REKLAMA
REKLAMA

Słowacka lekcja futbolu. Piłkarze Orzełka Bażanówka grali towarzysko w Preszowie (ZDJĘCIA)

3 maja roczniki 2004 i 2007 Orzełka Bażanówka udały się do Preszowa, gdzie miały możliwość rozegrania meczy towarzyskich. Tatran Preszów, to po Cracovii kolejny klub zawodowy, z którym udało nam się nawiązać współpracę.

Warto dodać, że w klubie z Preszowa pracują byli Reprezentanci Słowacji Stanislav Varga (trener pierwszego zespołu lidera I ligi), który rozegrał 54 mecze w barwach naszych południowych sąsiadów, grał w takich klubach jak Celtic F.C., Sunderland. Drugim trenerem z reprezentacyjną przeszłością jest Lubomir Reitar, który w reprezentacji swojego kraju zagrał w 28 meczach, a obecnie prowadzi rocznik 2000. Każdy rocznik ma ponad 25 zawodników i jest powadzony przez dwóch trenerów.

O godzinie 13:00 na naszych zawodników, trenerów oraz rodziców czekał obiad. Po posiłku i spacerze przyszedł czas na mecz. Pierwsi do boju stanęli zawodnicy z rocznika 2004. Już przed meczem spodziewaliśmy się, że nie łatwo będzie nawiązać walkę z zawodnikami z Preszowa, bo są liderem swojej ligi z bilansem bramkowym 387 strzelonych bramek, 47 straconych. W 22 meczach przegrali tylko raz, a ich przeciwnicy często przegrywali np. Poprad 4-19 Tatran , Bardejov 26-4 Tatran, Tatran 24-0 Spiska Nova Ves. Duża liczba strzelonych goli, to efekt gry bez spalonych. Dla nas było, to sporym utrudnieniem, bo zawodnicy słowaccy byli od nas lepiej wyszkoleni technicznie, to oni prowadzili grę i ciężko nam było przestawić się na to, że zawodnik za naszymi plecami strzela nam gola. Ostatecznie mecz ten zakończył się wygraną zawodników z Preszowa 14-0, którzy byli dużo lepszym zespołem, bardzo fajnie poukładanym taktycznie. Nasz zespół należy pochwalić natomiast za przygotowanie motoryczne, bo pojechaliśmy na Słowację 12 zawodnikami, natomiast rywale mieli do dyspozycji 24 zawodników z pola i co 20 minut do gry wchodziła inna 8 zawodników.

Po meczu rocznika 2004 przyszedł czas na młodszych zawodników urodzonych w roku 2007 i młodsi. Zawodnicy Tatrana i w tym meczu byli lepsi i pokonali nas 9-3, natomiast różnica w grze nie była, aż tak duża jak u ich starszych kolegów. W tym meczu nasi zawodnicy, stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji do strzelenia gola, ale bardzo dobrze bronił słowacki bramkarz, bądź piłka minimalnie mijała światło bramki. Pod koniec meczu nasi zawodnicy przejęli inicjatywę, być może zeszła z nich trema powodu zagranicznego wyjazdu i dopiero wtedy zaczęli strzelać gole.  Zespół Tatrana grał bardziej zespołowo, natomiast nasi zawodnicy za bardzo chcieli wszystko rozwiązywać indywidualnie.

Po mimo wysokich przegranych bardzo cieszymy się, że mogliśmy rozegrać te mecze. Te przegrane dają dużo więcej materiału do przemyśleń do zaplanowania dalszej pracy, niż wygrywane mecze w Deichmanie kilkoma bramkami, czy podczas turniejów rozgrywanych w Polsce.

W czerwcu planujemy kolejny wyjazd, tym razem naszym rywalem będą zawodnicy Ruchu Chorzów.

materiały nadesłane

05-05-2016

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)