STRACHOCINA / PODKARPACIE. O skoczni „Strachoczanka” budowanej własnymi rękami przez 5 młodych mieszkańców Strachociny robi się głośno w całym kraju. Z każdym dniem obiekt wygląda coraz lepiej, a skoki stają się efektowniejsze i bezpieczniejsze. Jest już pierwszy, okazały rekord. Autorzy projektu mają ambitne plany zorganizowania zawodów rangi ogólnopolskiej.
Tomasz Sokołowski
Kiedy w grudniu 2015 roku, pięciu młodych mieszkańców Strachociny, a zarazem członków TG Sokół z tej miejscowości rozpoczynało na dobre realizację projektu reaktywacji skoczni narciarskiej, wiele osób podchodziło do sprawy z niedowierzaniem i raczej uśmiechem niż powagą. Jak to? Wybudować własnymi rękami taki obiekt? Bez użycia koparek i innego specjalistycznego sprzętu? Przecież to niemożliwe… – zdawała się mówić większość obserwatorów. Dziś wiadomo jednak, że chłopaki dali radę! Dzięki determinacji i zaangażowaniu są blisko ukończenia zaplanowanych prac. Zrealizowanie tego etapu ma pozwolić na bezpieczniejsze niż wcześniej oddawanie skoków i latanie na odległość nawet do 35 metrów. Ktoś powie, że to niewiele… Zaproponuję wtedy wyjście na szczyt rozbiegu (widok taki, jak na zdjęciach obok).
Pierwszy obiekt powstał w Strachocinie jeszcze w latach 90′. Z czasem przestał być jednak użytkowany i zarósł. Renowacja „Strachoczanki” rozpoczęła się w roku 2011. W kolejnych miesiącach była sukcesywnie powiększana i modernizowana (do 2015 roku). Pierwotnie, punkt konstrukcyjny zlokalizowano na 15 m (2011), następnie na 20 m (2012-2014). Począwszy od 2015 roku, skocznia jest przystosowywana do oddawania na niej skoków na odległość nawet 35 m. Punkt konstrukcyjny ma być usytuowany pomiędzy 25 a 30 metrem.
Źródło (3): Facebook.com / Skocznia „Strachoczanka” w Strachocinie
– Obiekt powstaje zgodnie z wytycznymi ustalonymi i zatwierdzonymi przez FIS (rys. obok). Skocznia jest budowana ręcznie, bez udziału maszyn, koparek itp. – podawali w pierwszej informacji na profilu Skocznia „Strachoczanka” w Strachocinie (Facebook.com), inicjatorzy przedsięwzięcia.
– Obiekt nie jest jeszcze ukończony, gdyż pozostały jeszcze kosmetyczne prace przy przesunięciu progu i najeździe. Obecnie jesteśmy na etapie podpisywania umowy z gminą o dzierżawę gruntu – mówi Adrian Cecuła, zaangażowany w projekt budowy skoczni, jeden z redagujących wiadomości na profilu „Strachoczanki”.
Aktualnie ze „Strachoczanki” korzysta okoliczna młodzież i oczywiście autorzy projektu.
– Do tej pory najlepsze osiągnięcie to 25 metrów, jednak oddanych zostało zaledwie kilka testowych skoków, ponieważ skocznia jest nadal modernizowana. Myślę, że można osiągnąć na niej nawet do 35 metrów – zaznacza Adrian Cecuła.
ZOBACZ REKORDOWY SKOK ODDANY NA TRENINGU 30 STYCZNIA
Źródło: Facebook.com / Skocznia „Strachoczanka” w Strachocinie
Celem na najbliższe tygodnie jest dokończenie prac na skoczni. Priorytet to podniesienie bezpieczeństwa i przystosowanie obiektu do oddawania skoków na nartach skokowych.
– W planach mamy również zorganizowanie ogólnopolskich mistrzostw Polski amatorów lub mistrzostw Polski wschodniej, jednak jest to melodia przyszłości. Zapewne nie uda się to już w tym roku ze względu na to, że chcemy wpierw ukończyć budowę skoczni – zdradza nasz rozmówca.
Marzeniem realizatorów pomysłu jest również obudowanie skoczni, aby podczas ewentualnych zawodów, w większym stopniu przypominała ona profesjonalne obiekty narciarskie.
Do tematu wrócimy.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz