REKLAMA
REKLAMA

Mamy w Tyrawie Solnej „drugą Wieliczkę” (ZDJĘCIA)

TYRAWA SOLNA / PODKARPACIE Archeolodzy odkryli, że produkcja soli w Tyrawie Solnej odbywała się już w epoce brązu i wczesnej epoce żelaza. W okolicy natrafiono na tysiące fragmentów naczyń, które służyły do jej warzenia około 2,5-3 tysiące lat temu.

To przełom w badaniach nad produkcją soli w Polsce. Do tej pory jedyne znane stanowisko jej pozyskiwania w pradziejach to Wieliczka. Dlatego Tyrawę Solną okrzyknięto już mianem „drugiej Wieliczki”.

Dorota Mękarska

O tym, że w Tyrawie Solnej produkowano sól archeolodzy wiedzą od dawna. Zaświadcza o tym nie tylko nazwa miejscowości. – Do tej pory wiedza o pozyskiwaniu soli pochodziła jedynie ze źródeł pisanych, od późnego średniowiecza po czasy nowożytne oraz z przekazów ustnych. W Tyrawie Solnej w dalszym ciągu żyją mieszkańcy pamiętający jak jako dzieci pomagali w pozyskiwaniu soli, brak było natomiast potwierdzonych danych o pozyskiwaniu soli w pradziejach – podkreśla dr Maciej Dębiec z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Rzeszowskiego i Uniwersytetu w Regensburgu w Niemczech.

SONY DSC

Pierwsze badania w Tyrawie Solnej przeprowadzono już w latach 50-tych ubiegłego wieku. – Stanowisko, które badaliśmy odkrył prof. Michał Parczewski w trakcie badań powierzchniowych przeprowadzonych pod koniec lat 80-tych – dodaje archeolog.

Naukowcy ponownie pojawili się we wsi w 2015 roku. Jak podkreślają bardzo przychylnie zostali przyjęci przez władze gminy jak również mieszkańców wsi. Badania kontynuowali w roku bieżącym. Prowadził je dr Maciej Dębiec oraz prof. Thomas Saile z Regensburga. Są to badania Instytutu Archeologii Uniwersytetu Rzeszowskiego oraz Uniwersytetu w Ratyzbonie. Uczestniczą w nich studenci obu uniwersytetów w ramach letnich praktyk terenowych. Podczas badań potwierdzono, że na przełomie epoki brązu i wczesnej epoki żelaza, sól była tu warzona.

Jej produkcja nie była skomplikowana. – Wodę pozyskiwano ze słonych źródeł. Obecnie w okolicach znajduje się ich co najmniej 14 – wylicza naukowiec. – Następnie tę wodę odparowywano w specjalnych naczyniach, prawdopodobnie na glinianych piecach. Gdy woda odparowała, naczynie rozbijano, sól wyciągano i suszono. Odkryliśmy właśnie takie warstwy rozbitych naczyń technicznych. Były to naczynia jednorazowego użytku, słabej jakości i nie zdobione.

Archeolodzy w Tyrawie Solnej skorzystali z metody badań, która na naszym terenie jest znana przede wszystkim z poszukiwań geologicznych.

– Oprócz badań wykopaliskowych w 2015 roku przeprowadziliśmy na stanowisku również badania geofizyczne. Wykonał je Martin Posselt z Uniwersytetu w Ratyzbonie – informuje archeolog.

SONY DSC

Dzięki badaniom geofizycznym udało się bardzo dokładnie wytypować stanowiska do badań. W tym sezonie odkryto kilka tysięcy fragmentów naczyń. Miały one zaokrąglone dno bądź były na stopkach. Archeolodzy natrafili także w ziemi na kilkanaście obiektów, w których również odkryto fragmenty naczyń, kamienie gładzone oraz węgle drzewne, które będą pomocne do oznaczenia wieku bezwzględnego osady.

Wyniki badań geofizycznych wskazują, że w okolicy najprawdopodobniej znajdują się inne instalacje solowarskie. Prawdopodobnie przenoszono je z miejsca na miejsce z uwagi na możliwość pozyskiwania opału.

Nie wiemy jakie ludy parały się produkcją soli w okolicach Tyrawy Solnej. Ich dzieło mogli kontynuować Celtowie, gdy przybyli nad San. – Do tej pory brak jest danych archeologicznych na ten temat, aczkolwiek jest to wysoce prawdopodobne – zauważa dr Dębiec.

Sól w Tyrawie Solnej warzono także w średniowieczu. Nazwa „Thirawa Salis” pierwszy raz wzmiankowana jest w aktach sanockich z 1435 roku. Kres produkcji na skalę przemysłową położyli Austriacy, którzy w ochronie państwowego monopolu solnego, zasypali tyrawskie żupy. Mimo to mieszkańcy nadal korzystali z tego dobrodziejstwa natury, produkując sól na własne potrzeby. Obecnie dwa źródła solanki obłożone są dębowymi belkami. Jedna ze studni zlokalizowana jest w przysiółku Tyrawy, nazywanym Podczernie.

Badania archeologiczne będą kontynuowane w Tyrawie Solnej w przyszłym roku. Archeolodzy muszą się spieszyć, gdyż znalezisko zagrożone jest erozją i ingerencją ze strony ludzi.

foto: Maciej Dębiec

31-10-2016

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)