SANOK / PODKARPACIE. Rodzice dzieci, które uczęszczają do Samorządowego Przedszkola nr 1 w Sanoku, są zaniepokojeni wszawicą, panującą w jednej z przedszkolnych grup. – To już kolejny przypadek w ciągu roku, a sprawa jest zamiatana pod dywan – piszą zaniepokojeni rodzice.
O sytuację w Samorządowym Przedszkolu nr 1 w Sanoku zapytaliśmy Elżbietę Ziajkę, dyrektor placówki.
– Rzeczywiście jesienią ubiegłego roku w jednej z ośmiu grup w naszym przedszkolu pojawiła się wszawica. Zorganizowaliśmy spotkanie z rodzicami, rozdawaliśmy ulotki informujące o krokach, jakie należy podjąć, aby wyeliminować pasożyty – mówi Elżbieta Ziajka.
Podkreśla, że opiekunowie w przedszkolu nie mają uprawnień do tego, aby sprawdzać podopiecznym czystość głów. Mogą to zrobić tylko za zgodą rodziców.
– Przedszkole może działać prewencyjnie, informować i wskazywać rodzicom, co powinni zrobić. I to zrealizowaliśmy. Niestety ponownie, w tej samej grupie przedszkolnej, pojawiła się wszawica. Jeśli rodzice nie przypilnują dzieci, nie pozbędziemy się jej w placówce – wyjaśnia dyrektor. – Postanowiliśmy zatrudnić specjalistę, który będzie sprawdzał, czy dzieci mają wszy czy nie. Pani higienistka zacznie pracę od poniedziałku – kwituje Elżbieta Ziajka.

foto: ilustracyjne
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz