REKLAMA
REKLAMA

AKTUALIZACJA: Pożar w Prusieku. Budynek mieszkalny spłonął doszczętnie. Pięć zastępów straży walczyło o sąsiedni obiekt (ZDJĘCIA)

PRUSIEK / PODKARPACIE. Nad ranem w Prusieku zapalił się drewniany budynek mieszkalno-gospodarczy. Ogień rozprzestrzeniał się na tyle szybko, że nie było szans na jego uratowanie. W budynku mieszkało starsze małżeństwo, które zostało ewakuowane przez sasiadów. Pięć zastępów straży pożarnej walczyło o sąsiedni obiekt. Na razie nic nie wiadomo o przyczynie powstania pożaru.

Straż pożarna otrzymała zgłoszenie o 4:29. W miejscu pożaru interweniowało pięć zastępów. Dwa z OSP Niebieszczany i trzy JRG z KP PSP w Sanoku.

Ogień bardzo szybko niszczył drewnianą konstrukcję. Staraliśmy się obronić sąsiedni budynek mieszkalny. Po wyeliminowaniu zagrożenia rozprzestrzenienia się ognia, dogasiliśmy pogorzelisko. Na razie trudno mówić o przyczynie powstania pożaru – relacjonuje mł. bryg. Grzegorz Oleniacz z KP PSP w Sanoku.

– Gdy przybyliśmy na miejsce, działania prowadziły już jednostki JRG Sanok. Ogień zajął już cały budynek. Kobieta wyprowadzona z płonącego budynku przebywała u sąsiadów. Mężczyzna został przetransportowany do szpitala – mówi Michał Klecha z OSP Niebieszczany.

Po zakończeniu działań straży pożarnej, pogorzelisko badają policjanci, którzy zbierają materiały potrzebne do odpowiedzi na pytanie o przyczyny wystąpienia pożaru.

Dla poszkodowanego małżeństwa organizowana jest pomoc.

Na miejscu zdarzenia byli pracownicy socjalni. Jesteśmy w trakcie określania najpilniejszych potrzeb poszkodowanych. Będą potrzebne naprawdę podstawowe rzeczy, jak choćby odzież. Z tego co wiem, kobieta opuściła palący się budynek jedynie w koszuli nocnej. Postaramy się zabezpieczyć mieszkanie z zasobów gminy, aby przenieść małżeństwo w bezpieczne miejsce – mówi Edyta Dziadosz, kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Sanoku.

Foto: Red.

Foto: KP PSP w Sanoku

Foto: materiały nadesłane

25-04-2017

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)