SANOK / PODKARPACIE. Miasto Sanok poniosło stratę finansową w kwocie ponad 230 tys. zł z tytułu wniesienia nieruchomości do spółki, która zainwestowała w budowę Galerii Sanok. Zamiana stadionów również wiązałaby się z utraceniem majątku – 1,1 mln zł. Tak orzekli biegli, którzy przygotowali analizę na potrzebę postępowania prowadzonego przez brzozowską prokuraturę.
Opinia biegłego Jerzego Lęcznara (“EBIT” Rzeszów) została sporządzona dla Prokuratury Rejonowej w Brzozowie, która w ramach jednego postępowania zajmuje się wątkiem zainwestowania przez gminę miasta Sanoka w Galerię Sanok oraz pomysłem zamiany Wierchów na stadion przy ul. Stróżowskiej. Projektami zajmowała się poprzednia ekipa rządząca Sanokiem. Wniosek o zbadanie spraw złożył lokalny przedsiębiorca Jan Fuks.
Budowa Galerii Sanok rozpoczęła się w 2013 roku, czyli cztery lata po założeniu spółki, która miała zająć się inwestycją. W skład spółki weszła gmina miasta Sanoka wnosząc do niej aport w postaci nieruchomości o wartości 3,3 mln zł. Raport biegłego skupia się właśnie na tych czterech latach, kiedy teren „Okęcia” nie był własnością tylko miasta. Wyliczył on, że gmina wnosząc do spółki nieruchomość poniosła stratę z tytułu:
– utraconych wpływów czynszów dzierżawnych – 78 779,10 zł,
– utraconych wpływów za korzystanie z dworca – 87 121,25 zł,
– nieotrzymany podatek od nieruchomości od najemców (kioski, pawilony handlowe) – 3381 zł,
– nieprawidłowo wniesionej aportem wartości dokumentacji projektowej posiadanej przez miasto – 61 600 zł.
Razem: 230 881,35 zł.
Biegły wypowiedział się również na temat pomysłu włodarzy Sanoka z poprzedniej kadencji, którzy chcieli zamienić Wierchy na stadion przy ul. Stróżowskiej. Zdaniem specjalisty wartość rynkowa obiektu na Posadzie to 2 mln 60 tys. zł. Tymczasem miasto miało wydać na ten cel 3,2 mln zł. Gdyby doszło do transakcji, Sanok straciłby 1,1 mln zł. Ostatecznie do zamiany stadionowej nie doszło z powodu wycofania się inwestora, który na Wierchach miał postawić na handel.
Na opinię biegłego zainteresowani czekali rok.
– Ograny ścigania prowadzą śledztwo od 26 miesięcy. W międzyczasie, prokuratura próbowała umorzyć postępowanie, jednak w wyniku mojego działania, sąd uchylił to postanowienie – mówi Jan Fuks, lokalny przedsiębiorca, który złożył wniosek o rozpatrzenie spraw galerii i stadionów. – Mam pełną satysfakcję z tego, że trafnie przejrzałem działania (dokonane i zapowiedziane) byłego burmistrza. Biegły w całości potwierdził moje zarzuty i dobrze się stało, że mieszkańcy Sanoka zwrócili uwagę na upublicznione nieprawidłowości i dali temu wyraz w wyborach samorządowych. Moja rola w ujawnianiu tych błędów się skończyła, a teraz wszystko zależy od prokuratury, sądu i rady miasta.
– Opinia biegłego nie wnosi do sprawy nic nowego i nic istotnego. Powoływanie go było zupełnie nieuzasadnione. Gmina miasta Sanoka jak najbardziej miała prawo założyć taką spółkę. Nie ma przepisów, które by tego zabraniały – powiedział Zbigniew Piskozub, prokurator Prokuratury Rejonowej w Brzozowie, który prowadzący postępowanie.
Prokurator dodał, że część raportu dotycząca stadionów to czysto hipotetyczna analiza finansowa. Zadaniem prokuratury nie jest ocenianie zdarzeń, które nie miały miejsca.
– Narażanie na stratę gminy miasta Sanoka miało miejsce w szeregu innych działań byłego burmistrza. Przykładem są choćby setki tysięcy złotych, które nie trafiły do budżetu w wyniku nieprawidłowości w MOPSie czy niewłaściwie pobierane i umarzane podatki. W tej sprawie straty idą również w setki tysięcy złotych – ocenia Jan Fuks.
Wynik postępowania prokuratury powinien być znany jeszcze w tym tygodniu.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz