BIESZCZADY / PODKARPACIE. Dzięki stabilnej pogodzie w górach można oglądać zimę, jakiej nie było tu przez ostatnie lata. W Bieszczadach i w Beskidzie Niskim pokrywa śnieżna sięga metra, a w paśmie granicznym nawet 150 cm.
To bardzo utrudnia życie zwierzyny, która zeszła w niższe położenia, gdzie śniegu jest mniej. Chętnie korzysta z karmy wykładanej przez leśników i myśliwych, podchodzi też w okolice zabudowań.
Wysoka pokrywa śnieżna utrudnia prace leśne, ale daje możliwości narciarzom. Wielką frajdą jest też chodzenie po wysokim śniegu w rakietach śnieżnych, które w terenach lesistych mają dużą przewagę nad tradycyjnymi deskami. Wędrując cicho można obserwować sarny i jelenie, można też spotkać trop wilka czy rysia. A może odcisk łapy niedźwiedzia, który znudzony drzemką, wyszedł akuratnie na zimowy rekonesans. Wojciech Młynarski przed laty śpiewał:
„I z gitarą jak Michotek w polski Teksas rusz,
Z pojedynki wilkom strzelać w paszcze.
Po przygodę, po urodę życia pośród leśnych głusz,
Tam, gdzie życie nikogo nie głaszcze…”
Wprawdzie wilki korzystają dziś z całkowitej ochrony, ale i tak warto tu przyjechać, by w ich „towarzystwie” nacieszyć oczy widokiem zimowych gór o łagodnych stokach, które wciąż czekają na swych odkrywców właśnie w tym okresie. I co ważne; zimą zwykle jest tu naprawdę biało, a drogi zawsze przejezdne. Można to sprawdzić TUTAJ.
Źródło: RDLP Krosno
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz