SANOK, BRZOZÓW / PODKARPACIE. Damianowi Delekcie, byłemu dyrektorowi Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Sanoku, nie postawiono zarzutów. Brzozowska prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie przekroczenia przez niego uprawnień.
Brzozowska prokuratura prowadziła wielowątkowe śledztwo.
– Materiał był bardzo obszerny, mimo tego nie dostarczył jednoznacznych podstaw do postawienia zarzutów w tej sprawie – informuje Marcin Bobola, prokurator Prokuratury Rejonowej w Brzozowie.
Prokuratura badała wiele dokumentów, między innymi te dotyczące wynagradzania i premiowania pracowników, czy faktury. Przesłuchano również wielu świadków.
Jednym z wielu wątków było wykorzystywanie przez byłego dyrektora pracowników MOSiR do pracy na prywatnej budowie.
– Bezsprzecznie jedyna kwestia, która została potwierdzona, to posłużenie się pracownikami MOSiR i poproszenie ich o rozładowanie płyt nagrobkowych. Miało to miejsce w godzinach pracy i użyto w tym celu samochodu służbowego. Jednak ze względu na znikomą szkodliwość społeczną czynu i ten wątek umorzono – mówi Marin Bobola.
Prokurator podkreśla także, że pokrzywdzony, czyli sanocki magistrat, przez ostatnie 10 lat, kiedy stanowisko dyrektora MOSiR pełnił Damian Delekta, nie zawiadamiał prokuratury o takich sprawach. Podobnie jednostka podlegała wielu kontrolom, sprawowanym przez instytucje państwowe, które nie wykazały nieprawidłowości.
– To dosyć ciekawa sprawa – kwituje prokurator.
Próbowaliśmy także skontaktować się z Damianem Delektą i uzyskać komentarz, jednak okazało się to niemożliwe.
Urząd miasta jeszcze nie został poinformowany o wynikach śledztwa.
– Nie otrzymaliśmy oficjalnych dokumentów. Decyzję o tym czy będziemy się odwoływać czy nie podejmie burmistrz Tadeusz Pióro – zaznacza Edward Olejko, wiceburmistrz Sanoka do spraw komunalnych.
pao
foto: Witold Święch / archiwum Esanok.pl
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz