REKLAMA
REKLAMA

Policjant, strażnik więzienny oraz dwóch klientów restauracji oskarżeni o udział w bójce. Interweniujący patrol odpowie za przekroczenie uprawnień i poplecznictwo?

SANOK / PODKARPACIE. Jest akt oskarżenia przeciwko policjantowi i strażnikowi więziennemu po służbie oraz dwóm innych mężczyznom, którzy 22 sierpnia 2016 roku wdali się w szarpaninę na stacji benzynowej, przy skrzyżowaniu Królowej Bony i Mickiewicza. Trzy osoby odpowiedzą za udział w bójce, jedna dodatkowo również za użycie niebezpiecznego narzędzia. Grozi im kolejno do 3 oraz do 8 lat pozbawienia wolności. Jest także odrębny wątek dotyczący niedopełnienia obowiązków oraz przekroczenia uprawnień przez policjantów z patrolu interwencyjnego, który wysłano na miejsce zdarzenia.

Wracamy do sprawy, którą opisaliśmy jako pierwsi w maju tego roku.

glowka brzozowProkuratura Rejonowa w Brzozowie prowadziła postępowanie przygotowawcze przeciwko Dawidowi K., Mariuszowi Z. oraz Przemysławowi B., osobom tym zarzucono udział w bójce. Przestępstwa im przypisane zakwalifikowano jako czyny z artykułu 158 par. 1 kk, natomiast czwartemu z uczestników zarzucono także działanie z użyciem niebezpiecznego narzędzia, czyli czyn z artykułu 159 kk, co skutkuje surowszą odpowiedzialnością karną – mówi prokurator Zbigniew Piskozub, szef Prokuratury Rejonowej w Brzozowie.

Dodaje także, że kwalifikacja prawna została obostrzona, z uwagi na to, że sprawcy działali w miejscu publicznym, z błahego powodu, wykazując tym samym rażące lekceważenie norm prawnych.

Akt oskarżenia w tej sprawie skierowano do Sądu Rejonowego w Sanoku.

Przypomnijmy, że do konfliktu doszło w miejscu publicznym na terenie lokalu przy stacji paliw w Sanoku. W zdarzeniu uczestniczyło pięciu mężczyzn. Troje z nich – dwóch strażników więziennych oraz policjant – siedziało przy jednym stoliku. Wszyscy byli po służbie. Przy sąsiednim stoliku, w drugim rzędzie, było cztery osoby – dwóch mężczyzn oraz dwie kobiety.

Jak ustaliła prokuratura, wszyscy mężczyźni i jedna kobieta byli po spożyciu alkoholu. Druga z kobiet była trzeźwa i to ona przywiozła swoich towarzyszy do wspomnianego lokalu.

prokuratura brzozów

Zdarzenie dotyczące przedmiotowego postępowania miało miejsce 22 sierpnia 2016 roku w restauracji, jednej ze stacji paliw w Sanoku. Uczestnicy, którzy byli klientami tego lokalu, po wstępnej awanturze, wymianie zdań i wzajemnych obelg, przystąpili do działań. Doszło do przemocy fizycznej. To zdarzenie oceniono na podstawie zeznań świadków oraz zapisu nagrań monitoringu, który swoim zasięgiem obejmował salę, gdzie doszło do zajścia – wyjaśnia Zbigniew Piskozub.

Jak dodaje szef brzozowskiej prokuratury, na podstawie monitoringu i zeznań świadków wykluczono udział w bójce jednego ze strażników więziennych. Ta osoba występowała w roli świadka oraz pokrzywdzonego. Jak ustaliła redakcja, rozdzielał walczące strony i sam był atakowany przez napastników.

Interweniujący patrol przekroczył uprawnienia i utrudniał postępowanie karne?

W trakcie prowadzenia postępowania pojawił się także odrębny wątek dotyczący prawidłowości działań patrolu policyjnego, który interweniował na miejscu zdarzenia.

Z informacją o bójce w lokalu do dyżurnego sanockiej komendy zadzwonili pracownicy stacji paliw. Na miejsce zadysponowano patrol interwencyjny.

Kiedy przybył on na miejsce policjant oraz dwóch strażników właśnie wyszło na zewnątrz. Mężczyźni wsiedli do oznakowanego radiowozu i odjechali na parking pod pobliskim marketem. Wówczas jedna osoba opuściła samochód. Patrol wrócił pod stację paliw i rozpoczęto interwencję.

Ta okoliczność, czyli transport trzech osób w radiowozie, została pominięta w notatce służbowej, którą sporządzili po całym zajściu funkcjonariusze z patrolu policji. Informacje w niej zawarte pozostają w sprzeczności z zapisem monitoringu. Dlatego też okoliczności przeprowadzenia tej interwencji, a w szczególności zachowanie funkcjonariuszy, będzie analizowane w odrębnym postępowaniu, na podstawie art. 231 par. 1 kk oraz 239 par. 1 kk w związku z art. 11 par. 2 kk – precyzuje Zbigniew Piskozub.

Chodzi tutaj o niedopełnienie obowiązków służbowych oraz przekroczenie uprawnień przez funkcjonariuszy policji, za co grozi do 3 lat pozbawienia wolności, a także utrudnianie postępowania karnego – które podlega karze od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.

Pismo w tej sprawie zostało również skierowane do Komendanta Powiatowego Policji w Sanoku.

ZOBACZ TAKŻE:

Butelki latały w powietrzu. Doszło do rękoczynów między strażnikami więziennymi, policjantem i klientami lokalu. Prokuratura analizuje monitoring

Paulina Ostrowska

25-08-2017

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)