TARNAWA GÓRNA / PODKARPACIE. Blisko miesiąc temu (23 lipca br.) podczas sesji Rady Powiatu Sanockiego, radni przyjęli projekt zakładający zabezpieczenie dodatkowych środków (1,5 mln zł), na odbudowę mostu w Tarnawie Górnej. Było to o tyle konieczne, że wyłoniony w przetargu wykonawca zdecydował się realizować inwestycję za 4,8 mln zł. Do pełnego montażu brakowało wspomniane 1,5 mln zł.
Sęk w tym, że do dnia dzisiejszego (21 sierpnia br.) nie podpisano umowy pomiędzy wykonawcą a inwestorem. A czas nieubłaganie płynie, bo zadanie ma zostać zrealizowane do 17 grudnia tego roku.
Zakres robót przedstawiony w przetargu zakłada: rozbiórkę istniejącego mostu, budowę mostu stałego, wykonanie kanalizacji deszczowej, przebudowę dojazdów do mostu stałego, zabezpieczenie brzegów rzeki.
Do wykonania zadania zgłosiła się jedna firma, przedsiębiorstwo INTRABET Sp. z o.o. z Sanoka. Z informacji o wyborze najkorzystniejszej oferty dowiadujemy się, że spełnia warunki udziału w postępowaniu oraz wykazał brak podstaw wykluczenia.
Dlaczego do tej pory nie podpisano umowy pomiędzy inwestorem a wykonawcą? Prezes INTRABET-u nie chce komentować sprawy. – W tej chili nie udzielam żadnych informacji. Jesteśmy w trakcie tego aby roboty rozpocząć – mówi Jerzy Sieniawski.
Zapytany, czy jest wyznaczony termin, w którym trzeba rozpcząc zadanie odpowiada zdecydowanie: – Tak jest, ale wszystko w swoim czasie.
Oszczędny w słowach jest także starosta sanocki Roman Konieczny. – To nie jest dobra czy zła wola z naszej strony. Wszystko reguluje prawo. Jesteśmy gotowi na współprace, aby wykonawcy udało się rozpocząć to zadanie. Jednak z naszej strony nie będzie zgody na łamanie prawa.
Strony nie zdradzą co stoi na przeszkodzie do podpisania umowy i nie udało się nam ustalić jaki jest termin oddania terenu pod budowę wykonawcy. Według słów starosty, przy korzystnej pogodzie, uda się to zadanie zrealizować w terminie.
Powiat znów odrzuci dotację?
Czy dotacja od wojewody może przepaść? Odpowiedź z Podkarpackiego Urzędu Wojewódzkiego nie pozostawia złudzeń. – Nieprzekazanie wymaganych dokumentów w wyznaczonym terminie będzie oznaczało rezygnację z przyznanego wstępnie dofinansowania – informuje Karolina Bogusz, dyrektor biura wojewody.
– Ostateczny termin na złożenie wymaganych dokumentów mija 31 sierpnia br. – dodaje.
A do stracenie jest nie tylko 2,5 ml zł przyznane dla powiatu w formie promesy 28 marca tego roku, ale także dodatkowe 1,29 mln zł przyznane 7 sierpnia tego roku. W sumie dotacja wojewody wynosi 3,79 mln zł, co stanowi blisko 80% wartości zadania.
Powiat we własnym budżecie zabezpieczył w sumie ponad 1,9 mln zł (1 mln 560 tys 464 zł w lipcu oraz wcześniej 355 tys. zł).
Inwestycję wsparło ponadto Nadleśnictwo Lesko (300 tys. zł). Do zadania „dorzuciła się” gmina Zagórz przeznaczając na ten cel 100 tys. zł.
red. / mp
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz