REKLAMA
REKLAMA

Mokry debiut 17-latka. Pokazał swoje umiejętności i trenuje dalej

ZAŁUŻ / PODKARPACIE. Debiutujący w stawce kierowców Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski 17-letni Marcin Wrona, dwukrotnie ukończył inauguracyjne rundy rozegrane na podkarpackiej trasie z Wujskiego do Tyrawy Wołoskiej, zajmując podczas drugiego dnia 7 miejsce w klasie N-2000, jadąc na mokrej nawierzchni w ulewnym deszczu.

Rzeszowianin, który nie posiada jeszcze prawa jazdy, pokazał się z bardzo dobrej strony podczas 41 edycji Międzynarodowego Bieszczadzkiego Wyścigu Górskiego. W pierwszym dniu Marcin po pierwszym podjeździe wyścigowym plasował się na 8 pozycji, ale niestety błąd i obrót pogrzebał jego szanse na wysokie miejsce w najmocniej obsadzonej klasie N-2000, gdzie do zawodów zgłosiło się 12 kierowców.

Dużo lepiej junior GSMP poradził sobie na trasie podczas niedzielnego wyścigu rozgrywanego w trudnych deszczowych warunkach pogodowych. W intensywnym deszczu i przy ruletce oponiarskiej Marcin Wrona do mety dwóch podjazdów wyścigowych dojechał jako siódmy zawodnik w klasie N-2000 i piąty kierowca wśród Renault Clio.

1

Marcin Wrona:
Jestem najmłodszym kierowcą 41 Bieszczadzkiego Wyścigu Górskiego, ale z tego powodu nikt nie dawał mi fory. To był bardzo udany debiut w GSMP. W sobotę przejechałem dwa podjazdy treningowe podczas których miałem okazję rozgrzać się przed podjazdami wyścigowymi. Pierwszy z nich wyszedł mi bardzo dobrze. Niestety podczas drugiego podjazdu pojechałem zbyt szybko na jednej z patelni i obróciło mi samochód. Straciłem 15 sekund i było już po walce. Drugiego dnia wiedziałem, że nie mogę popełnić żadnego błędu. Na dodatek podczas wyścigów rozpadało się na całego. W tak trudnych warunkach pokazałem swoje umiejętności i technikę jazdy kończąc zawody na 7 miejscu w klasie N-2000. W drugim podjeździe na mokrej nawierzchni zdobyłem zaskakująco dobry wynik, 3 miejsce w Clio i 4 w N-2000, który zdecydował o dobrym miejscu na koniec dnia i całych zawodów w okolicach Sanoka. Cieszę się, że mogłem wystartować na trasie, na której ścigał się mój ojciec Roman Wrona. Teraz skupiam się na kolejnym starcie na Dolnym Śląsku i na Magurze Małastowskiej. Dziękuję za inaugurację sezonu wszystkim kibicom, którzy tak tłumnie pojawili się w Załużu dopingując wszystkich kierowców.

4

materiał nadesłany

12-05-2015

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)