REKLAMA
REKLAMA

To była ostatnia z większych egzekucji więźniów sanockiego więzienia. Mija 74 lata

27 lipca 2018 r.– 74. rocznica egzekucji w lesie „Hanusiska”. Ostatniej z większych egzekucji więźniów sanockiego więzienia, w latach okupacji, dokonano 27 lipca 1944 r. w Zasławiu, w lesie „Hanusiska”.

Rozstrzelano tam wówczas wszystkich więźniów z celi nr 32 więzienia w Sanoku oraz kilka osób, przeważnie kobiet, zabranych z placówki gestapo; ogółem 36 ofiar.

Jedynym, który zbiegł z miejsca egzekucji i ocalił życie, był mieszkaniec Olszanicy, listonosz, żołnierz AK – Michał Pałasz.

Spotkajmy się w piątek, 27 lipca 2018 r., o godz. 17.00 w lesie „Hanusiska” za Zagórzem, przy drodze do Leska, w miejscu, gdzie zginęli i gdzie spoczywają.

Zapraszają organizatorzy:
– Koło ŚZŻAK w Sanoku
– Hufiec ZHP Ziemi Sanockiej im. ks. hm. Zdzisława Peszkowskiego




27 lipca – 43. rocznica egzekucji w lesie „Hanusiska”

Okolice Sanoka kryją jeszcze wiele nie do końca wyjaśnionych dramatów z lat II wojny światowej. Są jeszcze miejsca masowych egzekucji na których nie ma krzyża ani innej formy upamiętnienia, jak choćby teren byłego dworu w Zahutyniu. Są także miejsca, które upamiętnił dawno temu ZBOWiD, a o których pamiętają tylko nieliczni. Do takich miejsc należy las „Hanusiska” w Zagórzu, przy drodze na Lesko. Opis dramatu, który rozegrał się tutaj 27 lipca 1944 roku znajduje się w obszernym artykule Czesława Cyrana i Antoniego Rachwała, w „Roczniku Sanockim” z 1979 r. Cytuję fragment dotyczący egzekucji w lesie „Hanusiska”:

Ostatnią z większych egzekucji więźniów sanockich przeprowadzono 27 lipca 1944 r. w Zasławiu w lesie „Hanusiska”. Rozstrzelano tam wówczas wszystkich więźniów z celi nr 32 więzienia w Sanoku oraz kilka osób, przeważnie kobiet, zabranych z placówki gestapo; ogółem 36 ofiar. Jedynym, który zbiegł z tego miejsca egzekucji i ocalił życie, był mieszkaniec Olszanicy (w byłym powiecie leskim), listonosz Michał Pałasz.

Nazwisko Michała Pałasza w rejestrze więziennym odnotowane jest pod data 10 VII 1944 r. w pozycji 882. Aresztowany został z początkiem czerwca 1944 r. przez gestapowca Johanna Bäckera. Przewieziony do sanockiego gestapo, poddawany był nieludzkim torturom, zadawanym mu przez Bäckera. W wyniku tortur doznał złamania i zmiażdżenia szczęki dolnej z wybiciem wszystkich zębów.

11 lipca 1944r. przeniesiono Michała Pałasza do więzienia i osadzono w celi nr 32. Według jego relacji, zgodnej z zapisami księgi więziennej, w celi tej przebywały wówczas 32 osoby. W nocy z 26 na 27 lipca1944 r. gestapowcy o nie ustalonych nazwiskach, wśród których był Johann Bäcker, wyprowadzili z celi na dziedziniec więzienny wszystkich więźniów, wśród nich Józefa Wilka z Berechów, Henryka Zachariasza z Olchowiec, Gałę z Ropienki, Tadeusza Birbicza, kolejarza z Zagórza, studenta Stanisława Sawińskiego z Uherzec, NN pułkownika z Poznania i innych. Na dziedzińcu, gdzie oczekiwali już inni więźniowie, w tym i kobiety, skuto ich po dwóch za ręce i nogi, i usadowiono na dwóch samochodach ciężarowych. Wykorzystując otwartą bramę dziedzińca więziennego zdołał wówczas zbiec przeznaczony na egzekucję Wilhelm Bilik. Michał Pałasz odjechał drugim samochodem.

Gdy przywieziono ich na miejsce egzekucji do lasu „Hanusiska” w Zasławiu, żandarmi niemieccy kończyli rozstrzeliwanie grupy więźniów przywiezionych pierwszym samochodem i podprowadzanych po dwóch na krawędź wykopanego dołu. Oddawano do nich strzały z broni krótkiej w potylicę. Na oczach Michała Pałasza, który był skuty ze Stanisławem Sawińskim, rozstrzelano 8 więźniów, wśród nich Tadeusza Birbicza, którego osobiście zastrzelił Johann Bäcker. Michał Pałasz, gdy został podprowadzony nad grób, widział dół o wymiarach 7×3 m wypełniony już do połowy ludzkimi zwłokami, które jeszcze dawały oznaki życia. Ludzi przed rozstrzelaniem nie rozbierano z ubrań. Gestapowiec przystawił wówczas do głowy Sawińskiego pistolet, ale po naciśnięciu języka spustowego okazało się, że pistolet nie jest naładowany. Podał go stojącemu obok Johannowi Bäckerowi do załadowania, wcześniej zdjął kajdany z nóg Pałasza i Sawińskiego. Wykorzystując ten moment, Michał Pałasz rzucił się do ucieczki i mimo strzałów oddawanych za nim zdołał ocalić życie. Ustalono 27 nazwisk rozstrzelanych wówczas osób.

Na mogile pomordowanych po wyzwoleniu wystawiono pomnik.

Michał Pałasz uratował życie, ukrywał się potem, do rychłego już końca okupacji, w Rudence, u rodziny Stramów. Jednak konsekwencje jego ucieczki były tragiczne dla pozostałych członków rodziny. Niemcy przyjechali do domu rodziców Michała i wrzucili granaty do otwartego włazu do piwnicy, gdzie ukryli się brat Michała, Karol ( lat 21) oraz siostra jego matki, Janina (lat 13). Od wybuchu powstał pożar, który strawił ok. 40 zabudowań w Olszanicy. Niemcy poszukiwali też drugiego brata Michała – Ignacego Pałasza (ur. 1923 r.) Przez jakiś czas ukrywał się, a potem przeszedł przez Węgry do Francji. Pozostał na emigracji. 2 Sam Michał Pałasz, przed wojną komendant „Strzelca” w Olszanicy, wrócił do pracy pocztowca oraz aktywnie pracował na rzecz społeczności lokalnej – był radnym, zakładał OSP w Olszanicy, angażował się w budowę ośrodka zdrowia i remizy straży pożarnej, odnowił pomnik Konstytucji 3 Maja, wreszcie był uczestnikiem strajku okupacyjnego w Ustrzykach Dolnych i jednym z sygnatariuszy słynnych porozumień rzeszowsko-ustrzyckich z 1981 r. Pośmiertnie został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Odznaczenie z rąk Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego odebrali w Belwederze, w dniu 18 grudnia 2008 r. żona – Stefania Pałasz i syn – Marian Pałasz.

Wracając do tragicznych wydarzeń w lesie „Hanusiska” w lipcu 1944 r. – znamy następujące nazwiska zamordowanych:

1. Babeko Norbaj z Taszkientu
2. Bączkowski Włodzimierz z Jaćmierza
3. Birbicz Antoni z Zagórza
4. Ginda Józef z Woli Sękowej
5. Glejcher Frietka ze Stróż Małych
6. Haduch Franciszek z Pisarowiec
7. Hodok Józef z Pisarowiec
8. Horodenko Bazyli
9. Jaremczuk Dmytro
10. Kolanow Umar – obóz Olchowce
11. Kompanijec Paul – szpital wojenny
12. Krywko Wasyl
13. Musioł Kazimierz z Jaćmierza
14. Oleksiejko Piotr
15. Ostrowski Jerzy
16. Petruszenko Piotr
17. Posadzki Tomasz z Pisarowiec
18. Posadzki Zygmunt z Pisarowiec
19. Potereńko Włodymir z Lutowisk
20. Rzepka Grzegorz
21. Sawiński Stanisław z Uherzec
22. Siwak Emil z Woli Sękowej
23. Spira Regina
24. Sukow Mikołaj
25. Świerzowicz Edward z Leska
26. Wilk Józef z Berechów
27. Zachariasz Marian z Olszanicy

Kim byli owi nieszczęśnicy, którzy zginęli tuż przed końcem okupacji, kiedy na Sanok już spadały radzieckie pociski? O kilku osobach wiemy skąd pochodzili, czym się zajmowali, za co zostali aresztowani. O większości nic, poza nazwiskiem, a 9. osób nawet nie znamy nazwisk. Z relacji Michała Pałasza i Wilhelma Bilika wynika, że aresztowania dotknęły grupy AK-owców z Ustrzyk Dolnych i okolic. Wśród rozstrzelanych był także ukraiński sędzia z Lutowisk (Włodymir Potereńko) oraz 2 leśników: Wilk Józef i Marian Zachariasz. Wilk Józef, ur. w 1900, był sekretarzem Nadleśnictwa Berechy Górne (Brzegi Górne), żołnierzem AK o pseudonimie „Dzik”, a Marian Zachariasz ur. w 1896 r. był gajowym w Olszanicy, Nadleśnictwo Lesko.

Dzięki relacji Wilhelma Bilika ps. „Góral” z Ustrzyk Dolnych, który zbiegł w czasie załadunku więźniów na ciężarówki, znamy okoliczności wywózki więźniów na egzekucję:

Wychodząc (z przesłuchania – K.Ch) dostałem na drogę kilka kopniaków i zostałem odprowadzony do więzienia- cela nr 32, gdzie spotkałem między innymi Józefa Wilka, aresztowanego wcześniej podczas mojej choroby, który powiedział mi szeptem, że w następnej celi znajduje się Michał Pałasz. Pomyślałem wtedy – nic innego tylko „wsypa”. Józef Wilk był mocno załamany. Dodał tylko szeptem „ostrożnie”. Zrozumiałem o co chodzi. W celi bowiem znajdowali się więźniowie będący na usługach gestapo. Z nami przebywał również partyzant radziecki Wańka oraz sędzia ukraiński z Lutowisk. …..W nocy (26/27 lipca – K.Ch) przyprowadzono na podwórze więzienne wielu więźniów zakutych w kajdany. Ubrani byli różnie i w mundury niemieckie, i ubrania cywilne. Patrzyliśmy z niepokojem sekretnie z drugiego piętra, przez zakratowane okna. Przeczuwaliśmy, że coś się szykuje, gdyż nad ranem, co 2-3 dni, odbywały się egzekucje. Coraz bardziej zbliżały się detonacje artylerii od strony Sanu. Nad ranem około godz. 3-ciej powstał ruch na korytarzach, krzyki i popędzanie. Odgłosy te postawiły nas na nogi. Do naszej celi wprowadzono więcej więźniów, między innymi poznałem Michała Pałasza. Panika ogarnęła wszystkich. Po chwili energicznie otworzyły się drzwi celi, w których ukazał się Bäcker oraz drugi gestapowiec, którego nie poznałem oraz strażnik Nowakowski za plecami. Na ich widok zaczęliśmy się kryć jeden za drugiego, aby jak najdalej od oprawców. Stanąłem za otwartymi drzwiami skąd zauważyłem w rękach Bäckera kartkę z nazwiskami więźniów pisaną ołówkiem. Zaczęło się wywoływanie z cel. Szybko rzuciłem okiem na kartkę i zauważyłem, ze jestem na czwartym miejscu od dołu. Wywoływano i zabierano po dziesięciu więźniów. W pierwszej kolejności między innymi wyszedł Józef Wilk bardzo rozpaczając, Pałasz, Wańka i inni, których nazwisk nie znałem Za godzinę znowu to samo i następna dziesiątka. Tak samo odbyło się w innych celach, była już godzina 6-ta lub 7-ma, gdy zaczęły padać pociski moździerzowe od strony Sanu na miasto. Wszedł do celi strażnik Nowakowski i zapytał szeptem: „Jak się nazywał listonosz z Olszanicy?” Odpowiedziałem : „Pałasz”, na co odpowiedział: „Morowy chłop”. Było nas w celi jeszcze dwóch tj. ja i sędzia ukraiński z Lutowisk. Nowakowski kazał nam wyjść z celi, poprowadził na więzienne podwórze. Gestapowcy zajęci byli poszukiwaniem Żydówki, która się im gdzieś zapodziała czy uciekła. Pamiętam słowa „Wü ist die Jüde?” (gdzie jest Żydówka). W tym czasie trwał nalot na Sanok. Padały bomby. Na podwórzu stał samochód ciężarowy. Polecono nam załadować nań jakieś skrzynie. W tym czasie spadł nieopodal pocisk moździerzowy, więc kryliśmy się gdzie tylko było można. Ja przypadkowo ukryłem się zupełnie odruchowo pod bramą, która stała otworem. Byłem obojętny. Nieśmiało wyszedłem na ulicę.

27 lipca, o godz. 17.00 w miejscu, gdzie zginęli i gdzie spoczywają żołnierze AK, jeńcy radzieccy z obozu w Olchowcach, partyzanci i inni odbyła się podniosła uroczystość, której organizatorem było Koło ŚZŻAK w Sanoku i Hufiec ZHP Ziemi Sanockiej im. ks. hm. Zdzisława Peszkowskiego. Patronat nad obchodami 73. rocznicy egzekucji w lesie „Hanusiska” objął burmistrz Zagórza, Ernest Nowak.

Krystyna Chowaniec
materiały nadesłane

24-07-2018

Udostępnij ten artykuł znajomym:

Udostępnij

Napisz komentarz przez Facebook

lub zaloguj się aby dodać komentarz


Pokaż więcej komentarzy (0)