WOŁKOWYJA / BIESZCZADY. Szybkość i zdecydowanie, z jakimi działali lescy policjanci pozwoliła prawdopodobnie uratować życie kilku osób.
Turyści z Przeworska odsypiali noc sylwestrową w domku letniskowym, który zajął się ogniem od sąsiedniego, płonącego już budynku.
Do zdarzenia doszło wcześnie rano w Nowy Rok. Według wstępnych ustaleń policjantów w jednym z domków letniskowych stojących nad Jeziorem Solińskim w Wołkowyi od nieszczelnego komina zaczął się pożar.
W domku spało wówczas dziesięć osób, w większości mieszkańców Rzeszowa. Jedna z kobiet idąc do łazienki poczuła dym i obudziła pozostałych turystów, wszyscy bezpiecznie opuścili zagrożony budynek i powiadomili o pożarze Straż Pożarną i Policję.
Tymczasem od płonącego domku zdążył zająć się ogniem sąsiedni, podobny budynek. Policyjny patrol przybyły na miejsce obudził śpiących w drugim domku turystów. Dziewięcioro mieszkańców Przeworska odsypiało akurat zabawę sylwestrową i nie mieli ochoty ani wstawać z łóżek, ani opuszczać domu, próbowali również wszcząć awanturę z interweniującymi policjantami.
Niezrażeni postawą gości funkcjonariusze zmusili ich do opuszczenia domku, który już po kilkunastu minutach również płonął. W ten sposób prawdopodobnie ocalili życie dziewięciorga ludzi.
Czterdziestu turystom, nocującym również w domkach sąsiadujących ze spalonymi schronienia udzielił wójt gminy Solina, na terenie której doszło do pożaru.
Policjanci wyjaśniają, co było jego bezpośrednią przyczyną. Właściciele spalonych doszczętnie domków wartość każdego z nich wycenili na około 140 tys. zł.
Źródło: KPP Lesko / red.
foto: KPP Lesko
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz