NADLEŚNICTWO LESKO / PODKARPACIE. – W Tarnawie w Nadleśnictwie Lesko od kilku dni zdycha żubr. Wszyscy czekają, aż natura zrobi swoje – pisze nasz Czytelnik. Rzeczywiście, w stadzie ubyło o jedną żubrzycę. – Wszelkie czynności podjęto zgodnie z obowiązującą procedurą – podkreśla Zbigniew Pawłowski, nadleśniczy w Nadleśnictwie Lesko.
Jak poinformował nasz Czytelnik, w nadleśnictwie Lesko zdychał żubr. Wychudzony i wyczerpany leżał na trawie. Z relacji Internauty wynika, że zwierzę się męczy.
Zapytaliśmy o tę sytuację w nadleśnictwie, które potwierdziło, że istotnie jeden z żubrów zakończył żywot. Wszystko odbyło się zgodnie z obowiązującymi procedurami.
– Żubry nie są zwierzętami łownymi, nie jest prowadzony ich odstrzał, stąd też mamy coraz więcej przypadków, kiedy dożywają swojego wieku. Granicznym wiekiem dla zwierząt żyjąc na wolności jest 20 lat. W Tarnawie w Nadleśnictwie Lesko interweniowaliśmy przy niespełna 20-letniej krowie, która z racji wspomnianego wieku osłabła i położyła się na trawie – mówi Stanisław Kaczor, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Sanoku.
Dodaje, że przetrwała zimę, a opadła z sił dopiero teraz, kiedy przyszła wiosna.
– We wtorek 10 kwietnia byłem na miejscu i obejrzałem krowę, która była wychudzona i osłabiona. Podałem jej środki wzmacniające. Niestety, nie pomogły. W związku z tym w środę 11 kwietnia skróciliśmy męki zwierzęcia – wyjaśnia lekarz weterynarii.
Warto dodać, że żubry w warunkach rezerwatów czy ogrodów zoologicznych, żyją kilka lat dłużej. W większości osobniki stada, które bytuje na terenie nadleśnictw: Lesko, Baligród, Cisna i Komańcza, nie są indywidualnie znakowane. Jak takie zwierze padnie, wówczas pobierany jest materiał genetyczny. Trafia on do centralnej bazy danych Stowarzyszenia Miłośników Żubrów w Warszawie, gdzie genetycy prowadzą specjalną dokumentację tych zasobów.
– Co najważniejsze, u padłej krowy nie stwierdzono żadnych chorób zakaźnych – uspokaja Stanisław Kaczor.
foto: materiały nadesłane
lub zaloguj się aby dodać komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz