W sobotę, 17 grudnia, TVP Historia wyemituje o godz. 15.30 film dokumentalny pt. „Śladami bieszczadzkich wampirów” (premiera). Jego reżyserem jest sanoczanin Grzegorz Gajewski. W dokumencie wystąpili: Piotr Kotowicz, archeolog z Muzeum Historycznego i Hubert Ossadnik z Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku.
TVP Historia tak reklamuje ten film: Jakież było zdziwienie archeologów, którzy w Bieszczadach jeden po drugim odkrywali tak zwane pochówki wampiryczne. Zwłokom po śmierci odcinano głowy i układano je między nogami, przebijano serca kołkiem.
„W upiory lud górski wierzy mocno” i że „w sanockiem od upiorów – tak mężczyzn, jak i kobiet, żadne sioło nie jest wolne” – pisał z górą sto lat temu Oskar Kolberg.
Faktycznie zamieszkujący te okolice Bojkowie czy Łemkowie przez stulecia przechowali dawne pogańskie wierzenia i rytuały. Także te dotyczące umierania i śmierci. I choć po wioskach Łemków i Bojków przetrwały tylko zdziczałe sady i ślady fundamentów okazuje się, że wampiryczne tradycje w Bieszczadach żywe są do dziś.
Wiążą się z nimi niespotykane w żadnym innym zakątku Polski obyczaje pogrzebowe. Może dlatego, że Bieszczady są częścią karpackiego masywu, a Karpaty to dom najsłynniejszego wśród wampirów hrabiego Drakuli? Fantastyczne opowieści nie zadowalają a jedynie inspirują naukowców do poszukiwań źródeł niezwykłych tradycji i obyczajów.
Towarzyszy im kamera TVP Historia, podążając „Szlakiem bieszczadzkich wampirów”.
Film realizowany był jesienią b.r. W materiale pokazano przypadki pochówków antywampirycznych na terenie południowej części historycznej Ziemi Sanockiej, w tym również w Sanoku.
W ostatnich latach badania nad antywampirycznymi zwyczajami stały się głośne, za sprawą spektakularnych odkryć archeologicznych.
– Cieszę się, że taki film powstał, bo mamy całkiem spory wkład w te badania, gdyż w naszej części Karpat też mieliśmy pochówki antywampiryczne – podkreśla Piotr Kotowicz.
nadesłane / red.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz