REKLAMA
REKLAMA

SANOK: Szpital czekają zmiany. To może „być albo nie być” dla lecznicy

SANOK / PODKARPACIE. Sanocki szpital stoi przed kolejnym wyzwaniem: dostosowaniem bloku operacyjnego do standardów ministerialnych. Wydaje się, że wszystko jest na dobrej drodze i do końca 2018 roku serce szpitala zacznie bić tak jak powinno.

Dorota Mękarska

Mowa o wymogach, które zostały określone przez ministra zdrowia w rozporządzeniu z 26 czerwca 2012 roku. Określono w nim standardy, jakim powinny odpowiadać obiekty i urządzenia w szpitalach, przychodniach czy pracowniach prowadzących działalność leczniczą. Placówki, które nie spełniają wymagań rozporządzenia, otrzymały czas na ich wdrożenie. Termin był jednak kilkakrotnie przesuwany, gdyż problem jest ogólnokrajowy i lecznice mają trudności ze sprostaniem tym kosztownym warunkom.

Trzeba około 20 mln zł na blok operacyjny

henrykprzybycien

Henryk Przybycień, dyrektor SP ZOZ w Sanoku

Sanocki szpital nie ma możliwości, by podźwignąć finansowo to zadanie. Dlatego zamierza ubiegać się o dofinansowanie z Regionalnego Programu Operacyjnego. Termin składania wniosków jest do 15 marca b.r.

– Trwają prace dotyczące przesunięcia terminu na przystosowanie bloków operacyjnych, ale im wcześniej uda nam się to zrobić tym lepiej – zaznacza Henryk Przybycień, dyrektor SP ZOZ w Sanoku. – To nie tylko kwestia lepszych warunków operowania pacjentów, lepsze warunki pracy dla personelu, lepszy sprzęt i technologie, ale być może będzie to skorelowanie z utworzeniem sieci szpitali, która jest obecnie w trakcie konsultacji społecznych. Z tego co minister zapowiada to sieć może wejść w życie od 1 lipca b.r.

Choć termin składania wniosków do RPO mija w marcu, prawdopodobnie dopiero jesienią będzie wiadomo, które z nich zostaną zaakceptowane. Dyrekcja szpitala nie traci jednak czasu. W tej chwili jest w trakcie opracowywania projektu budowlanego razem z kosztorysem. Robi to profesjonalna firma. Szacunkowy koszt przebudowy bloku operacyjnego to 18 – 20 mln zł. Realne kwoty będą znane po opracowaniu projektu, a tak naprawdę koszt bloku operacyjnego będzie ostatecznie urealniony dopiero po przetargu.

Wkład własny wynosi 15 procent. Szpital samodzielnie nie jest w stanie zapewnić tej kwoty, z tej racji, że ciążą na nim kredyty.
– Mamy nadzieję, że NFZ zapłaci nam za tzw. nadwykonania, bo mamy ich prawie na kwotę 4 mln zł – zaznacza Przybycień. – Gdyby NFZ chciał je zbilansować z niedowykonaniami, to i tak wychodzi w granicach 3,5 mln zł. Ze strony szpitala finansowanie nadwykonań to bardzo duży wysiłek finansowy, by zapewnić odpowiedni poziom bezpieczeństwa zdrowotnego w rejonie działania. Ponadto ponoszenie kosztów nadwykonań utrudnia prowadzenie inwestycji. Mamy nadzieję, że nadwykonania zostaną zapłacone a wartość kontraktu w przyszłości wzrośnie proporcjonalnie do ich kwoty.

Siła argumentów jest po naszej stronie

Szukając pieniędzy na wkład własny szpital wystąpił za pośrednictwem Starostwa Powiatowego w Sanoku do Kancelarii Premiera o dofinansowanie z rezerwy budżetowej.

rk1

Roman Konieczny, starosta sanocki

Jak pamiętamy w zeszłym roku nasz powiat otrzymał z tego źródła pieniądze na przeniesienie laryngologii. Ich wykorzystanie było jednak niemożliwe ze względu na krótki czas i rozmiar prac budowlanych. Dzisiaj zwracamy się ponownie o przyznanie dofinansowania z rezerwy budżetowej, ale już na inny cel.
– Są rzeczy ważne i ważniejsze. Bez bloku operacyjnego szpital nie jest w stanie funkcjonować – tak tę zmianę tłumaczy starosta Roman Konieczny.

Powiat sanocki wystąpił z wnioskiem o dofinansowanie w kwocie 4,8 mln zł. Wynik procedury będzie znany końcem roku.
– Mamy nadzieję, że decyzja zapadnie wcześniej – oczekuje dyr. Przybycień.

Damian-Biskup4

Damian Biskup, członek Zarządu Powiatu Sanockiego

W zeszłym tygodniu dyrektor SO ZOZ wraz z członkami zarządu powiatu Damianem Biskupem i Krzysztofem Strzyżem pojechali do Warszawy, do Kancelarii Premiera. Grunt pod wizytę przygotował poseł Piotr Uruski.
– Procedura została wdrożona – podkreśla Damian Biskup. – Potrzebna jest jeszcze opinia wojewody. Liczymy, że będzie pozytywna. Mamy nadzieje, że premier przychyli się do naszego wniosku. Blok operacyjny da nam nowe możliwości np. związane z neurochirurgią. Musimy wszyscy w tej sprawie zewrzeć szeregi, jeździć i przypominać, że Sanok istnieje na mapie, bo trzeba zachować trzeci stopień referencyjności, co będzie miało w konsekwencji wpływ na finansowanie szpitala.

Montaż finansowy, przedstawiony wyżej, składa się z dwóch elementów. Jeśli któryś z nich nie wypali, plan będzie trudno zrealizować. Dyrektor szpitala jest jednak dobrej myśli.
– Zakładamy, że ten montaż finansowy wyjdzie i wniosek zostanie pozytywnie oceniony – mówi Henryk Przybycień.

Ten optymizm ma solidne podstawy.

– Jesteśmy przekonani, że siła argumentów jest po naszej stronie. Z nową siecią szpitali związane są poziomy referencyjne. Spośród szpitali powiatowych tylko szpitale w Mielcu i Sanoku są na trzecim, czyli najwyższym poziomie referencyjnym – przypomina szef SP ZOZ. – Biorąc pod uwagę znaczenie naszego szpitala dla tej części województwa, wydaje się oczywiste , że powinien on dysponować taką bazą, by zabezpieczyć bezpieczeństwo zdrowotne na tym terenie. Wielospecjalistyczność szpitala sanockiego kwalifikuje go do trzeciego poziomu referencyjnego. Prowadzimy oddziały, których nie ma w sąsiednich powiatach, takie jak ortopedia, naczyniówka, urologia, oddział zakaźny, pulmonologiczny, kardiologia, neurologia z częścią udarową, laryngologia. Siła argumentów jest duża i dlatego jestem przekonany, że ten wniosek będzie pozytywnie oceniony.

Jest konkurencja, ale my zaczęliśmy wcześniej

Na pewno będziemy mieli dużą konkurencje, bo większość szpitali w regionie nie ma dostosowanych bloków operacyjnych do standardów ministerialnych. Niektóre szpitale wzięły kredyty i zaczęły przebudowę. Robi to Jasło. Leżajsk i Jarosław też ruszyły z miejsca, ale Sanok również nie zaczyna od gołej ziemi.

Blok operacyjny już istnieje. Jest w stanie surowym zamkniętym. Jego budowa została rozpoczęta na początku poprzedniej dekady. Pawilon diagnostyczno–operacyjny jest zajęty częściowo przez SOR. Gdy będą pieniądze budynek będzie modernizowany, rozbudowywany i zagospodarowany.

Częścią tego projektu byłaby alokacja Oddziału Intensywnej Terapii. Aby skrócić drogę między blokiem a OIT ten ostatni zostanie fizycznie przesunięty. Plan wiąże się z powiększeniem bazy OIT z 6 do 10 łóżek.
– Myśmy tę inwestycję zaczęli bardzo wcześnie. Ona cały czas, w miarę posiadanych środków jest realizowana – dodaje dyr. Przybycień.

aid-1822458_960_720

Szpitalne puzzle

Przebudowa bloku operacyjnego jest dla sanockiej lecznicy nie tylko „być albo nie być” , umożliwia wejścia do sieci szpitali, ale uruchamia również szereg innych rozwiązań, które będą korzystne dla jego rozwoju.
– Jeżeli wniosek zostałby pozytywnie rozpatrzony i blok operacyjny wszedłby do realizacji w ramach RPO, to wówczas zwalnia się miejsce po centralnej sterylizacji i można rozbudować stary oddział ortopedii . Tam wówczas można by było przenieść laryngologię – tłumaczy całą układankę dyrektor szpitala. – To jest jedna z opcji.

Co jednak z ortopedią?

Jest plan jej przeniesienia, ze względu na bardzo trudne warunki lokalowe, na byłą porodówkę. 1/3 oddziału była przeznaczona pod ortopedię (18 łóżek), 2/3 na rehabilitację kardiologiczną (25 łóżek). Taki wniosek do Narodowego Funduszu Zdrowia został już złożony.
– Chcielibyśmy szybko te oddziały uruchomić, ale to zależy od stanowiska NFZ – dodaje dyrektor.
Z kolei naczyniówka trafi na oddział ginekologii. Już są prowadzone pod tym kątem prace adaptacyjne. To polepszy sytuację na przepełnionej chirurgii, gdzie zostałaby tylko urologia i chirurgia ogólna. Warto przy tym dodać, że rok w rok zwiększa się liczba zabiegów.
– Ogólnie w zakresie chirurgii wzrosła o 600 zabiegów, porównując rok do roku. To następny argument, że blok operacyjny jest potrzebny – podkreśla dyrektor szpitala.

Czy w takim razie całkowicie odpuszczono już temat porodówki i oddziału ginekologicznego?
– Naszym celem jest to, by w najbliższej przyszłości, gdy uda się przeprowadzić budowę bloku operacyjnego, alokację laryngologii, wrócić do kwestii oddziału ginekologiczno-położniczego, jeśli będzie nas na to stać – zapowiada Henryk Przybycień.

08-02-2017

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij


Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)