i 716
Subwencja na jednego ucznia średnio wynosi 5 tys zł. Natomiast średnia wydatków bieżących na ucznia przedstawia się w poszczególnych szkołach następująco: I LO – 5.940 zł, II LO – 5.962 zł, ZS nr 1 – 6.909 zł, ZS nr 2 -7.624 zł, ZS nr 3 – 6262 zł, ZS nr 4 – 9068 zł i ZS nr 5 – 5050 zł.
Liczby te nie wynikają jednak z wyjątkowej rozrzutności dyrektorów szkół kształcących zawodowo. Na wysokość wydatków bieżących na ucznia wpływ ma po prostu specyfika kształcenia zawodowego.
Nie sprzedamy szkoły za bezcen
– W dwóch szkołach koszt na jednego ucznia znacznie przekracza subwencję oświatową – zauważa Wacław Krawczyk.
– Każdy z dyrektorów broni się jednak, jak może przed radykalną zmianą, ale my musimy podjąć jakieś kroki, by przyszłoroczny budżet zamknąć.
– Nie ma szans, by kosztem łączenia dwóch szkół uzyskać oszczędności na poziomie 3,5 mln zł – mówi radny Wojciech Pajestka.
– Połączymy ZS nr 2 i ZS nr 4 i co dalej? Sprzedamy jedną ze szkół? Kto ją w obecnej sytuacji na rynku nieruchomości kupi? Mamy ją sprzedać za bezcen?
Jakie oszczędności przeniesie połączenie dwóch szkół pokazałaby symulacja kosztów. Niestety, okazuje się, że jeszcze jej nie ma. Jest dopiero w trakcie tworzenia.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz