REKLAMA
REKLAMA

Zarobili 11 tys zł, a mogli ponad ćwierć miliona. Leska Prokuratura ponownie zbada sprawę parkingu po byłym lodowisku

SANOK / PODKARPACIE. Prokuratura Rejonowa w Lesku ponownie pochyli się nad sprawą zaniżonych stawek za dzierżawiony parking w centrum Sanoka (Torsan). Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół”, które domaga się sprawiedliwości, wygrało do tej pory z miastem wszystkie procesy, w tym trzy o zwrot nieruchomości i tzw. niepobrane pożytki z działki po byłym lodowisku.

W wyniku sądowych rozstrzygnięć, miejska kasa uszczupliła się o ponad 300 tys. zł.

Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół” z Sanoka wydzierżawia teren Torsanu za 3,5 tys zł miesięcznie. Taki stan utrzymuje się od sierpnia 2013 roku. Wcześniej przez blisko 6 lat teren dzierżawił Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Sanoku. Kwoty jakie zasilały budżet MOSiR były jednak znacznie niższe. Od maja 2007 do lipca 2008 było to 25 zł. Od sierpnia 2008 do października 2012 – 100 zł miesięcznie. Z kolei od listopada 2012 do kwietnia 2013 – 1000 zł.

Łatwo policzyć, że „Sokół” rocznie na dzierżawie parkingu zarabia 42 tys zł. Przez 6 lat da to kwotę ponad ćwierć miliona złotych. MOSiR dzierżawiąc parking przez 6 lat zarobił niewiele ponad 11 tys zł.

Towarzystwo całą sprawą zainteresowało Centralne Biuro Antykorupcyjne. Sugerując, że mogło dojść do popełnienia przestępstwa, polegającego na pobieraniu zaniżonego czynszu z dzierżawionej miejskiej działki.

CBA zgłosiło sprawę do Prokuratury Rejonowej w Lesku, która jednak po kilku miesiącach śledztwo umorzyła. Wynik nie zadowolił sanockiego „Sokoła”. Sąd Okręgowy w Krośnie przekazał dokumenty do Przemyśla. Tamtejszy Sąd Rejonowy uchylił postanowienie leskiej prokuratury, nakazując wznowienie śledztwa.
– Sąd uznał, że poprzednie postępowanie nie wyjaśniło do końca sprawy i umorzono je przedwcześnie. Zlecono, aby do sprawy dołączyć akta wcześniejszych spraw, w wyniku których miasto zapłaciło Sokołowi wspomniane ponad 300 tys. zł – wyjaśnia Bronisław Kielar, prezes Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” z Sanoka.

– Nie chcemy z tytułu wznowionego postępowania uzyskać jakiś dodatkowych profitów dla Towarzystwa. Chcemy natomiast, aby osoby, które przez lata „okradały” miasto odpowiedziały za swoje decyzje – kwituje prezes Kielar.

red.

ZOBACZ TAKŻE:
Ile miasto Sanok straciło w irracjonalnym sporze z Sokołem?

09-06-2015

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij