Ciąg dalszy kontrowersji wokół audytu przeprowadzonego w MOSiRze. Lista błędów jest coraz dłuższa
SANOK. Władze Sanoka zorganizowały kolejną konferencję prasową w dalszym ciągu poświęconą niepozostawiającemu suchej nitki na MOSiRze audytowi. Z powodu choroby z zaproszenia udziału w spotkaniu nie skorzystał dyrektor MORiRu, Damian Delekta.
Audyt pokazuje, jakie błędy miały zostać popełnione w prowadzeniu Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Sanoku, pod który podlega kilka podmiotów.
– Obłożenie hotelu na 22 procent to jest, proszę państwa, kpina. Przychody z hotelu to 350 tys. zł, koszt utrzymania 1 mln zł. Kto utrzymywałby taki hotel w dzisiejszych czasach? Który właściciel pozwoliłby na to? Wynik finansowy ujemny to 734 tys. zł Podkreślę to raz jeszcze: MOSiR mógł zarabiać w ramach posiadanych obiektów zgodnie z ustalonym statutem. Mógł, ale tego nie robił – mówił wiceburmistrz Piotr Uruski.
Ewidencja księgowości jest bezwzględna
Według audytora, dr. Jana Fuksa, MOSiR mógł zarabiać na posiadanych obiektach. Wyniki finansowe z 2014 roku nie przedstawiają się najlepiej. Według danych zawartych w ewidencji księgowej wynika, że działalność MOISR w 2014 roku przynosiła roczną stratę w kwocie ponad 5,3 mln zł. Średnio każdy dzień funkcjonowania MOSIR przynosił stratę 15 tys. zł. Czym jest owa strata, która ostatnio wzbudziła tyle kontrowersji?
– Strata jest wtedy, kiedy koszty są wyższe niż przychodny. Nie znaczy to, że jest to coś złego. Ale każdy chciałby osiągać zyski – zaznacza Fuks. Można by było wszystko fakturować, tzn. zamiast przychodu 900 tys. zł, gdyby fakturowano usługi na rzecz klubu hokejowego, szkół i innych klubów, to te przychody wynosiłyby 5 mln 800 zł i miasto nie pokrywałoby straty w MOSiRze, ale dopłacałoby klubowi za promowanie miasta 2 mln zł, jednej szkole dałoby 500 tys zł, drugiej milion itd. i miasto finansowałoby koszty utrzymania obiektów, ale nie pokrywałoby straty w MOSiRze.
Jan Fuks przedstawił, jak kształtował się przepływ środków w 2014 r. w odniesieniu na poszczególne obiekty i działalności:
– Tor lodowy – roczny koszt eksploatacji wynosił 1.436 tys. złotych. Dzienny koszt utrzymania obiektu to kwota 3.936,78 złotych. W 2014 roku zrealizowane przychody wynosiły 73 tys. złotych. Średni dzienny przychód wynosił 198,88 złotych. Każdy dzień funkcjonowania obiektu przynosi stratę 3.737,89 złotych.
– Stadion – roczny koszt utrzymania stadionu to kwota 368 tys. złotych. Dzienny koszt utrzymania to kwota 1.007,21 złotych. Każdy dzień funkcjonowania obiektu przynosi stratę w kwocie 978,97 złotych.
– Hotel – roczny koszt funkcjonowania obiektu to kwota 1.085 tys. złotych Każdy dzień funkcjonowania obiektu przynosi stratę w kwocie 2.012,87 złotych. Wykorzystanie miejsc noclegowych w 2014 roku wynosiło zaledwie 22%.
– ARENA SANOK – roczny koszt utrzymania hali sportowej wynosi 2.425 tys. złotych. Dzienny koszt utrzymania obiektu to kwota 6.644,50 złotych. W 2014 roku zrealizowane przychody wynosiły 210 tys. złotych. Każdy dzień funkcjonowania obiektu to strata 6.068,92 złotych. Wykorzystanie płyty lodowiska wynosiło 85%.
– Basen – roczny koszt utrzymania basenu wynosił 1.012.785,12 złotych. W wartości tej nie ujęto kosztów amortyzacji obiektu, gdyż zgodnie z decyzjami Burmistrza Sanoka stanowi on własność Spółki PARK WODNY, która uprawniona jest do naliczania jego amortyzacji Każdy dzień funkcjonowania basenu przynosi stratę w kwocie 2.185,34 złotych.
MOSiR nie wziął opłaty za plakat wyborczy Blecharczyka?
Wśród błędów funkcjonowania MOSiRu wymienia się między innymi nadmiar liczby osób pełniących funkcje kierowników oraz zaniechanie działań zmierzających do osiągnięcia przychodów. Dyrektor MOSiR miał to tłumaczyć tym, że w jego ocenie promocją sportu miał się zajmować Urząd Miasta w Sanoku, a nie on. Takie tłumaczenie dla mnie jest co najmniej niedorzeczne – mówił Jan Fuks. Podważa m.in. sens ustawienia przy drodze tablicy wyświetlającej numer kontaktowy, gdzie „aby przeczytać go bezpiecznie można odwrócić wzrok na 2 sekundy”.
Osiągnięte w minionym roku przychody miały sięgnąć poziom zaledwie 15%. Różnica między kosztami a przychodami jest pokrywana z budżetu miasta.
– Przychody z udostępniania wszystkich kortów tenisowych wynosiły w 2014 roku tylko 28 tys. złotych. Kwota ta nawet nie pokrywa kosztów utrzymania kortu krytego. średnia, zainkasowana 2014 roku odpłatność za godzinę korzystania z kortu wynosi 4,21 złotych a średnia cena ujęta w cenniku, za jedną godzinę wynajmu kortu, wynosiła 10 złotych. MOSIR nie posiada kalkulacji, w oparciu o którą ustalono ceny biletów! Uwaga ta dotyczy wszystkich cenników. Porównanie wykazanych cen biletów za korzystanie z kortów nie ma potwierdzenia w faktycznych wykazanych przychodach! – podaje Fuks.
Wskazuje też inne błędy. – Chatki wybudowano systemem gospodarczym: kupiono materiały a pracownicy MOSiR w wolnym czasie wykonali konstrukcje. Obiektów nie wyceniono i nie wprowadzono do ewidencji księgowej. Czyli są, ale jakby ich nie było! Przychody z udostępniania Karpackiej Kurnej Chaty Biesiadnej „KOLIBA” wynosiły w 2013 roku 1 tys. zł i wykorzystana była 11 razy, w 2014 roku – 543,10 zł i wykorzystana była 4 razy. W cenniku opłat zapisano stawki: Koliba większa „Lepianka Damianka”:135 złotych, Koliba mniejsza „Chatka Władka”: 130 złotych. MOSiR nie posiada kalkulacji w oparciu, o którą ustalono ceny za korzystanie z obiektów oraz nie wskazano, jakie czynniki uwzględniono wskazując cenę jednostkową. W 2014 roku średni dzienny wpływ z tytułu udostępniania tych obiektów wynosił 1,48 złotych. Obiekty znajdują się obok toru lodowego, są mało widoczne gdyż na ogrodzeniu otaczającym je znajdują się banery reklamowe, za które zresztą nikt nie płaci – wyjaśnia.
Na tym nie koniec. Odnosi się także do działań byłej władzy. – W czasie prowadzonych w jesieni 2014r. wyborów samorządowych, były burmistrz Sanoka pan Wojciech Blecharczyk umieścił na stadionie WIERCHY w Sanoku wielkogabarytowy plakat wyborczy, za który MOSiR nie pobrał należnej opłaty. Były Burmistrz złamał prawo poprzez umieszczenie tablicy na obiekcie użyteczności publicznej oraz poprzez nieuiszczenie należnej MOSiR opłaty za korzystanie z tablicy reklamowej – twierdzi audytor.
Uważa, że m.in.: ze względu na niepełną realizację zadań statutowych nieprawidłową organizację i podział pracy wśród kadry kierowniczej, niewystarczający nadzór nad ponoszonymi kosztami działalność i brak wymaganych dokumentów działanie MOSiRu wymaga stanowczych zmian systemowych i organizacyjnych.
Na pytania dziennikarzy o to, czy audytu nie powinna wykonać firma zupełnie nie związana z Sanokiem, Fuks odpowiada: – Może najlepiej z Senegalu, wtedy nie byłoby żadnych wątpliwości. Ktokolwiek nie wykonywałby audytu, jego obowiązkiem jest rzetelne przedstawienie danych.
Co zamierza miasto?
– Wnioski zawarte w audycie są jednoznaczne, a my jako miasto jesteśmy zdeterminowani, aby wygenerować pieniądze na wkłady własne do środków unijnych. Właśnie dlatego musimy bardzo wyraźnie przyglądać się takim jednostkom. Jeśli chodzi o MOSiR zapisane przez pana audytora wnioski dokładnie przeanalizujemy i będziemy starali się wprowadzić jakieś możliwe zyski finansowe. Na razie mamy wyniki audytu i analizujemy je. Skala jest duża i ciężko powiedzieć ile to potrwa – mówi wiceburmistrz Piotr Uruski.
ZOBACZ:
ZOBACZ STRESZCZENIE AUDYTU – KLIKNIJ
Materiał filmowy z zapisem obszernych fragmentów konferencji prasowej z 13.03.2015.
CZĘŚĆ II
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz