BESKO24.PL / PODKARPACIE. Podczas prac przy malowidłach w starym, zabytkowym kościele w Besku odkryto fragmenty cennych malowideł z XIX i XVIII wieku. Były ukryte pod warstwą z lat 70. minionego stulecia.
– Wczoraj konserwator zabytków odebrał prace związane z renowacją w zabytkowym kościele w Besku. Okazało się, że pod warstwą z lat 70. XX wieku są fragmenty XIX i XVIII-wiecznej polichromii oraz elementy datowane na XVI wiek pochodzące z jeszcze starszego kościoła – mówi Mariusz Bałaban, wójt gminy Besko. – Dla nas to dobra wiadomość na przyszłość, gdyż będziemy mogli starać się o większe środki na kompletne odsłonięcie malowideł – precyzuje.
Pierwszy, drewniany kościół w Besku powstał na przełomie XVI i XVII wieku, a ufundował go Jerzy Mniszech. Z kolei w 1594 roku król Zygmunt III Waza erygował w Besku parafie obrządku łacińskiego.
Tamten kościół nie zachował się do naszych czasów, natomiast według tradycji ustnej prezbiterium obecnego, drewnianego kościoła, może stanowi fragment dawnej świątyni. Powstała ona już w XVIII wieku a jej fundatorem był również ród Mniszchów, w tym przypadku Jerzy August Wandalin-Mniszech.
Kościół zbudowano w stylu późnobarokowym, a sama konstrukcja powstała z drewna jodłowego.
– To co widzimy na ścianach i stropie to malowidła z lat 70. XX wieku, a w zasadzie monidła. Ekipa, która przemalowała świątynię nie uszanowała tego co pod spodem. A tam odkryłem zarówno XIX jak i XVIII-wieczne fragmenty zabytkowej polichromii – wyjaśnia Sławomir Stępień, specjalista, który pracował przy renowacji w kościele w Besku.
– Wygląda na to, że podczas prac zmyto stropy i wszystko wykonano od nowa. Widać tam niewprawną rękę, a zgodnie z przekazem ustnym w rok odmalowano cały kościół – dodaje Stępień.
Warto również zaznaczyć, że w 2015 roku w kościele odnaleziono kilkanaście desek stropowych. Pochodzą one z różnych okresów. Pięć z nich posiada dekorację roślinną i najprawdopodobniej datowana jest na na koniec XVI wieku. Przypuszczalnie pochodzą z pierwszego, drewnianego kościoła. Pozostałe deski to najprawdopodobniej wiek XVIII.
– Prace konserwatorskie polegały na wykonaniu kilkudziesięciu odkrywek na ścianach i stropach. Łącznie to około 20 metrów kwadratowych. Generalnie mamy tam 3 warstwy chronologiczne. Pierwsza z drugiej połowy XVIII wieku, druga z XIX wieku zaś trzecia z lat 40. XX wieku – dopowiada Sławomir Stępień.
Konserwator odkrył dobrze zachowane Zacheusze, czyli symbole konsekracji świątyni. To owalne malowidła w kształcie liści laurowych, zaś w środku z krzyżem maltańskim. Są też XIX-wieczne lamperie oraz malowidła imitujące sztuczny marmur.
Warto podkreślić, że w tym roku w beskim kościele wykonano więcej prac.
Zrealizowano zadanie dotyczące przebudowy instalacji elektrycznej oraz montażu sygnalizacji alarmu pożaru. Całkowity koszt prac sięgnął nieco ponad 74 tys. złotych, z czego od Podkarpackiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków parafia otrzymała 40 tysięcy złotych.
Natomiast obecne prace związane badaniem i zabezpieczeniem malowideł ściennych we wnętrzu drewnianego kościoła. Zakres tych działań, poza odkrywkami na ścianach, objął również badania laboratoryjne pigmentów i spoiw warstwy malarskiej z 1860 roku w pracowni chemii ASP w Krakowie. Przygotowano również dokumentację fotograficzną. Całość kosztowała 16 tys. złotych, z czego połowę otrzymano od konserwatora zabytków.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz