SANOK / PODKARPACIE. Siatkarze TSV Mansard pokonali na wyjeździe STS Skarżysko-Kamienna 3:2. Sanoczanie odnieśli pierwsze wyjazdowe zwycięstwo podczas debiutanckiego sezonu w II lidze, wygrywając niezwykle zaciętego i wyrównanego tie-breaka 16:14.
Patronem medialnym siatkarskich spotkań z udziałem sanockich drużyn jest portal Esanok.pl.
Mecz był ważnym sprawdzianem dla obu zespołów, ponieważ najprawdopodobniej to właśnie pomiędzy ekipami z Sanoka i Skarżyska-Kamiennej rozegra się walka o utrzymanie w II lidze.
Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy wygrali premierowego seta 25:19.
– Zawodnicy podeszli do meczu zestresowani. Widać było, że pojawiła się presja wyniku. Z czasem było jednak coraz lepiej – relacjonuje Dorota Kondyjowska, II trener TSV Mansard Sanok.
Druga partia padła łupem przyjezdnych, którzy od pierwszych akcji notowali lepszą skuteczność w niemal wszystkich elementach gry. Wygrana 25:17 wyrównała stan spotkania.
Sporą dawkę emocji przyniosła końcówka trzeciej odsłony. O wyniku zadecydowała gra na przewagi (26:28). Więcej zimnej krwi w najważniejszych akcjach zachowali sanoczanie i po trzech setach prowadzili 2:1.
Kiedy wydawało się, że siatkarze TSV pójdą za ciosem i wygrają kolejną partię, wyższy bieg wrzucili miejscowi. Prowadzenie STS-u 7:4, 10:5, 19:12 zostało utrzymane do końca, mimo, że sanoczanie próbowali odwrócić losy seta zmniejszając przewagę rywala do trzech oczek (17:20). Po niespełna dwóch godzinach rywalizacji, jasne było, że o zwycięstwie zadecyduje tie-break.
Piątego seta lepiej rozpoczęli zawodnicy ze Skarżyska-Kamiennej (4:2). Goście szybko odrobili straty i od tego momentu (4:4) trwała gra punkt za punkt. Niezwykle emocjonującą końcówkę wygrali sanoczanie (16:14) i mogli się cieszyć z drugiego zwycięstwa w sezonie.
– To zwycięstwo jest dla nas bardzo ważne. Na pochwały zasługuje cała drużyna. Pomogli nam nasi trenerzy, mocno dopingowali zawodnicy, którzy w danym momencie nie byli na parkiecie. Mam nadzieję, że ta wygrana przyniesie przełamanie i że w kolejnych spotkaniach sięgniemy po kolejne punkty – powiedział po meczu Piotr Wesołowski, rozgrywający TSV Mansard Sanok.
– Jest to nasza pierwsza wyjazdowa wygrana, na którą długo czekaliśmy i która przyniosła wiele radości. Tym bardziej, że kilku zawodników było przeziębionych. Nie przeszkodziło to drużynie w rozegraniu bardzo dobrego spotkania. Naszą siłą była zespołowość, obrona oraz wybloki, dzięki którym mieliśmy okazję do konstruowania kontrataków. W tym ostatnim elemencie poprawiliśmy skuteczność – piłki były dobrze rozgrywane, a blok rywali zgubiony, co przełożyło się na skuteczny atak – zaznacza Maciej Wiśniowski, trener TSV Mansard Sanok.
– To był naprawdę trudny mecz, szczególnie na płaszczyźnie psychologicznej. Drużynie należą się duże brawa za przechylenie szali zwycięstwa na swoją korzyść w decydujących momentach trzeciego i piątego seta, kiedy gra toczona była na przewagi. Plusem była rownież gra w obronie naszego libero. To ważne zwycięstwo, po którym mam nadzieję, zawodnicy nabiorą pewności siebie, niezbędnej do wygrywania w kolejnych potyczkach – dodaje Dorota Kondyjowska.
STS Skarżysko-Kamienna – TSV Mansard Sanok 2:3 (25:19, 17:25, 26:28, 25:20, 14:16)
Skład TSV: Grzegorz Mańko, Michał Środa, Jan Włodarczyk, Przemysław Chudziak, Piotr Kochan, Mateusz Gorzewski, Tomasz Sokołowski (libero) oraz Piotr Wesołowski, Bogusław Hnat, Wojciech Jezior, Rafał Golonka.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz