REKLAMA
REKLAMA

Życie ludzkie jest najważniejsze. Mistrzostwa w Ratownictwie Medycznym w Sanoku (ZDJĘCIA)

SANOK / PODKARPACIE. Wybuch w warsztacie samochodowym, upadek z wysokości do pustego basenu, czy dziecko przygniecione sztangą na siłowni. To tylko niektóre przypadki, z którymi radzili sobie zawodnicy podczas II Mistrzostw w Ratownictwie Medycznym

o Puchar Rektora Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Sanoku.

Paulina Ostrowska

Drużyny rywalizowały w trzech kategoriach. Pierwsza to szkoły wyższe, drugą stanowiły zespoły ratownictwa medycznego, zaś trzecią kwalifikowana pierwsza pomoc.

– To już drugie mistrzostwa organizowane przez sanocką PWSZ, przy współpracy Państwowej Straży Pożarnej, Pogotowia Ratunkowego oraz innych jednostek, będącym w systemie ratownictwa – mówi doc. dr Elżbieta Cipora, rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Jana Grodka w Sanoku.

– Mistrzostwa mają na celu doskonalenie umiejętności udzielania pomocy w sytuacjach, które mogą zaistnieć w faktycznych warunkach. Cieszy zatem fakt, że przybywa drużyn, które chcą sprawdzić swoje możliwości – dodaje rektor.

Podczas mistrzostw zobaczyliśmy 23 zespoły, które zmagały się z 11 zadaniami. Wśród nich znalazły się zarówno te teoretyczne, sprawnościowe oraz sprawdzające umiejętności.

– Poziom tegorocznych zawodów jest zdecydowanie wyższy niż w ubiegłym roku – podkreśla Katarzyna Barczentewicz, lekarz w Uniwersyteckim Szpitalu w Krakowie, sędzia zawodów.

– W poprzednich mistrzostwach wystąpiłam jako pozorantka. W tym roku zdecydowałam się  wziąć udział jako uczestnik – mówi Izabela Bołt, studentka II roku ratownictwa medycznego na sanockiej PWSZ.

– Tego typu ćwiczenia są bardzo potrzebne przyszłym ratownikom. Nie działamy już tylko w salach ćwiczeniowych, ale pomagamy ludziom – dodaje.

Każda z przygotowanych scenek była inna. Zawodnicy nie wiedzieli komu i w jakich okolicznościach będą pomagać.

– Chwile przed zadaniem dowiadujemy się ile lat ma poszkodowany, czy jest przytomny i co mu dolega. Reszta należy do ratowników – zaznacza Izabela Bołt.

– Uczymy się szybkiego działania i maksymalnego skupienia.  Najważniejsza jest umiejętność podążania za schematem określonego działania, zrobienie wywiadu, sprawdzenie parametrów. Dzięki temu poznajemy samych siebie i możemy być coraz lepsi w kolejnych akcjach – wyjaśnia Emilia Wilgucka z zespołu GR PCK Przemyśl.

W przedsięwzięcie i organizację mistrzostw zaangażowało się wiele osób.

– Na szczególne uznanie zasługuje Marek Hubert, pomysłodawca i swoisty motor dla naszego działania. Dziękuje także zastępcy komendanta Państwowej Straży Pożarnej Lesławowi Penarowi oraz wszystkim, którzy zaangażowali się w przedsięwzięcie – podsumowała Elżbieta Cipora.

Niebawem relacja wideo!

21-04-2016

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)