SANOK / PODKARPACIE. Nawet w najczarniejszych siatkarskich snach, zawodnicy Siarki Tarnobrzeg nie przewidywali tego, co czekało ich w niedzielne popołudnie w Sanoku. Lider tabeli i zdecydowany faworyt do awansu do III ligi, przyjechał do grodu Grzegorza po dwa sety, które pozwalały osiągnąć cel. Problem w tym, że TSV zagrało najlepszy i najefektowniejszy mecz w sezonie, a zwycięstwo 3:0 sprawiło, że sanoccy kibice po meczu mówili jednym głosem: – Szkoda, że ten sezon się już skończył.
W niedzielę, siatkarze TSV Sanok grający w IV lidze, walczyli o zwycięstwo i punkty w ostatnim meczu sezonu. Rywalem była Siarka Tarnobrzeg. Stawka spotkania była zdecydowanie większa dla przyjezdnych, którzy w przeciągu tej edycji rozgrywek, znakomitymi występami wywalczyli sobie 1. miejsce w tabeli. Mieli wszystko w swoich rękach. Do Sanoka przyjeżdżali po dwa sety, które dawały bezpośredni awans do III ligi. Swoją drużynę wspierała kilkudziesięcioosobowa grupa kibiców, która przejechała 150 km, aby obserwować ten mecz na żywo. Sanoczanie grali o „czapkę gruszek”, choć jak zawsze podkreślali, w każdym meczu dają z siebie 100% i grają o zwycięstwo.
Nie inaczej było tym razem. Atomowa zagrywka i asy zdobywane seriami, liczne punktowe bloki, kombinacyjne rozegranie oraz skuteczna i efektowna gra na siatce, a także w obronie, nie dały szans gościom, którzy mimo ambitnych prób nawiązania wyrównanej walki, tego dnia nie potrafili znaleźć sposobu na wygranie choćby jednej partii. Był to najlepszy mecz TSV, a niemal każde kolejne zagranie, kibice miejscowych nagradzali gromkimi brawami. Był to fantastyczny pokaz gry wychowanków sanockiego klubu, którzy udowodnili, że przy ustabilizowanej formie, trzecioligowe progi, nie są dla nich za wysokie.
Ostatecznie, TSV wygrało 3:0 i zrewanżowało się za porażkę z I rundy w takim samym stosunku. Sanoczanie zajęli 5. miejsce, natomiast Siarka spadła na 2. lokatę i planu związane z awansem musi odłożyć co najmniej o rok. Zwycięstwo Sanoka sprawiło prezent siatkarzom AKSu V LO Rzeszów, którzy dzięki sportowej i walecznej postawie podopiecznych Doroty Kondyjowskiej, w przyszłym sezonie już na pewno zagrają w III lidze.
TSV Sanok – KPS Siarka-MOSiR Tarnobrzeg 3:0 (16, 18, 22)
TSV: Sokołowski, Kotyła, Chudziak, Jaklik, Kocur, Sobczyk, Damian Bodziak (libero) oraz Łukasz Rajtar (libero). Trener: Kondyjowska.
– Bardzo się cieszę, że na koniec sezonu, drużyna zaprezentowała grę, nad którą pracowaliśmy na treningach przez cały rok. Ten mecz był wisienką na torcie. Jestem dumna z tych chłopaków, którzy zagrali jak prawdziwi mężczyźni na mocnym trzecioligowym poziomie. Szkoda, że to już koniec sezonu, bo moglibyśmy jeszcze namieszać – powiedziała po meczu Dorota Kondyjowska, trener TSV Sanok.
– Udało nam się realizować wszystkie założenia taktyczne, zaordynowane przez naszą trenerkę. Graliśmy mocną zagrywką, dobrze funkcjonowała współpraca bloku z obroną. Zagraliśmy tak, jak powinniśmy grać od początku rozgrywek. Szkoda, że to już koniec naszej przygody z ligową siatkówką w tym sezonie. Mam nadzieję, że w przyszłej edycji, TSV znów powalczy o awans do III ligi – relacjonował Piotr Sokołowski, kapitan TSV.
TSV Sanok. 5. drużyna IV ligi w sezonie 2015/2016, choć jak pokazał ostatni mecz, ten zespół ma w sobie potencjał na grę w III lidze. Góra od lewej: Dorota Kondyjowska – trener, Kamil Kocur, Stanisław Kotyła, Dawid Sobczyk, Jakub Jaklik, Dominik Bodziak, Miłosz Kraus, Piotr Sokołowski – kapitan. Dół od lewej: Przemysław Chudziak, Damian Bodziak, Łukasz Rajtar, Maciej Czurczak, Jakub Cecuła.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz