PRUSIEK / PODKARPACIE. Rodzina z Prusieka, która straciła dorobek życia w pożarze, potrzebuje pomocy. Niezbędne są ubrania, pościel, meble, sprzęt gospodarstwa domowego, poduszki czy koce. Nawet najmniejszy gest dobrej woli ma znaczenie.
Jak informuje Edyta Dziadosz, kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej, państwo poszkodowani w pożarze to starsze małżeństwo. Mieszkali w wynajmowanym domu w Prusieku.
– Nie posiadali własnego lokum ani działki, w związku z czym nie ma możliwości odbudowywania domu. W wyniku pożaru rodzina straciła cały dobytek: meble, ubrania, sprzęty gospodarstwa domowego – precyzuje kierownik.
Pogorzelcy znaleźli schronienie w mieszkaniu socjalnym zlokalizowanym w Prusieku, które udostępniła Anna Hałas, wójt gminy Sanok.
Ponadto gmina wypłaciła już pomoc finansową w wysokości 6 tys. złotych dla poszkodowanych. Trudne chwile podwójnie przeżywa starsza kobieta. Nie dość, że pożar strawił wszystko, to wczoraj odszedł jej mąż.
– Niestety wczoraj w godzinach popołudniowych mężczyzna zmarł. Na terenie wsi organizowana jest pomoc rzeczowa. Najważniejsze, co pani w tej chwili potrzebuje to ubrania, pościel, koce, poduszki kołdry, art. gospodarstwa domowego – wylicza Edyta Dziadosz.
Ci, którzy chcą pomóc mogą zgłaszać się do GOPS.
Przypomnijmy, że w poniedziałek nad ranem w Prusieku zapalił się drewniany budynek mieszkalno-gospodarczy. Ogień rozprzestrzeniał się na tyle szybko, że nie było szans na jego uratowanie. W budynku mieszkało starsze małżeństwo, które zostało ewakuowane przez sąsiadów. Kobieta, w momencie przyjazdu służb przebywała u nich, mężczyznę przetransportowano do szpitala. Pięć zastępów straży pożarnej walczyło o sąsiedni obiekt.
Po zakończeniu działań straży pożarnej, pogorzelisko badali policjanci, którzy zbierali materiały służące ustaleniu dlaczego budynek spłonął.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz