BIESZCZADY / PODKARPACIE. „Wszystkie wiersze są w bukach” to tytuł tomiku poezji Jerzego Harasymowicza, który ukaże się w marcu tego roku nakładem Wydawnictwa Ruthenus. Znajdą się w nim utwory o tematyce leśnej, inspirowane przyrodą Karpat.
Publikacja ukazuje się z inicjatywy leśników w roku 90-lecia Lasów Państwowych, podkreślając znaczenie polskiego lasu w kulturze narodowej i walory naszych zasobów leśnych, stanowiące inspirację dla najznakomitszych twórców.
Liczący 108 stron zbiorek mieści 60 wierszy i wprowadzenie, poświęcone leśnym aspektom życia Jerzego Harasymowicza (1933-1999). Poeta miał nie tylko wrodzoną wrażliwość na las, ale też fachową o nim wiedzę, zdobytą w trakcie nauki w Gimnazjum Leśnym w Limanowej i Technikum Leśnym w Ojcowie. Okazuje się jednak, że wśród ponad 50 tomików tego autora trudno znaleźć taki, który byłby w całości inspirowany lasem.
– Mąż nie zapomniał o swej przygodzie ze szkołą leśną; kiedyś jadąc do Muszyny, pokazywał mi las, który sadził na praktykach szkolnych – mówi Maria Harasymowiczowa.
– Pamiętam, że właśnie po tym wyjeździe powstał wiersz „Budowałem las”. Cieszę się, że leśnicy pamiętają o jego leśnych korzeniach, czego dowodem jest ten tomik poezji.
W latach 70. przy turystycznych ogniskach niemal obowiązkowe było śpiewanie „W górach jest wszystko, co kocham…”, a prawdziwym hitem stała się inna piosenka do słów Harasymowicza, „W lesie listopadowym”. W latach 80. i 90. poeta bardzo często bywał w Bieszczadach, często też o nich pisał.
W roku 1999 ciężko zachorował. Latem odbył podróż w Bieszczady, gdzie korzystał z gościny leśników w Nadleśnictwie Komańcza. Był już chory i myślał o nadchodzącej śmierci. W jednym z ostatnich wywiadów powiedział: „…Drzewo się z wiosną odrodzi, a martwy człowiek posłuży mu za odżywkę. Dlatego marzę o tym, żeby moje prochy były rozsypane…”
Jerzy Harasymowicz zmarł 21 sierpnia 1999 roku. Jego prochy zostały rozrzucone nad Bieszczadami a na Przełęczy Wyżnej stanął pomnik poety. Harasymowicz ma w Bieszczadach również żywe pomniki, jak choćby „Biesiady harasymowiczowskie” organizowane co roku przez harcerzy Hufca ZHP Ziemia Sanocka w stanicy „Berdo” w Myczkowcach. Jesienią w Komańczy organizowane są „Harasymiady”, które przypominają twórczość poety, ściągają jego sympatyków i dawnych przyjaciół. Ich organizatorem jest Gminna Biblioteka Publiczna im. Jerzego Harasymowicza w Komańczy przy udziale miejscowego nadleśnictwa. W trakcie „Harasymiady” w 2009 roku odsłonięto też obelisk w Mikowie, ufundowany przez leśników, upamiętniający miejsce ostatniego pobytu poety w tych górach.
Tomik „Wszystkie wiersze są w bukach” to kolejny dowód, że poezja Harasymowicza wrosła w nasze góry i lasy. Jego tytuł zaczerpnięty został z wiersza „W górach jest wszystko, co kocham…” Zbiór ukaże się początkiem marca tego roku, a jego uroczysta promocja odbędzie się 26 marca w ramach cyklu „środy literackie” w Krośnieńskiej Bibliotece Publicznej, wpisując się w cykl wydarzeń na Podkarpaciu związanych z 90-leciem Lasów Państwowych.
Edward Marszałek
rzecznik prasowy RDLP w Krośnie
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz