Efektowna oprawa i nieustający doping kibiców Stali Sanok. „Nogi zadrżały” (FILM)
SANOK / PODKARPACIE. Podczas inauguracyjnego pojedynku Ekoball Stali Sanok w klasie A, ze znakomitej strony pokazali się miejscowi kibice, którzy za sprawą efektownej oprawy i niemilknących okrzyków byli dwunastym zawodnikiem swojego zespołu. Stal wygrała z Jasienicą Rosielną 4:0.
t.sokołowski
Po rocznej przerwie do Sanoka wróciła seniorska piłka nożna. Wprawdzie w wydaniu A-klasowym, ale nie zmienia to faktu, że na ten dzień czekało wielu sanoczan. Dali oni temu wyraz wypełniając trybuny Wierchów. Najzagorzalsi fani przygotowali imponującą oprawę. Było żółto-niebiesko i niemal przez cały mecz bardzo głośno. Złośliwi przyczepią się do pojedynczych przekleństw rzuconych w końcówce spotkania. Mając jednak na uwadze to, co dzieje się na niektórych polskich stadionach, można powiedzieć, że w niedzielę w Sanoku było spokojnie i kulturalnie. Poza tym w piłkę nożną grają w większości twardzi faceci z mocną psychiką i jeszcze chyba nigdy i nikomu, sporadyczne, męskie słowo od trenera czy kibica nie wyrządziło szkody. Niesieni dopingiem piłkarze gospodarzy rozbili Błękitnych Jasienica Rosielna 4:0. Bramki strzelali: Michał Borek dwie oraz po jednej Mateusz Kuzio i Hubert Ogrodnik.
– Oprawa i doping kibiców sprawiły, że mogliśmy się poczuć jak podczas pojedynków derbowych z Karpatami Krosno lub w pucharowych starciach z klasowymi rywalami. Rozmawiamy z kibicami więc wiedzieliśmy, że ci najwierniejsi pojawią się na Wierchach, ale mówiąc uczciwie nie spodziewaliśmy się, że na pierwszy mecz przyjdzie taka liczba fanów. Była to dla nas miła niespodzianka – mówi Piotr Kot, trener-koordynator Ekoball i dodaje: – Jakieś przekleństwa się wymsknęły, ale ogólnie postawę kibiców oceniam jako bardzo dobrą. Widać, że w Sanoku brakowało seniorskiej piłki nożnej. Sympatycy tej dyscypliny stęsknili się za meczowymi emocjami.
– Zawodnicy gospodarzy, którzy wystąpili w tym meczu jeszcze nigdy nie grali przed tak liczną publicznością. Nie bali się przeciwnika, tylko starali się jak najlepiej zaprezentować przed własnymi kibicami. Dziękujemy sympatykom klubu za tak ciepłe przyjęcie – mówił krótko po meczu Robert Ząbkiewicz, trener Geo-Eko Ekoball Stali Sanok.
– Oglądaliśmy mecz wspólnie z Łukaszem Tabiszem i muszę przyznać, że kiedy zobaczyliśmy kibiców i usłyszeliśmy ich doping nogi nam zadrżały. Już nie mówię o momencie, w którym drużyny wychodziły z tunelu. Takich kibiców i takiego dopingu nie powstydziłyby się drużyny z I i II ligi. Szkoda, że nie mogliśmy tego przeżyć w roli zawodników Stali, ale być może takie chwile jeszcze nadejdą. Ten klub mamy w sercach i życzymy mu jak najlepiej. Dobrze, że znaleźli się ludzie, którzy postanowili odbudować seniorską piłkę w Sanoku – mówi Piotr Krzanowski, były piłkarz Stali Sanok, obecnie bramkarz Polonii Przemyśl.
9 sierpnia Geo-Eko Ekoball Stal Sanok zagra na wyjeździe z Sanovią Lesko. Tydzień później na Wierchach zjawi się Leśnik Baligród, który w 1. kolejce ograł Sanovię 2:0 na boisku przeciwnika.
otrzymasz punkty, które będziesz mógł wymienić na nagrody,
czytelnicy będa mogli oceniać Twoją wypowiedź (łapki),
lub dodaj zwykły komentarz, który zostanie wyświetlany na końcu strony, bez możliwosci głosowania oraz pisania odpowiedzi.
Dodając komentarz akceptujesz postanowienia regulaminu.
Dodaj komentarz
Zaloguj się a:
Dodając komentarz akceptujesz postanowienia regulaminu.