LISZNA / PODKARPACIE. 5 listopada w godzinach porannych w oczku wodnym na prywatnej posesji w Lisznej znaleziono martwą suczkę. Zwierze miało rozbitą głowę.
Sanockie Towarzystwo Opieki Nad Zwierzętami zgłosiło sprawę na Policję. Prezes STONZ nie wierzy bowiem, że obrażenia, jakie odniósł pies, są wynikiem nieszczęśliwego wypadku.
– Nie mamy wyników sekcji zwłok, ale w moim przekonaniu ktoś ją uderzył w głowę, a następnie wrzucił do wody – twierdzi Jolanta Tomasik prezes STONZ.
– Jeżeli ktoś jest w posiadaniu informacji na temat tego zdarzenia, bardzo prosimy o kontakt. Nagroda za pomoc wynosi 650 zł – dodaje prezes.
Społecznicy ze STONZ-u byli emocjonalnie związani z tą suczką, ponieważ zwierzę było podopiecznym towarzystwa. Kilka tygodni temu została zaadoptowana przez mieszkankę powiatu brzozowskiego. Kobiecie zniknął czworonóg, gdy ta przebywała u rodziny w Lisznej, w czasie święta zmarłych.
Sanocka policja zleciła sekcję zwłok zwierzęcia. Wykonał ją Zakład Higieny Weterynaryjnej w Krośnie. Wynik zostały już przesłane do Sanoka. Czekamy na dodatkowe informacje
Jeżeli potwierdzi się teza o brutalnym pobiciu, w przypadku znalezienia sprawcy, kara może wynieść pozbawieniem wolności od 3 miesięcy do lat 5.
– Boję się, że nigdy nie poznamy sprawcy. W okolicy trwa „zmowa milczenia”. Na portalu społecznościowym pojawiły się komentarze, że ludzie podobno wiedzą, kto to zrobił. Nam nie udało się tego ustalić – kończy prezes STONZ.
zdjęcie poglądowe / pixabay.com
red.
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz