W Czechach wykryto rodzynki skażone toksynami. W Sanoku ten produkt jest też sprzedawany. Czy partia rozprowadzana w Polsce jest bezpieczna?

SANOK / PODKARPACIE. Jak donosi portal interia.pl, czeski magazyn konsumencki „dTest” wykrył, że w sklepach w tym kraju są w sprzedaży rodzynki zawierające bardzo groźną truciznę. Rodzynki można nabyć również w Polsce. Nasz Czytelnik informuje, że produkt jest dostępny w Sanoku, w sklepie popularnej sieci. Kupił je z myślą o świętach, zanim przeczytał alarmującą informację.

Rodzynki sprzedawane są pod nazwą „Sultaninen Suntree”. Pochodzą z Turcji. Czeski magazyn konsumencki podaje, że w zbadanym kilogramie produktu było 28,49 mikrogramów ochratoksyny A (norma = 10 mikrogramów/kg).
Sprawą zajmuje się czeski inspektorat nadzoru nad rynkiem spożywczym. Dotyczy ona rodzynek sprzedawanych w opakowaniach o wadze 200 g. W opakowaniach 250 g przekroczenia norm nie stwierdzono.

Ochratoksyna A jest mykotoksyną, produkowaną w warunkach naturalnych przez grzyby. Jest najczęściej występującą mykotoksyną w pokarmach na świecie. Człowiek najczęściej naraża się na kontakt z trucizną zjadając pokarm, wyprodukowany z niewłaściwie magazynowanych produktów, takich jak:  zboża, wieprzowina, kawa i winogrona. Ochratoksyna A jest potencjalnie rakotwórcza dla ludzi.

Mieszkaniec Sanoka, który kupił rodzynki w jednym z sanockich sklepów popularnej sieci, zwrócił się do Sanepidu w tej sprawie. Otrzymał jednak informacje, że wskazany przez niego produkt nie jest zgłoszony jako niebezpieczny.

Jak dowiedzieliśmy się w WSSE w Rzeszowie produkt nie figuruje w systemie wczesnego ostrzegania o niebezpiecznej żywności i paszach, funkcjonującym na terenie Unii Europejskiej.

– Sprawdzaliśmy w systemie RAFFS i Głównym Inspektoracie Sanitarnym , ale nie mamy żadnego zgłoszenia. Jeśli to skażenie dotyczyłoby większej partii, to czeskie służby, by nas o tym poinformowały – informuje Dorota Gibała, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Rzeszowie.

– Jeśli coś się w tej sprawie zmieni natychmiast będziemy o tym informować powiatowe stacje sanitarno-epidemiologiczne i media.

drm

foto: sxc.hu