SANOK / PODKARPACIE. Seniorzy TSV przygotowujący się do debiutanckiego sezonu w I lidze rozegrali kolejne mecze kontrolne. Tie-break decydował o losach spotkania z faworytem rozgrywek Wartą Zawiercie. Z kolei dzień później sanoczanie mierzyli się z AGH Kraków.
Siatkarze TSV rozegrali dwa mecze kontrolne w Zawierciu, w piątek z gospodarzami Wartą oraz w sobotę z akademikami z Krakowa.
Mecz z Zawierciem – drużyną naszpikowaną siatkarskimi gwiazdami (trzech graczy z doświadczeniem zdobytym na parkietach Plus Ligi) zakończył się zwycięstwem gospodarzy 3:2. Gra sanoczan falowała.
– Tradycyjnie już źle rozpoczęliśmy mecz. I set nie był najlepszy w naszym wykonaniu, ale już w kolejnej partii to my nie daliśmy rywalom szans. Następne dwie odsłony były wyrównane, choć w czwartej wcale tak nie musiało być. Prowadziliśmy 20:14, ale chwilowy przestój sprawił, że o losach seta decydowała dopiero gra na przewagi. Tie-break należał do przeciwnika. Ogólnie jednak cieszę się z postawy drużyny w tym meczu. Zawiercie to na papierze, bodaj najmocniejszy zespół, z jakim przyjdzie nam mierzyć się w I lidze – podsumował spotkanie Krzysztof Frączek trener TSV.
Warta Zawiercie – TSV Mansard TransGaz-Travel Sanok 3:2 (18, -15, 24, -24, 8)
W sobotę zdziesiątkowani sanoczanie rywalizowali z AGH Kraków. Z powodu kontuzji nie mogli zagrać Tomasz Kusior (kręgosłup) i Filip Frankowski (kolano). Uraz (plecy) skutecznie przeszkodził również Łukaszowi Jurkojciowi, który zagrał tylko w jednej partii. Z kolei sprawy osobiste wyłączyły z gry Patryka Łabę. TSV przegrało w trzech setach.
– Zagraliśmy słabo. Rywalowi dorównywaliśmy jedynie w przyjęciu i ataku po pozytywnym odbiorze. Zdecydowanie gorzej było w bloku. W tym elemencie przegraliśmy 3:10. Popsuliśmy też 17 zagrywek. Mieliśmy problem z kończenie akcji z wysokiej piłki oraz ze skuteczną finalizacją kontrataków. Mocno eksploatowany był Paweł Rusin, który w obu meczach atakował po 30 razy. Niestety nie miałem możliwości rotacji na pozycji przyjmującego – relacjonuje trener Frączek.
AGH Kraków – TSV Mansard TransGaz-Travel Sanok 3:0 (21, 23, 22)
– Cieszymy się z możliwości gry w tak dobrymi przeciwnikami. Ekipy z Nysy czy Zawiercia należą do grona faworytów rozgrywek I ligi. Uważam, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Oczywiście, przed nami jeszcze sporo pracy. Trzeba też pamiętać, że w dotychczasowych sparingach wszyscy grają po równo, nie ma jeszcze w 100% wykrystalizowanego pierwszego składu – mówi Tomasz Kusior, środkowy TSV.
– Kolejne mecze kontrolne naszej drużyny traktujemy jako bezcenne doświadczenia. Pamiętajmy, że mamy młody zespół, a wielu zawodników nie grało jeszcze na poziomie I ligi. Dlatego też dobrze się dzieje, że rozgrywamy liczne sparingi. Ufamy trenerowi, z którym współpraca układa się wzorowo – zaznacza Wiesław Pietryka, prezes TSV.
W dniach 23-24 września sanoczanie rozegrają turniej przed własną publicznością. W grodzie Grzegorza przywitamy AGH Kraków, SKS Hajnówkę oraz Slavię Svidnik. Zawody odbędą się w hali Centrum Sportowo-Dydaktycznego PWSZ w Sanoku.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Meczowe przetarcia TSV. Zacięta walka seniorów, trzy zwycięstwa kadetów (ZDJĘCIA)
TOMASZ KUSIOR: Jeszcze przyjdzie czas na pochwały… (WYWIAD)
Słowacki triumf TSV Sanok. Trzy mecze bez straty seta
TSV: Tytaniczna praca wykonana podczas obozu w Sanoku. Wiemy kto będzie pierwszym rywalem TSV w I lidze (ZDJĘCIA)
Foto: Tomasz Sowa
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz