SANOK / PODKARPACIE. Po konkursie na świadczenie usług opiekuńczych w Sanoku w ubiegłym roku wybuchła afera. Firmy starające się o realizację zamówienia nie stroniły w formułowaniu zarzutów względem siebie. Niedługo później stanowisko stracił dyrektor MOPSu. Minął rok, odbył się kolejny konkurs, a usługi zwykłe przejął PCK. „Przekazanie” pacjentów odbyło się w spokojnej atmosferze. Nikt nie pozostał bez opieki.
Pracownicy Polskiego Czerwonego Krzyża wracają do podopiecznych
Przypomnijmy. W ostatnich dniach 2014 roku rozstrzygnięto konkurs na świadczenie usług opiekuńczych w 2015 roku. W ramach świadczeń nazywanych zwykłymi, Polski Czerwony Krzyż zmieniła Spółdzielnia Socjalna „Elpida”. Wybuchła afera dotycząca zarówno sposobu wyłonienia zwycięzcy konkursu jak i formy „przekazania” pacjentów. Za porozumieniem stron rozwiązano umowę z dyrektorem Andrzejem Rychlickim. Na jego stanowisko powołano Rafała Gużkowskiego.
O sprawie informowaliśmy w materiale filmowym tutaj: Sporu nie widać końca. „Nowa misja” sanockiego MOPS-u (FILM).
Tymczasem w grudniu 2015 roku doszło do finalizacji konkursu, który wyłonił podmiot realizujący usługi opiekuńcze w 2016 roku. Wszystkie trzy zadania wchodzące w skład usług powierzono PCK. Świadczenia, o których mowa to: usługi opiekuńcze zwykłe, usługi opiekuńcze specjalistyczne oraz usługi opiekuńcze specjalistyczne dla dzieci. Tym samym, pracownicy PCK wrócili do swoich podopiecznych po roku przerwy od sprawowania opieki w ramach usług zwykłych.
W konkursie brały udział jeszcze dwa podmioty: Polski Komitet Pomocy Społecznej oraz Spółdzielnia Socjalna „Elpida”. Komisja wybrała jednak PCK. W skład komisji wchodzili: pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej oraz przedstawiciel organizacji pozarządowej. Obserwatorem był członek Rady Miasta Sanoka, który uczestniczył w procedurze otwarcia ofert i wstępnej analizy. Wybór komisji został zatwierdzony przez dyrektora MOPSu.
Jeśli chodzi o wybór firmy, na ogół brane są pod uwagę trzy kryteria: spełnienie warunków formalnych, kwalifikacje osób, które mają sprawować opiekę oraz cena.
W projekcie budżetu sanockiego MOPSu, na poszczególne zadania z zakresu świadczenia usług opiekuńczych zapisano następujące kwoty:
– usługi opiekuńcze zwykłe – 730 tys. zł,
– usługi opiekuńcze specjalistyczne – 250 tys. zł,
– usługi opiekuńcze specjalistyczne dla dzieci – 180 tys. zł.
Przewidywana liczba osób objętych opieką to:
– usługi opiekuńcze zwykłe – ok. 100 osób,
– usługi opiekuńcze specjalistyczne – ok. 35 osób,
– usługi opiekuńcze specjalistyczne dla dzieci – ok. 35 osób.
Jak dowiadujemy się w sanockim oddziale PCK, do pracy z osobami potrzebującymi stałej opieki zatrudnionych jest łącznie 49 osób. Wykonują one powierzone przez MOPS zadania od 1 stycznia.
– Od początku spotykamy się z pozytywnymi opiniami na temat naszego powrotu. Ani jeden z podopiecznych nie zgłaszał zastrzeżeń do zmiany opiekuna. Wręcz przeciwnie. Ci, którzy rezygnowali z opieki w 2015 roku, teraz wracają. Zdarzały się natomiast sytuacje, w których rodziny osób przywiązanych do pracownika z 2015 roku poprosiły o nie zmienianie go. W takich wypadkach decydowałam o zatrudnieniu tej osoby w PCK – mówi Ewa Radwańska, kierownik PCK w Sanoku.
– Proces przekazywania najistotniejszych informacji o osobach, nad którymi sprawowana jest opieka przebiegł spokojnie, sprawnie i płynnie. Żaden z podopiecznych nie pozostał bez opieki. Podziękowania należą się zarówno firmie, która kończyła pracę, jak i tej, która przejmowała usługi – mówi Rafał Gużkowski, dyrektor MOPS w Sanoku.
Dzielenie się wykonywaniem usług (już) niemożliwe
Z wyjątkiem roku 2015, kiedy konkurs na usługi zwykłe wygrała „Elpida”, świadczeniodawcami były na zmianę PCK i PKPS. Niemal za każdym razem, obie firmy nawiązywały współpracę i „dzieliły” się realizacją zadania na zasadzie podwykonawstwa. Takie rozwiązanie nie będzie możliwe w 2016 roku.
– Zgodnie z ustawą, świadczenia opiekuńcze może realizować jedynie podmiot, który podpisze umowę. Podwykonawstwo nie wchodzi w grę – ucina spekulacje Rafał Gużkowski z MOPSu i dodaje: – Istnieje natomiast możliwość złożenia wspólnej oferty. To rozwiązanie, które będzie można zastosować w przyszłości.
– W ostatnich latach współpracowaliśmy z PKPSem i powiem szczerze, że teraz również liczyłam zaangażowanie tej instytucji na zasadzie podwykonawstwa. Wiemy już, że nie będzie to możliwe. Rozesłałam oferty pracy, sukcesywnie zgłaszają się do nas dodatkowe osoby. Odpowiednia liczba pracowników jest zabezpieczona, a wykonywanie usług przebiega bez zastrzeżeń – zapewnia Ewa Radwańska z PCK.
Na podobne do lat ubiegłych rozstrzygnięcia związane z podwykonawstwem czeka około 20 pracowników PKPS gotowych do podjęcia pracy.
– Sprawę konsultowałam z radcą prawnym i otrzymałam wiadomość, że nie ma zapisu, który zabraniałby współpracy na zasadzie podwykonawstwa w zakresie świadczenia usług opiekuńczych. Zaproponowałam dyrektorowi MOPSu spotkanie radców prawnych i rozmowę na ten temat. Jeszcze przed moją wizytą w MOPSie, złożyliśmy pismo z prośbą o zgodę na wspólne realizowanie zadań – tak jak odbywało się to w poprzednich latach. Czekamy na odpowiedź – mówi Marta Łakos, prezes PKPS w Sanoku.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz