Przewodniczący Rady Powiatu Leskiego dostał znaczną podwyżkę
LESKO24.PL / PODKARPACIE. O 90 procent wzrosła dieta przewodniczącego Rady Powiatu Leskiego. Marek Małecki zamiast 1,2 tys. zł będzie otrzymywał za pracę w samorządzie 2,2 tys. zł. Mieszkańcy powiatu leskiego raczej nie przyjmą tej decyzji ze zrozumieniem.
Dorota Mękarska
Na ostatniej sesji Rada Powiatu Leskiego niespodziewanie odwołała wicestarostę Wiesława Kuzio. Nie wiadomo, kiedy zostanie powołana nowa osoba na to stanowisko. Kosztuje ono rocznie ponad 100 tys. zł.
Starosta nieetatowy? Zarząd w mniejszym składzie
Starosta Andrzej Olesiuk (PiS) nie spieszy się z decyzją, zresztą nie chce, aby była to jego arbitralna decyzja, ale wspólnie wypracowana z radą kandydatura.
– Nie ma w tej sprawie pośpiechu. Zastanawiamy się nad powołaniem wicestarosty, który będzie pracował nieetatowo. Musimy jednak zasięgnąć w tej sprawie opinii prawnej – podkreśla Andrzej Olesiuk.
Dokonano także zmian w statucie powiatu i uchwalono wysokość diety dla przewodniczącego. Jeśli chodzi o statut zmiana odnosi się do liczby członków zarządu. W starej wersji zarząd musiał składać się z 5 członków, czyli starosty, wicestarosty i trzech członków. Nowelizacja dała możliwość powoływania od 1 do 3 członków zarządu, co powoduje, że może on składać się z 3 osób, a nie 5. Gdyby w takim składzie zarząd pracował, to daje to oszczędności w kwocie 2,2 tys. zł miesięcznie.
Podwyżka rekompensatą za pracę
Kolejna zmianą było podniesienie diety dla przewodniczącego rady powiatu. Marek Małecki (PiS) na czas dyskusji opuścił salę. Jak wiadomo w poprzedniej kadencji temat diet był „wałkowany” przez dłuższy czas. Chodziło o wypracowanie oszczędności. Za pierwszym podejściem przewodniczącemu obniżono dietę z 1.650 zł do 1.210 zł. Nieetatowym członkom zarządu z 1.320 zł do 1.100 zł, a przewodniczącym komisji z 715 zł do 605 zł. Szeregowym radnym diety się nie zmieniły.
Potem rada chciała pójść za ciosem i zmniejszyć nie tylko diety radnym, ale również pobory staroście, ale uchwała nie przeszła. Końcem końców ustalono diety w formie miesięcznego ryczałtu: dla przewodniczącego Rady Powiatu Leskiego na poziomie 110 %, czyli 1.210 zł, dla nieetatowego członka zarządu 100 % – 1.100 zł, dla wiceprzewodniczącego 65 % – 715 zł, tyle samo dla przewodniczących komisji, natomiast dla pozostałych radnych ryczałt ustalono na poziomie 50 % podstawy, co dało kwotę 550 zł.
Starosta Andrzej Olesiuk argumentując wniosek mówił o wyjątkowym zaangażowaniu Marka Małeckiego w pracę samorządu powiatowego.
– Od dłuższego czasu prowadził działania, które powinien wykonywać wicestarosta – zaznaczył.
– Brał udział w rozmowach, spotkaniach i wyjazdach. Robił to poświęcając swój czas i pieniądze.
Podwyżka ma być rekompensatą za pracę przewodniczącego, którą będzie musiał wykonywać na czas wakatu na stanowisku wicestarosty. – To pozwoli nam ten okres przetrwać – dodał starosta.
To ogromna kwota
Tłumaczenia Andrzeja Olesiuka nie do końca zostały przyjęte przez radnych ze zrozumieniem. Marian Feresztyn był zaskoczony formą procedowania uchwały, bez udziału komisji. Według starosty taka forma to jednak nie pierwszyzna – rada w Lesku już nieraz podejmowała uchwały, nie dysponując opiniami poszczególnych komisji.
Mieczysław Fedorowicz dopytywał się o okres, w jakim ma obowiązywać podwyżka, a Krystyna Głuszko-Rakoczy chciała mieć porównanie z wysokością diet, które pobierają przewodniczący w ościennych powiatach.
– To ogromna kwota – nie kryła swojego zdziwienia radna. Paweł Kusal apelował o przełożenie decyzji na kolejną sesję, tak by temat można było przedyskutować na komisjach. Józef Orłowski poddał z kolei propozycję, by do uchwały dodać zapis, że podwyżka będzie obowiązywać tylko na czas nieobecności wicestarosty.
Starosta zawiera z radnymi dżentelmeńską umowę
Radny Orłowski wypowiedział również swoją opinię na temat pracy Marka Małeckiego. Była to opinia bardzo pochlebna.
– Na pewno nikt z nas nie powie, że przewodniczący się nie poświęca, bo tylko mu tu łóżko przynieść – tak obrazowo o zaangażowaniu szefa rady w pracę samorządu mówił Orłowski.
– Proponuje jednak, by zawrzeć kompromis. Są ludzie w tym budynku, którzy pracują za niższe pieniądze – radny tak nawiązał do sytuacji pracowników Starostwa Powiatowego w Lesku, którzy od kilku lat nie dostali podwyżki.
Okazało się jednak, że nie da się tej propozycji ująć w uchwale, starosta stwierdził więc, że może zawrzeć z radnymi dżentelmeńską umowę. Andrzej Olesiuk poinformował też, że ma już plan podwyżek dla pracowników.
Radni w głosowaniu opowiedzieli się za podwyżką. Za uchwałą głosowało 8 osób, 2 były przeciw, a 1 wstrzymała się od głosu.
źródło: www.P24.pl
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz