AKTUALIZACJA. Lekarze: nasz stosunek do Henryka Przybycienia jest znany. Związkowcy: tylko spokój służy naszemu szpitalowi
SANOK / PODKARPACIE. Reakcje społeczne na wybór Henryka Przybycienia na stanowisko dyrektora sanockiego szpitala są bardzo różnorodne: od słów zachwytu nad postawą zarządu powiatu, który dokonał wyboru wbrew sugestiom lekarzy i związkowców, po krytykę, że komisja wypełniła polecenie posła PiS z Krosna, który przyniósł nam Przybycienia w teczce.
Dorota Mękarska
– To plotka – mówi Maria Szałankiewicz-Skoczyńska, przewodnicząca NSZZ „Solidarność” przy SP ZOZ w Sanoku. – Nawet nie podejrzewałabym, że były jakieś naciski. Na pewno na pierwszym miejscu członkom komisji konkursowej przyświecało dobro szpitala.
„Solidarność”, choć przed konkursem skierowała pismo do zarządu powiatu, z sugestią, by nie wybierać osoby kontrowersyjnej na stanowisko dyrektora sanockiej lecznicy, po konkursie obrała bardzo koncyliacyjny kurs.
– Mam nadzieję, że zarząd i komisja dokonały dobrego wybory – dodaje przewodnicząca „Solidarności”. – Dla nas najważniejsze jest utrzymanie zakładu i by ludzie pracowali. Oczekuję, że Henryk Przbycień przedstawi nam koncepcję, która została przez komisję konkursową tak dobrze oceniona. Najlepiej będzie jak spokojnie poczekamy do spotkania, bo tylko spokój służy naszemu szpitalowi i społeczeństwu.
Sugestię, że Henryk Przybycień jest faworyzowany w konkursie, wysunęło oficjalnie środowisko lekarzy i ordynatorów, którzy napisali przed rozstrzygnięciem pismo do władz powiatu. Lekarze w kategorycznych słowach sprzeciwili się wyborowi Henryka Przybycienia na stanowisko dyrektora.
– Nie chciałbym w tym momencie wypowiadać się na ten temat, w związku z moją przeszłością dotyczącą uczestnictwa w tej komisji – podkreśla Igor Wójciak, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy przy SP ZOZ w Sanoku odnosząc się do pytania o naciski.
Jak wiadomo Igor Wójciak, który pierwotnie był członkiem komisji, musiał opuścić jej szeregi, gdy wyszło na jaw, że startuje w nim Grzegorz Panek, p.o. dyrektora szpitala. Zastąpił go Aleksander Korobczenko.
Szef sanockich struktur OZZL uważa, ze wszystko na temat Henryka Przybycienia zostało już powiedziane w piśmie do władz powiatu.
– Mówienie o jego „dokonaniach” w Sanoku, Krośnie, Rzeszowie i Nisku mija się z celem – dodaje sarkastycznie Igor Wójciak. – Nasz stosunek do tego pana jest znany. Jednak jest jeszcze za wcześnie by ujawniać, co będziemy w związku z tym wyborem robić. Dobrze by było, by Henryk Przybycień konstruktywnie podszedł do sprawy i by nie były konieczne radykalne ruchy.
– Ja takiej wiedzy nie posiadam – o ewentualnych naciskach w sprawie konkursu mówi Jolanta Prosiecka, przewodnicząca Związku Zawodowego Pracowników Ochrony Zdrowia. – Ale znając obecne realia to może być prawdopodobne.
Zarząd związku nie zajął jeszcze stanowiska w sprawie wyniku konkursu.
– Nie odbyło się spotkanie zarządu związku – dodaje przewodnicząca. – Czas wszystko pokaże, ale ja nie widzę świetlanej przyszłości dla szpitala. To jest moje zdanie, a nie całego związku.
Janusz Bukład, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Ratowników Medycznych przy SP ZOZ w Sanoku zachowuje dystans do wyniku konkursu.
– Komisja tak zadecydowała, a my jako związkowcy nikogo żeśmy nie potępiali ani aprobowali. Trudno w tej chwili ustosunkować się do tego wyboru, gdyż nie było jeszcze spotkania z nowym dyrektorem. Jak Henryk Przybycień nakreśli plany na przyszłość, to można będzie się do tego odnieść. W okresie trzech miesięcy pełnienia obowiązków przez Grzegorza Panka nic złego się nie działo. Myślę, że za rządów następcy sytuacja nie ulegnie pogorszeniu. Nikogo na wstępie nie można skreślać.
Jak zaznacza przewodniczący, Henryk Przybycień podczas pierwszego spotkania z załogą będzie musiał zmierzyć się z zobowiązaniami złożonymi przez poprzedniego dyrektora. Chodzi o podwyżki, które miały być wprowadzone od 1 czerwca b.r. Z powodu rezygnacji Adama Siembaba ta sprawa została odłożona w czasie.
– Mam nadzieję, że Rada Społeczna ZOZ poinformuje pana dyrektora o tym zobowiązaniu – dodaje Janusz Bukład.
– Mało mnie interesują plotki. Chciałabym rozmawiać o faktach – stanowczo mówi Małgorzata Sawicka, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych przy sanockim szpitalu. – Nie wiem, czym kierowała się komisja konkursowa. Myślę, że argumenty były poważne i merytoryczne. Naszym priorytetem jako związku jest uruchomienie ginekologii, położnictwa i oddziału noworodkowego. Trzeba szukać sposobów na rozwiązanie trudnej sytuacji, a nie grzebać w przeszłości.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
SZPITAL SANOK: Henryk Przybycień wygrał konkurs na dyrektora szpitala
SZPITAL SANOK: Komisja będzie nieugięta czy skapituluje w wyborze dyrektora?
Źródło: P24.PL
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz